Piwo i zjawiska paranormalne...

[ART]

Taka oto historyjka z wczoraj:

wracam sobie lekko podirytowany z ogłoszenia wyniku ostatniego egzaminu (czyt. nie było jeszcze wyników i niemal cały dzień miałem zmarnowany)

mam 20 minut do odjazdu, więc idę sobie jeszcze do sklepu po jakieś (może?) nowe piwko. Zielona Żabka. Ciach. Mam koszyk z z trzema piwkami, stoję z pół metra od półki i zatrzymuję się jeszcze przed Strzelcem Wyborowym i zastanawiam się czy miałem okazję go pić wcześniej (czy był to może Strzelec Doborowy?) gmeram w pamięci i ciągle gapię się na tą butelkę...

a ona nagle zsuwa się z półki i ląduje na podłodze wydając nieprzyjemny odgłos dekompresji podczas upadku.

Kurczę myślę sobie heh, ukryta kamera ale zachowałem zimną krew i mówię ekspedientce że zapłacę za to piwo, ale że to nie była moja wina, bo stałem za daleko od półki żeby o nie zahaczyć. (jednak nikt inny tego nie widział...) "Tak, tak oczywiście. Jak pan chce możemy obejrzeć nagranie na wideo, bo jest tu kamera" no i niestety nie mogłem skorzystać z zaproszenia, bo zaraz miałem odjazd...

[ART]

aha, półka była zakończona odstającym elementem, żeby nic się z niej zsunęło...

L__

[Radegast]

Nie ma wątpliwości, że posiadasz pewne nie wytłumaczalne zdolności.
A to, że akurat piwo przez Ciebie obserwowane poleciało na ziemie (dokonując skończenia poprzez stłuczenie) można wyjaśnić w taki sposób:
nie było ono godne, aby je pić, jednak na tyle złośliwe abyś za nie zapłacił

[Krzysiu]

A ja myślę, że ono chciało trafic do twojego koszyka, tylko za daleko stałeś i nie doleciało ...

[hubert]

Ja mam nieco inne zdolności paranormalne. Otóż jeśli przez dwa dni lub więcej nie wypiję sobie piwka , dostaję dziwnych zdolności do jasnowidzenia.
Często szwędając się gdzieś po Poznaniu mówię osobie towarzyszącej ,ze dawno nie widziałem jakiejś tam osoby. Co się okazuje. Kilka do kilkudziesięciu minut później spotykam tą osobę.
Ostatnio szliśmy z kumplem i tak sobie pomyślałem ,że fajnie by było zobaczyć "Kapustę' naszego wykładowcę i co się stało , wchodzimy do biblioteki , a tam na okienku dyzurki wisi "Kapusta".
Żebyście nie mówili ,że to choroba alkoholowa , dodam że zdarza mi się to również w każdym innym stanie , najczęściej jednak gdy w gardle sucho ,a na dworze gorąco. Oprócz tego wszystko jest
w porządku i żadnych białych myszek czy nietoperzy nie widzę.

[Marusia]

Art, co tam kamera, grunt, że miałeś odjazd, a nawet się nie napiłeś

[Radegast]

Choć nic nie przebije walorów smakowych to i mi przydałby się odjazd bez picia

[Krzysiu]

Zawsze możesz se odjechać z Opola do stacji "Kały"

[Maja]

i mi nie są obce takie ZJAWISKA....
nierzadko po 6 piwie stoję, choć chciałabym iść...
leżę, choć chciałabym stać....
w chmielu jest MOC
....tajemna...

[maryhh]

ART MASZ PO PROSTU WIELKĄ ZDOLNOŚĆ PRZYCIĄGANIA PIWA
ale musisz popracować nad jednym:
gdy piwo znajduje się na półce to nic mu nie grozi, lecz gdy podczas przyciągania przez Ciebie traci kontakt z podłożem, wtedy m*g dąży do kontaktu z podłożem lecz na niższym poziomie i pojawia się problem
trzeba zwalczyć grawitacje ale myślę iż uda Ci się