Butelki od piwa - za tanie.

[przemo70]

Bez paragonu niedarady. Co więcej gdy nie mają takiego piwa w sklepie to nie chcą brać. Chciałem oddać butelke po Tyskim ale bez naklejki i kobieta nie chciała przyjąc, bo musi być naklejka, bo ona nie wie co to za piwo.

Chciałem oddać po Konstancinie Lekkim, nie chciała wziąć, bo nie ma takiego piwa, choć miała inne Konstanciny. Butelka była inna niż Mazowieckie, które było. Tłumaczenie, że ma pani Warnijskie w takiej samej butelce nie przynosiło skutku. Ręce opdają.

Dopóki nie będzie automatów, nic się nie zmieni.

Zmienić sklep

[kopyr]

Ostatnimi czasy szwendając się po okolicach Świdnicy zwróciłem uwagę na ogromne ilości butelek od piwa, walające się w różnych miejscach. Miejscami leżą dosłownie setki butelek. Bez większego trudu domowy browar może zaopatrzyć się w szkło na kilkadziesiąt warek. Niektóre miejsca to po prostu wielkie składowiska całych i pobitych flaszek.

Przyglądałem się tym dobrom. Część z nich to szkło bezzwrotne lub nietypowe. Plastiki - zupełnie sporadycznie. Większość to zwrotne butelki KP lub GŻ. I tak się zastanawiam - nie opłaca się tego oddawać do sklepu? Przecież 10 butelek to cztery złote. I nie znajduję innego wytłumaczenia. Po prostu społeczeństwo nasze tak zamożne i leniwe jest, że nie opłaca się targać butelek na wymianę.

Wniosek z tego - butelki są za tanie. Kaucja powinna wynosić co najmniej 1 zł, może wtedy udałoby się ograniczyć ten wszechogarniający zalew śmieci.

Powiem szczerze, że zaskoczyło mnie, że Krzysiu nie zachował rewolucyjnej czujności.

Krzysiu, to wszystko już było 10 razy przerobione na tym forum, w tę i z powrotem.

Polecam lekturę następujących wątków:
Wątek 1. - 5 stron
Wątek 2. - 2 strony
Wątek 3. - 3 strony

Co razem daje 10 stron dyskusji na wspomniany temat. Ja już tyle się napisałem na temat butelek, że już mi się nie chce.

[Rzeszowiak]

Teoretycznie wprowadzenie kaucji na plastiki rozwiązało by wiele problemów, ale przy "ważnych" problemach nikt nie zajmuje się tymi przyziemnymi

[jacer]

Teoretycznie wprowadzenie kaucji na plastiki rozwiązało by wiele problemów, ale przy "ważnych" problemach nikt nie zajmuje się tymi przyziemnymi

Tylko, że kaucjonowane plastiki są całkiem inne.

[jacer]

Zmienić sklep

Zmieniłem, wożę do kopyra

Ale nieraz trzeba szybko oddać lub brakuje na wymianę a są inne w domu i wtedy kicha.

[Piwoteka]

Na pewno wiecie, że bez paragonu nie można odzyskać kaucji w sklepie.

Bez przesady. W rozsądnych ilościach, jeśli ktoś jeszcze kupi jakieś piwko... to żaden problem. A jeśli ilości są duże (w sztukach skrzynek, nie butelek) to zawsze można ponegocjować.

[Cannabee776i99]

Nikt nigdy się mnie nie pytał o paragon przy oddawaniu butelek.

[żąleną]

Może i lepiej ale 1000 zł - jeszcze lepiej

Wtedy sam bym wdychał kłęby zostawiane przez palaczy na ulicy i sprzedawał za pół ceny.

[przemo70]

Zmieniłem, wożę do kopyra

Ale nieraz trzeba szybko oddać lub brakuje na wymianę a są inne w domu i wtedy kicha.

Tak też myślałem, szkoda tylko że kopyr tak daleko ode mnie, ale mam w zasięgu auta interpida i jest gicio

[JAckson]

Tylko wieśniaki i frajerzy oddają butelki jak jakieś łachy menelskie spod budki z piwem. Porządny ziom rozp... butelki o huśtawki.

[Krzysiu]

Wcale nie zamierzałem zachowywać rewolucyjnej czujności. Nie zamierzam rozwiązywać problemu bzwrotu butelek, bo jak widać jest to w Polsce problem nierozwiązywalny na razie. Na pewno nie da się tego zrobić za pomocą reguł wolnorynkowych.

Widzę tylko jedno rozwiązanie: podatek akcyzowy na butelki nowe. Duży podatek. Mechanizm byłby następujący - każda butelka wychodząca z huty jest obciążona podatkiem akcyzowym, którą browar (czy każda inna firma, sprzedająca napoje w butelkach) płaci w momencie nabycia. Skup takiej butelki na rynku wtórnym byłby nieopodatkowany, w związku z tym takie opakowanie byłoby tańsze od nowego, nawet uwzględniając konieczność jego mycia. Podobne podatki - można je nazwać opłatą środowiskową albo inaczej - mozna wprowadzić na opakowania jednorazowe - puszki, PETy, kartony. Duże firmy szybko znajdą sposób, żeby zorganizować skup i przetwórstwo.

Papierosy i guzmy do żucia nie mają nic do tego - to wyroby jednorazowe, nie opakowania. To, że ktoś kiepuje na ulicy, świadczy wyłącznie o braku kultury osobistej.

[piokl13]

... Widzę tylko jedno rozwiązanie: podatek akcyzowy na butelki nowe. Duży podatek. ...

Typowo socjalistyczne myślenie. Jest problem, to nowy podatek go rozwiąże.

[bimbelt]

A mnie sie wydaje, ze problem lezy w skupie. Statystycznie ciezko jest oddac butelki bez paragonu. Sa sklepy, ktore przyjma mala ilosc, ale juz skrzynki na przyklad nie. I tu jest pies pogrzebany.

Zauwazcie, ze puszki sie jakos nie walaja, mimo, ze nie mozna ich oddac do sklepu i nie ma pojemnikow do ich segregacji. A dlaczego? Bo aluminium to cenny surowiec i jest sporo ludzi, ktorzy zyja z jego zbieractwa.

Podobnie moglo by byc z butelkami. 3 butelki to 1zl, wiec przyzwoity zarobek. Gdyby tylko był ktoś, kto te butelki w większej ilości odbierze.

Pomogłyby na pewno butelkomaty albo odgórny przymus przyjmowania dowolnej ilosci butelek bez okazywania paragonu.

[Krzysiu]

Typowo socjalistyczne myślenie. Jest problem, to nowy podatek go rozwiąże.

Wiem, że socjalistyczne. Ale masz lepszy pomysł?

[Seta]

Widzę tylko jedno rozwiązanie: podatek akcyzowy na butelki nowe. Duży podatek.

Coś podobnego istnieje w polskim ustawodawstwie. Chodzi mi o ustawę z 2001 "o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej i opłacie depozytowej" (ustawa i stawki).

Trzeba by to tylko przebudować po krzysiowemu...