Tweet
Zasadniczo powinienem zacząć nowy watek albo i nawet kilkadziesiąt ale ORVAL jako wyjątkowe piwo z tych kilkudziesięciu które wypiłem w ostatnim tygodniu w światowej Mekce piwa nadaje się równie dobrze. Jak już to zostało powiedziane to jedno z piw ważonych przez trapistów. W Belgii piwa te uchodzą za swego rodzaju fetysz a największym z nich jest Trappist Westfleteren. Kiedykolwiek w Belgii powiesz ze jesteś piwnym amatorem i że jednym z powodów wizyty w Belgii są ich piwa padnie kardynalne pytanie czy już piłeś Westfleteren. Bo wiedzą, że jak powiesz, że tak to na pewno kłamiesz. To piwo po prostu jest prawie niedostępne. Mnisi sprzedają je raz w roku, przez tydzień i na samochód można kupić najwyżej jeden czteropak! Mam to szczęście, że jeden z moich bosów jest tak jak i ja piwnym amatorem. O ile ja, gdy był ostatnio w Polsce przewiozłem się z nim przez kilka mikrobrowarów o tyle on u siebie zabrał mnie do pewnie jednego z wielu w Belgii „Raju Na Ziemi” piwiarni Grand Cafe de Hemelrijk w mięście Hasselt. Tu do spróbowania maja codziennie ok. 600 z ok. 750 ważonych w Belgii piw. Oczywiście do każdego piwa maja odpowiednie szkło, co daje kolekcje iście imponująca. Miałem to szczęście spać przez 4 dni w Hasselt 200 m od Het Hemelrijk i przez te 4 wieczory testowałem wszystko, co najlepsze w materii piwnej Belgowie mają do zaoferowania. Przedostatniego dnia w końcu właściciel piwiarni, z którym się oczywiście zaprzyjaźniłem, gdy tylko zobaczył moja miłość do złocistego trunku zapytany o Westfleteren powiedział, że, jeśli bardzo chce to jutro za 18 Euro mogę go spróbować, bo w oficjalnej karcie piw go oczywiście nie uświadczysz. Te piwa na Ebay-u dochodzą nawet do 50 Euro za butelkę 0.33!!! I pewnie i bym się skusił i raz na zawsze zamkną dyskusje z Belgijskimi kolegami czy już piłem Westfleteren, ale jak się okazało mój boss na prezent ostatniego dnia dał mi 2 butelki tej ambrozji, którą nawet guru od piw Michel Jackson sklasyfikował, jako jedno z najlepszych piw świata. Tak wiec po 27 godzinach i 7 pociągach (taka podroż zawdzięczam wulkanowi na Islandii!) udało mi się dowieść wczoraj to cudo do Polski. A jako że mój kochany sąsiad dostał od kogoś z Belgii cały kosz rożnych belgijskich piw a jakoś nie było okazji go napocząć wczoraj ponieważ miałem na wkupne po prostu kontynuowałem rozpoczęta belgijska piwna przygodę. Dostałem bursztynowa 8-semke i ciemna 10-tke. Trudno opisać złożoność smaków tych trunków. Najbliżej chyba był opis że przypominają trochę rozpuszczone lody amaretto z nutami orzechów i wanilii z bąbelkami małymi jak szampan, ale to tylko wierzchołek góry lodowej, bo smak zmienia się z każdym łykiem, rozrasta, eksploduje! Tak jak już napisałem wypiłem wiele rożnych piw inne trapisty, lambiki, piwa jasne i ciemne górnej i dolnej fermentacji, specjalne… To piwo nie ma sobie równych, nie ma do niego nawet piw podobnych. To rzeczywiście coś absolutnie wyjątkowego i niepowtarzalnego!!! Dodam, że jako jedyne, które w Belgii widziałem nie ma naklejki, butelka jest najzwyklejsza z możliwych i wszystko jest na kapslu. Umieszczony na nim napis Trappist Westleteren dla Belgów jest świętością nie porównywalną z niczym innym do którego modlą się wręcz z nabożną czcią.
Attached Files
W pierwszym wątku używałeś polskich znaków , a jaki związek ma napisanie ważyć przez Ż z belgijskim kompem ?
Comment