Kontynuacja...
A skąd ma on, kurka siwa, wytrzasnąć sobie takiego Abernacką? Nasze "sieci" są często dziurawe, jeżeli chodzi o takie względy.
Koszty tak, ale przychody? We Wrocławiu masz przecież całą akcję promomującą dobre piwa poprzez Warsztaty Piwowarskie.
Mówisz o stronie podaży. A co z popytem, powtarzam?
Rotacja?
Nawet przy najlepszej chęci zwykle nie ma na lokalnym rynku miejsca na regularny, szeroki dostęp piw sesyjnych. W warunkach niemieckich mówimy o kilku lokalnych browarach w getrenku plus masówka plus duża różnorodność z powiatu do powiatu. Nawet w warunkach kopenhaskich mówimy o jakiś 15-20 ciekawych browarach poniżej dwukrotnej przebitki w stosunku do masówki.
Rynek piwa w Kopenhadze kręci się a) wokół ludzi, których stać na kilkukrotną przebitkę za piwo sesyjne b) wielu ludzi, którzy próbują duże ilości piw. (dwóch powyżej 15 000 - http://www.ratebeer.com/ViewUser.asp?UserID=19400 i http://www.ratebeer.com/ViewUser.asp?UserID=5328 - aczkolwiek to już patologia). Przyznaj się, Pendragonie, ile byś zapłacił za rzeczonego Bonera? 9zł?
Rozwiązaniem do takiego rachunku ekonomicznego jest podejście handlu hobbystycznego - etat bądź część etatu w normalnej robocie, wyłącznie piwa b. trwałe - refermentacja w butelkach, portery, triple, koźlaki bądź na zamówienie / na szybkie zejście - otwarte 2 godziny w tygodniu/na telefon/na dowóz. Np. http://www.belgiskbryg.dk/, sklep w piwnicy u entuzjasty, który ściąga piwo z Belgii samodzielnie.
Nie wiem tylko, czy to pokryje koszty licencji detalicznej.
Co do licencji hurtowej - że tak powiem, wszystko da się obejść. Powtarzając mantrę - trzeba chcieć.
A skąd ma on, kurka siwa, wytrzasnąć sobie takiego Abernacką? Nasze "sieci" są często dziurawe, jeżeli chodzi o takie względy.
Koszty tak, ale przychody? We Wrocławiu masz przecież całą akcję promomującą dobre piwa poprzez Warsztaty Piwowarskie.
Mówisz o stronie podaży. A co z popytem, powtarzam?
Rotacja?
Nawet przy najlepszej chęci zwykle nie ma na lokalnym rynku miejsca na regularny, szeroki dostęp piw sesyjnych. W warunkach niemieckich mówimy o kilku lokalnych browarach w getrenku plus masówka plus duża różnorodność z powiatu do powiatu. Nawet w warunkach kopenhaskich mówimy o jakiś 15-20 ciekawych browarach poniżej dwukrotnej przebitki w stosunku do masówki.
Rynek piwa w Kopenhadze kręci się a) wokół ludzi, których stać na kilkukrotną przebitkę za piwo sesyjne b) wielu ludzi, którzy próbują duże ilości piw. (dwóch powyżej 15 000 - http://www.ratebeer.com/ViewUser.asp?UserID=19400 i http://www.ratebeer.com/ViewUser.asp?UserID=5328 - aczkolwiek to już patologia). Przyznaj się, Pendragonie, ile byś zapłacił za rzeczonego Bonera? 9zł?
Rozwiązaniem do takiego rachunku ekonomicznego jest podejście handlu hobbystycznego - etat bądź część etatu w normalnej robocie, wyłącznie piwa b. trwałe - refermentacja w butelkach, portery, triple, koźlaki bądź na zamówienie / na szybkie zejście - otwarte 2 godziny w tygodniu/na telefon/na dowóz. Np. http://www.belgiskbryg.dk/, sklep w piwnicy u entuzjasty, który ściąga piwo z Belgii samodzielnie.
Nie wiem tylko, czy to pokryje koszty licencji detalicznej.
Co do licencji hurtowej - że tak powiem, wszystko da się obejść. Powtarzając mantrę - trzeba chcieć.
Comment