Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka
Wyświetlenie odpowiedzi
Ale czy nie rozumiesz tego, że o wiele łatwiej nawiązać trwałą współpracę niż bawić się w rotacyjne piwa z krajów sąsiadujących. Zwłaszcza, ze zaraz pojawiłyby się głosy, a piwo G z kraju N było takie super i teraz go nie ma.
Ja jednak rozumiem na czym zasadza się Twoja koncepcja. Chciałbyś próbować nowych piw. Czyli sklep sprowadza 5 nowych piw, kupujesz po kilka but. i oczekujesz, że za tydzień, dwa będziesz mógł kupić 5 nowych piw po kilka but. Efekt jest taki, że jak piwo było drogie, to pozostałe 15 butelek ze skrzynki sprzedaje się tygodniami. To jest niestety to, o czym pisałem już kiedyś, że my (Ty, ja i paru jeszcze żądnych wrażeń piwoszy) jesteśmy najgorszymi klientami na świecie. Kupią po butelce, ponarzekają, a z resztą towaru się bujaj. Muszę Cię zmartwić, przynosimy zbyt mały dochód sklepom, żeby ktoś miał z nas żyć. Dobry klient, to jest ten, który bierze Ciechana, Noteckie, itp. skrzynkami, albo chociaż po kilka but. tygodniowo.
Comment