Polska - "świadomy piwosz" jak saper

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • darekd
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍺🍺🍺
    • 2003.02
    • 12675

    Polska - "świadomy piwosz" jak saper

    Tekst kolegi Skitofa o "wybrednych piwoszach" oraz ostatnie wydarzenia na naszym małym rynku piwnym, a także moja wizyta gościnna w Krakowie i obserwacja jak to wygląda poza moim miastem przyniosła mi smutne spostrzeżenia. Nie chcę oczywiście generalizować ale tak one z grubsza wygląda

    - istnieje grupa świadomych piwoszy oraz /większa/ grupa osób otwartych na niebanalne produkty. Obie grupy są moim zdaniem niewielkie z czego korzystają producenci /A/, dystrybutorzy /B/ i restauratorzy /C/ oraz tzw. środowisko producentów /D/

    A/ producenci dzielą się na tych z browarów koncernowych /1/ i tzw. małych niezależnych /2/

    1. Koncernowi skupieni są na głównie piwach szablonowych. Piwa niszowe, ciekawe pojawiają się jednak w ich asortymencie. Głównie jednak w butelkach na sprzedaż do sklepów, nie do restauracji. Coś drgnęło, w niektórych przypadkach obniżono skalę fermentacji, ale w sumie segment "piwoszy wybrednych" stanowi chyba wciąż mniejszy problem niż segment piw "kobiecych" - owocowych, karmelowych itp....
    2. Małe browary - wiadomo walka o byt, szukanie własnego miejsca na rynku i przestrzeni - tu można zauważyć kompletne strzelanie na oślep i m.in. tego typu pomysły:
    - wprowadzenie jedynie butelek PET z własnymi produktami,
    - wprowadzanie piw smakowych oraz nowych gatunków.
    - mnożenie bytów /te same piwa pod innymi nazwami/
    Tu jest wiele pozytywów /ciekawe piwa/ ale też tyle samo negatywnych spraw /jeden zły produkt może zaszkodzić całemu środowisku/. Jeden z tzw. browarów regionalnych reklamował swoje piwa jako wysokoodfermentowane czyniąc z tego faktu reklamę...
    Niektóre małe browary dążą do poprawy jakości piwa, niektóre produkują po prostu breję, przy której "koncernówki" to delicje, nie oszukujmy się.

    B. Dystrybutorzy.
    Sieć dystrybucyjna dot. ciekawych piw jest w Polsce kiepska. Hurtowni z takimi piwami jest dosłownie kilka-kilkanaście. Ich właścicielom trudno przebić się ze swoimi produktami, niektórzy właściciele sklepów lub lokali sami wyruszają po kraju lub poza granice po asortyment. Ma to wpływ na sposób przechowywania piwa, jakość i to co dalej dzieje się z nim np. w restauracjach:

    a zatem:
    C. Restauratorzy - ciekawe piwa pojawiają się pubach, restauracjach i lokalach. Głównie w tych, gdzie są wspomniani "świadomi" oraz "otwarci" piwosze. Są to głównie duże miasta lub /i/ miasta akademickie. Poza tym pustynia, no chyba że blisko jest jakiś browar lokalny lub restauracyjny. Nawet w w/w miastach lokale z ciekawymi piwami to oazy na pustyniach.
    Ze względu na często "twórczą" działalność browarów lub zły sposób przechowywania lub transportu przez dystrybutorów piwa tracą na jakości. Ale jeszcze częściej się zdarza, że wiele restauracji nie przestrzega podstawowych zasad postępowania z piwem /to dotyczy również sprzedawców - temperatura, wyłączanie lodówek, nasłonecznienie/. W lokalach dochodzi problem braku odpowiedniego czyszczenia urządzeń. Jakość tych produktów pozostawia wiele do życzenia. W ten sposób w odwiedzonym przeze mnie Krakowie najlepiej smakował mi Strzelec, który niczym szczególnie się nie wyróżniał, ale na minus też. To powoduje, że procent "świadomych" piwoszy wciąż będzie nikły. Bo świadomy piwosz wciąż u nas jest jak SAPER

    D. Tzw. środowisko producentów lub związane z nim stowarzyszenie.

    Wielu "świadomych" piwoszy z forum browar.bizu tak oto odnosi się do grup producenckich:
    - niechętnie i wrogo do browarów koncernowych /uważając, że te dążą jedynie do produkcji jednolitego piwa mocno odfermentowanego/. Są jednak państwa, w których tak nie jest.
    - z dużą otwartością i sporą dozą zaufania do małych browarów.

    Pojawia się zatem pytanie jaki jest stosunek przedstawicieli tychże browarów do społeczności "świadomych" piwoszy.
    Może się zdziwicie ale jest to moim zdaniem stosunek często negatywny lub pozornie przychylny.

    Dlaczego jest to stosunek negatywny? Ano dlatego. Na browar.biz forumowicze odkrywali, że w niektórych browarach dochodziło do:

    - generalnie wielu rodzaju zaniedbań, potknięć, spadku jakości produktów.
    -w jednym z małych browarów poddawano pasteryzacji piwo, które sprzedawano jako niepasteryzowane
    - jeden z browarów wprowadził na rynek piwo wątpliwej jakości, doszło do skażenia

    Poza tym publicznie tu zadawali niewygodne pytania np.

    dotyczące źródła pochodzenia danych marek piw oraz planów działających browarów lub przygotowywanych się do produkcji, itp. itd.

    Szef Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich na wrocławskiej imprezie zorganizowanej przez browar.biz nie ukrywał, że jego forumowicze wymagają od jego
    środowiska zbyt dużo...

    Większość etykiet piw koncernowych czy regionalnych epatuje hasłami: naturalne, tradycyjnie, wyśmienite, ekologiczne, najwyższej jakości.

    Wąska grupa zapaleńców wykazuje, że niektórzy mijają się z prawdą.

    Są oczywiście na szczęście dobrzy producenci, dystrybutorzy i restauratorzy. Dzięki czemu wiem, gdzie w swoim mieście Wrocławiu mogę iść na piwo lub polecić jakieś miejsce znajomym.

    Wyjeżdżając "w Polskę" czuję się często jak

    Saper w nieznanym terenie
  • docent
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.10
    • 5205

    #2
    Ciekawy tekst, ja odniosę się tylko do ostatnich zdań. Otóż wyjeżdżając w Polskę świadomy piwosz zerknie do działu Piwo-Gdzie na tutejszym forum i sprawdzi jakich miejsc unikać a jakie warto odwiedzić. Dla chcącego....i tak dalej.
    Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
    Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
    Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
    Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

    Comment

    • darekd
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🍺🍺🍺
      • 2003.02
      • 12675

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika docent Wyświetlenie odpowiedzi
      Otóż wyjeżdżając w Polskę świadomy piwosz zerknie do działu Piwo-Gdzie na tutejszym forum i sprawdzi jakich miejsc unikać a jakie warto odwiedzić. Dla chcącego....i tak dalej.
      Otóż dział piwo gdzie rozbudowuje się właśnie dzięki takim "saperom", nieprawdaż?

      Comment

      • kopyr
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2004.06
        • 9475

        #4
        Pozostając przy tej analogii. Piwosza, który w wyborach lokali, sklepów i piw posługuje się wiedzą zgromadzoną na browar.biz to saper ze słuchawkami na uszach i wykrywaczem metalu. Natomiast ten, który kupuje każde piwo z nową etykietą, to taki saper, co zatyka rękami uszy i maca nogą przed sobą. Ci drudzy też są potrzebni, ale ofiary są większe.
        blog.kopyra.com

        Comment

        • darekd
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍺🍺🍺
          • 2003.02
          • 12675

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
          Pozostając przy tej analogii. Piwosza, który w wyborach lokali, sklepów i piw posługuje się wiedzą zgromadzoną na browar.biz to saper ze słuchawkami na uszach i wykrywaczem metalu. Natomiast ten, który kupuje każde piwo z nową etykietą, to taki saper, co zatyka rękami uszy i maca nogą przed sobą. Ci drudzy też są potrzebni, ale ofiary są większe.
          To wszystko przez Arta, bo on wpisuje na początku takie hasło "piwo gotowe do oceny" i prędzej czy później ktoś używając nomenklatury "postkormoranowskiej" odbezpiecza ten granat

          Comment

          • Tapir
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2009.10
            • 730

            #6
            Coś w tym jest. Saperami była większość z nas kupując np. Zdrowe z pierwszej warki. Po kilku łykach zastanawiałem się poważnie, czy nie powinienem zdetonować go na poligonie zamiast bawić się w rozbrajanie
            Ale z drugiej strony to przecież cały urok picia i odkrywania niektórych piw polega na braku idealnej powtarzalności, gdybym chciał pić zawsze takie samo piwo to pewnie nadal popijałbym jakąś Warkę czy innego Żubra
            Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.

            Comment

            • skitof
              Major Piwnych Rewolucji
              🍼🍼
              • 2007.11
              • 2485

              #7
              Tak źle jest w Krakowie, że sytuacja pchnęła Cię do napisania takiego tekstu?
              Oczywiście zwracając uwagę na negatywne strony funkcjonowania naszego rynku masz rację, ale tak było i przez ostatnie 10 lat.
              Odniosę się do kilku ciekawszych zdań.

              Piszesz: segment "piwoszy wybrednych" stanowi chyba wciąż mniejszy problem niż segment piw "kobiecych" - owocowych, karmelowych itp....
              - To prawda, ale ten tym konsumenta (dotyczy mężczyzn i kobiet) jest bezrefleksyjny, pije to co ładnie wygląda, jest cool i niezbyt gorzkie. I nawet jeśli stanowi pokaźny procent, to nie ma siły kreowania opinii, zdania.

              Piszesz: Niektóre małe browary dążą do poprawy jakości piwa, niektóre produkują po prostu breję, przy której "koncernówki" to delicje, nie oszukujmy się.
              - jeśli jak w klasycznej punktacji odrzucimy najgorsze browary i piwa regionalne oraz najgorsze browary i piwa koncernowe to zauważymy, że w ostatnich latach nastąpiła znaczna poprawa piw regionalnych, przy stabilnie niskiej jakości piw koncernowych.

              Piszesz: Pojawia się zatem pytanie jaki jest stosunek przedstawicieli tychże browarów do społeczności "świadomych" piwoszy.
              Może się zdziwicie ale jest to moim zdaniem stosunek często negatywny lub pozornie przychylny.

              - częściowo masz rację, ale myślę, że i ta postawa się zmienia, bo tak naprawdę, to właśnie my stanowimy dla nich szansę, a nie zagrożenie. Dobry krytyk wytknie słuszne błędy i pochwali za ciekawe rozwiązania. To, że do tej pory negatywnej krytyki było czasami więcej niż pochwał jest głównie winą samych producentów regionalnych. Ale my chcąc być środowiskiem opiniotwórczym (a takim już jesteśmy z tendencją rozwojową) musimy dalej wyszukiwać pułapki, ale też musimy więcej podkreślać naprawdę dobre rozwiązania, by nie być tylko towarzystwem wzajemnej adoracji. Jestem pewien, że z korzyścią dla nas w przyszłości.

              Piszesz: Są oczywiście na szczęście dobrzy producenci, dystrybutorzy i restauratorzy. Dzięki czemu wiem, gdzie w swoim mieście Wrocławiu mogę iść na piwo lub polecić jakieś miejsce znajomym. Wyjeżdżając "w Polskę" czuję się często jak Saper w nieznanym terenie
              - to porównanie mi się podoba. Ale to się zmienia. W końcu co robi saper?

              Comment

              • Pendragon
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2006.03
                • 13952

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedzi
                Tak źle jest w Krakowie, że sytuacja pchnęła Cię do napisania takiego tekstu?
                Z perspektywy Wrocławia, wszędzie jest źle
                Z perspektywy Gdańska, albo innej Warszawy, Kraków to raj, zaraz drugi po Wrocławiu.
                Zresztą to już jest znana oczywista oczywistość.
                Last edited by Pendragon; 2010-06-15, 22:07.

                moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                Comment

                • abernacka
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛🥛
                  • 2003.12
                  • 10862

                  #9
                  Z tym "rajem" to nie przesadzajmy
                  Piwna turystyka według abernackiego

                  Comment

                  • Pendragon
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🥛🥛🥛
                    • 2006.03
                    • 13952

                    #10
                    No dobra, czyściec.
                    Marcin, my tu mówimy o kraju nadwiślańskim, a nie nadreńskim
                    Last edited by Pendragon; 2010-06-15, 22:10.

                    moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                    Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                    Comment

                    • darekd
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🍺🍺🍺
                      • 2003.02
                      • 12675

                      #11
                      Skitofie, jesteś bardziej optymistycznie nastawiony niż ja. Uważam, że środowisko "świadomych" piwoszy skupione tu, to wciąż małe grono by się nim liczyć. Owszem produkuje się nowe gatunki, ale nie dlatego że my tu dyskutujemy, tylko dlatego że zmusza do tego konkurencja.
                      Ta dyskusja kręci się od lat.

                      Czy nastąpiła poprawa? Po części tak, po części nie, a po części jest jak było. Owszem pojawiły się nowe gatunki, bo taka nisza wydaje się szansą dla małych producentów.
                      Ale w kat. pilsów jest wciąż podobnie. Dwóch głównych producentów wciąż tłucze wysokoodfermentowane produkty i będzie to robił dalej. W tym miejscu wyróżnia się in plus Konstancin. W pilsach to już to już koncernówki schodzą z woltażu.

                      Piszesz: Ale my chcąc być środowiskiem opiniotwórczym (a takim już jesteśmy z tendencją rozwojową) musimy dalej wyszukiwać pułapki, ale też musimy więcej podkreślać naprawdę dobre rozwiązania, by nie być tylko towarzystwem wzajemnej adoracji. Jestem pewien, że z korzyścią dla nas w przyszłości

                      Ja się zgadzam, napiszę więcej - to będzie również z korzyścią dla browarów, ale na dzień dzisiejszy często to jest nie po linii niektórych producentów, którzy ryzykując drogę na skróty obchodzą szerokim łukiem ścieżkę pt. "jakość". Sukcesem środowiska można uznać m.in. przypadek pewnego "niepasteryzowanego" produktu.
                      Podobnie było z tym Krakowem, przechodzę obok lokali i jest napisane: mamy 50, 100, 150 gatunków piw. Wchodzę do środka i jest/są 1-2-3 marki piwa na kranie... i jeszcze wśród nich trafiam na produkt lekko nieświeży...

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedzi
                      - to porównanie mi się podoba. Ale to się zmienia. W końcu co robi saper?
                      No jak to co? Szuka bomby! a tymczasem trafia raczej na niewypały

                      Comment

                      • skitof
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🍼🍼
                        • 2007.11
                        • 2485

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                        No jak to co? Szuka bomby! a tymczasem trafia raczej na niewypały
                        Oczyszcza teren i toruje drogę, no a czasami sam wyleci w powietrze

                        Comment

                        • VanPurRz
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2008.09
                          • 4229

                          #13
                          """Ze względu na często "twórczą" działalność browarów lub zły sposób przechowywania lub transportu przez dystrybutorów piwa tracą na jakości. Ale jeszcze częściej się zdarza, że wiele restauracji nie przestrzega podstawowych zasad postępowania z piwem /to dotyczy również sprzedawców - temperatura, wyłączanie lodówek, nasłonecznienie/. W lokalach dochodzi problem braku odpowiedniego czyszczenia urządzeń. Jakość tych produktów pozostawia wiele do życzenia. W ten sposób w odwiedzonym przeze mnie Krakowie najlepiej smakował mi Strzelec, który niczym szczególnie się nie wyróżniał, ale na minus też. To powoduje, że procent "świadomych" piwoszy wciąż będzie nikły. Bo świadomy piwosz wciąż u nas jest jak SAPER """

                          Z tym wypada się całkowicie zgodzić. NIejednokrotnie piwo z małego browaru okazywało się niepijalne lub ledwo pijalne, czasami zepsute (niepasteryzowane). "Saperzy" próbują dalej ale cięzko jest osoby nie fanatyczne namawiać na próbowanie po kilku skuchach i to bym określił jako największy problem małych/regionalnych browarów - jakość ich wyrobów i problemy z jakością dystrybucji/handlu/podawania tych piw.
                          A jest to niezmiernie ważne bo zwykły człowiek jak dwa trzy razy spróbuje małego i trafi źle to nei wróci już nigdy do "małych"
                          "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                          Comment

                          • kopyr
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2004.06
                            • 9475

                            #14
                            Chłopaki czy to jakaś epidemia w tym wątku, że zapomnieliście jak się cytuje. Przecież tego się nie da czytać. We wszystkich innych normalnie cytują wszyscy, a tutaj kaszana. ART jakieś blokady założył.

                            Raz, raz..., brzeczka, chmiel... próba cytowania...
                            blog.kopyra.com

                            Comment

                            • VanPurRz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2008.09
                              • 4229

                              #15
                              Ja nigdy nie umiałem i się chyba nie nauczę cytować kawałków tekstu
                              "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X