Tak sobie rozmyślam o ostatniej wizycie w Warszawie i problemach z Konstancinem z beczki, który to w jednych knajpkach jest wg doniesień świetny a w innych knajpach natomiast psioczy się nań na czym świat stoi. Zapewne niektóre inne małe browary przechodzą podobne problemy wchodząc do "gastronomii", więc temat jest pewnikiem szerszy.
Czy sądzicie że browar powinien zadbać o edukację swych Klientów (w sensie osoby prowadzące knajpy) tak aby odpowiednio obchodzili się jego piwem czy też może z racji kosztów lub innych przesłanek powinien wyłącznie sprzedawać im produkt pozostawiając kwestie edukacji w ich własnej gestii? Nie wierzę np że browar nie informuje swego klienta o tym że jego piwo wymaga specyficznego podejścia (np. schłodzenie (całej) beczki piwa przed podłączeniem do baru a nie tylko podłączenie do schładziarki przepływowej).
Na mój gust browar powinien (ciągle jeszcze) sam zadbać o to, by "lokal" odpowiednio obchodził się zakupionym od niego piwem - obecnie Klient jest poniekąd rozpieszczony niepsującymsięprzezniwiemilestojącymnasłońcu produktem przemysłowym i raczej niedoświadczony w serwowaniu piwa wymagającego więcej uwagi (trzymanie beczki w odpowiedniej temp., rozruszanie beczek z piwem pszenicznym żeby nie płynął kristallklar, itp.). Może nawet browar powinien przeprowadzać test na swoich Klientach - jeśli Klient nie wie jak obchodzić się jego piwem to nie powinien móc go od niego kupić - wszak taka sprzedaż to w efekcie da więcej szkody browarowi niż przyniesie mu zysku
Wystarczy poczytać wątki o Konstancinie beczkowym w Warszawie... no nie wierzę że gastronomicy w ogóle nie potrafią odpowiednio zająć się zakupionym piwem i ignorują wskazówki browarów...
Czy sądzicie że browar powinien zadbać o edukację swych Klientów (w sensie osoby prowadzące knajpy) tak aby odpowiednio obchodzili się jego piwem czy też może z racji kosztów lub innych przesłanek powinien wyłącznie sprzedawać im produkt pozostawiając kwestie edukacji w ich własnej gestii? Nie wierzę np że browar nie informuje swego klienta o tym że jego piwo wymaga specyficznego podejścia (np. schłodzenie (całej) beczki piwa przed podłączeniem do baru a nie tylko podłączenie do schładziarki przepływowej).
Na mój gust browar powinien (ciągle jeszcze) sam zadbać o to, by "lokal" odpowiednio obchodził się zakupionym od niego piwem - obecnie Klient jest poniekąd rozpieszczony niepsującymsięprzezniwiemilestojącymnasłońcu produktem przemysłowym i raczej niedoświadczony w serwowaniu piwa wymagającego więcej uwagi (trzymanie beczki w odpowiedniej temp., rozruszanie beczek z piwem pszenicznym żeby nie płynął kristallklar, itp.). Może nawet browar powinien przeprowadzać test na swoich Klientach - jeśli Klient nie wie jak obchodzić się jego piwem to nie powinien móc go od niego kupić - wszak taka sprzedaż to w efekcie da więcej szkody browarowi niż przyniesie mu zysku
Wystarczy poczytać wątki o Konstancinie beczkowym w Warszawie... no nie wierzę że gastronomicy w ogóle nie potrafią odpowiednio zająć się zakupionym piwem i ignorują wskazówki browarów...
Comment