Czy browar powinien "edukować" sprzedawcę piwa beczkowego?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Małażonka
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.03
    • 4602

    #61
    Problem polega na tym, że browaru nie obchodzi, komu sprzedaje piwo - chodzi im tylko o to, by sprzedac tego piwa jak najwięcej...
    Nie myślą długofalowo, o reputacji firmy, o obsłudze swoich klientów - ot taki chamski polski marketing...

    P.S. Myślą też jak sprzedac jak najdrożej - patrz Czarna Koszula i wtykanie wbrew woli właściciela baru Dawnego, zamiast Mazowieckiego
    Last edited by Małażonka; 2010-07-27, 20:25.

    Comment

    • petrus33
      Gość
      • 2008.01
      • 888

      #62
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
      No i rodzi się pytanie czy browar powinien był sprzedawac piwo do lokalu, który nie ma warunków by serwować jego piwo.
      Otóż to.
      Gdyby browar zadbał o skontrolowanie miejsca, w którym ich piwo będzie sprzedawane, z pewnością skreśliłby BarRock ze swojej listy. A tak zostaje jedynie czytanie na Browar.biz o skwaśniałym piwie. Kontrola musi być, bo tylko ona zapewnia utrzymanie pewnych standardów.

      Comment

      • iron
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        🍼🍼
        • 2002.08
        • 6765

        #63
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika petrus33 Wyświetlenie odpowiedzi
        Otóż to.
        Gdyby browar zadbał o skontrolowanie miejsca, w którym ich piwo będzie sprzedawane, z pewnością skreśliłby BarRock ze swojej listy. A tak zostaje jedynie czytanie na Browar.biz o skwaśniałym piwie. Kontrola musi być, bo tylko ona zapewnia utrzymanie pewnych standardów.
        A dlaczego tego nie zrobił - bo ma to dokładnie w czterech literach gdzie sprzedaje piwo - chodzi tylko o szybki zysk.

        Inną sprawą jest to, że browar powinien zapewnic możliwośc zamówienia beczki z piwem pasteryzowanym na czas upałów - jeśli nie jest zdolny technologicznie do takiej operacji - to jest to jego problem, a używając Twojej terminologii jego partactwo, prowizorka amatorszczyzna (możesz dodac sobie dowolny ze swoich uroczych epitetów użytych wobec knajp)
        bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
        Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
        Rock, Honor, Ojczyzna

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #64
          Czytam ten temat i scyzoryk mi się otwiera. Komuchia i bolszewia. Inspekcja robotniczo - chłopska. Albo rzemieślniczo - babska. Skontrolować i przybić papierek. To wam się marzy?

          Za komuny w każdej knajpie była książka skarg i zażaleń. I co z tego? Ano nic. Przychodziła inspekcja, wydawała jedyznie słuszne zalecenia i dalej było, jak było.

          Kupcie sobie po młotku i porządnie walnijcie się w głowę. Takie sprawy reguluje rynek. Jak ktoś chodzi do knajpy z kwaśnym piwem, to jego sprawa. Jest to jego niezbywalne, obywatelskie prawo.

          Liberałowie od siedmiu boleści się znaleźli. Może bufetowa powinna w stolycy latać po knajpach i sprawdzać? To pasuje do wizerunku "liberalnej" partii z elementami solidaryzmu społecznego.

          Comment

          • petrus33
            Gość
            • 2008.01
            • 888

            #65
            Krzysiu.......przesadzasz
            Nikt tu nie sugeruje ultra-rygorystycznego systemu, a jedynie taką formę nadzoru, aby poprawić standardy w naszym kraju. Standardy, które dziś są na żenującym poziomie. I tylko o to chodzi.

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              #66
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
              Takie sprawy reguluje rynek.
              Tak pięknie reguluje, że w kilkumilionowym mieście jest kilka knajp na krzyż z niekoncernowym piwem. Jeśli z tych kilku miałoby zniknąć dobre piwo, to już wolę inspekcję inspekcję robotniczo-chłopską, a nawet sam się do niej zapiszę.

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #67
                Widocznie rynek takich knajp nie potrzebuje. Jeśli uważasz, że jest na tym wielki biznes do zrobienia, to czemu sam tego nie zrobisz?

                Wszyscy tu są cwani za nieswoje pieniądze. Zapłacisz za te kontrole? Nie. "Ktoś" ma zapłacić. Najlepiej właściciel. I bardzo dobrze, bo to krwiopijca, szuja kapitalistyczna, wesz żerująca na zdrowej robotniczej krwi.

                Bolszewizm i tyle.
                Last edited by Krzysiu; 2010-07-28, 13:02.

                Comment

                • żąleną
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.01
                  • 13239

                  #68
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                  Widocznie rynek takich knajp nie potrzebuje.
                  Dobrze wiesz, że to nieprawda, bo wiele knajp leje koncernówki tylko i wyłącznie dlatego, że dostają za to wyposażenie albo wręcz łapówki (bo nie da się inaczej nazwać tych umów na wyłączność).

                  Comment

                  • Seta
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.10
                    • 6964

                    #69
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                    wręcz łapówki
                    Z tego co ostatnio rozmawiałem z ludźmi z branży nie dostają "wręcz łapówek" tylko po prostu łapówki. Oprócz wyposażenia jest to przynajmniej 100 000zł gotówką za paroletnią umowę (miasto wojewódzkie, przeciętna lokalizacja). Może to ktoś potwierdzić? Może moglibyśmy to gdzieś zgłosić??

                    Comment

                    • fidoangel
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🥛🥛🥛
                      • 2005.07
                      • 3489

                      #70
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron Wyświetlenie odpowiedzi
                      A dlaczego tego nie zrobił - bo ma to dokładnie w czterech literach gdzie sprzedaje piwo - chodzi tylko o szybki zysk.
                      A co obchodzi sprzedawcę kiełbasy co sklep zrobi z zakupioną u niego kiełbasą. Jak nie ma warunków do jej przechowywania w czasie upałów to jego sprawa i jego strata. To nie szybki zysk producenta tylko zwykły mechanizm rynkowy.
                      "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                      Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                      Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                      Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                      Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        #71
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
                        ... Może moglibyśmy to gdzieś zgłosić??
                        Pisz na Berdyczów

                        Sądzisz, że w koncernach pracują debile, którzy nie sprawdzili, że jest to legalne? Na jakiej podstawie chcesz komuś zabronić wstawienia mebli na parę lat?

                        Z telefonami komórkowymi też będziesz się tak pruł? Pewnie sam bierzesz łapówki w postaci telefonu za złotówkę ...
                        Last edited by Krzysiu; 2010-07-28, 13:19.

                        Comment

                        • Gringo
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🍼
                          • 2007.07
                          • 2162

                          #72
                          tylko że zielonej kiełbasy nikt nie kupi, a kwaśne piwo jak wczesniej pisaliście jest sprzedawane, i jakiś odsetek to piwo spożyje a z sokiem malinowym mmmm kwasu mniej czuć

                          Comment

                          • VanPurRz
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2008.09
                            • 4229

                            #73
                            Rynek ureguluje - nie ma to jak w połowie dnia sobie poprawić humor Rynek jest pojęciem zupełnie abstrakcyjnym, nie istniejącym, poza kartami książek i umysłach liberałów, w realnym świecie.

                            Wystarczy skonstruowac odpowiednie prawo w którym za złe przechowywanie piwa jak i za dostarczanie złej jakości piwa itp. knajpa czy browar będzie traciła koncesje. A Ty Krzysiu jako historyk powinieneś wiedzieć, ze tego typu prawa (o jakości) istaniały od początku organizowania się ludzkości i nie są niczym dziwnym.
                            Brak takich praw powoduje, że dzisiaj sprzedaje się np.: szynkę w której jest 20 % mięsa i to bynajmniej nie od szynki

                            Niestety normy i prawa dotyczące jakości są niezbędne, problemem jest tylko praktyka - jak je dobrze napisać i dobrze egzekwować.
                            "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                            Comment

                            • VanPurRz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2008.09
                              • 4229

                              #74
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                              Pisz na Berdyczów

                              Sądzisz, że w koncernach pracują debile, którzy nie sprawdzili, że jest to legalne? Na jakiej podstawie chcesz komuś zabronić wstawienia mebli na parę lat?

                              Z telefonami komórkowymi też będziesz się tak pruł? Pewnie sam bierzesz łapówki w postaci telefonu za złotówkę ...

                              Krzysiu - jesteś apodyktyczny, a na dodatek niedoinformowany. Bo w Niemczech czy Czechach istnieje prawo o zakazie tego typu procederu. Zresztą nie tylko tam. Podobnie jak istnbieją prawa antykorporacyjne uniemożliwijace monoplizację dystrybucji.
                              Polska to tylko taki kraj w którym przeprowadza się liberalny eksperyment na żywym organizxmie a efektem jest praktyczna monopolizacja w każdej dziedzinie przez koncerny oraz sprzedawanie kwaśnego piwa na ten przykład - przecież biznesowi wszystko wolno.
                              "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                              Comment

                              • Seta
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.10
                                • 6964

                                #75
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                                Na jakiej podstawie chcesz komuś zabronić wstawienia mebli na parę lat?
                                Nie piszę o wyposażeniu. Piszę o gotówce.
                                W mojej branży (B2B) jest normalne, że handlowiec chodzi z klientem na obiad, robi się konkursy dla klientów itp. Jednak nie słyszałem, żeby ktoś proponował gotówkę na kontrakt. Nie bez powodu zapewne.
                                Zresztą nasze "zgłaszanie" nie koniecznie miało być do prokuratury. Można zainteresować tym np prasę, jakąś komisję, urząd. Przecież obecna sytuacja prowadzi do patologii, zaprzecza ideom wolnego rynku i uczciwej konkurencji.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X