Czy browar powinien "edukować" sprzedawcę piwa beczkowego?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kareem
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2010.06
    • 15

    Więc wracając do tematu. Mała podpowiedź jak to robią koncerny.

    Dla nich inwestycja w lokale to przede wszystkim reklama. Nie oszukujmy się, meble za kilkadziesiąt tysięcy, ogródki czy kontrakty rzadko się zwracają. Po prostu reklama na rynku dużego miasta byłaby droższa niż postawienie parasola.

    Czystość urządzeń.
    Kiedy koncern ładuje kasę w lokal oczekuje wyłączności. Wszystkie meble, parasole, a zwłaszcza urządzenia do nalewania piwa (od kranu po schładzarki) są i pozostają własnością koncernu. Nikt nie dostaje ich na własność. Jak ktoś kończy umowę albo zaczyna lać konkurencję traci sprzęt. Konsekwencją tego jest to, że większość właścicieli knajp ma ten sprzęt gdzieś, w końcu nie jest ich. Dlatego koncerny zatrudniają armię serwisantów (ich naprawdę jest kilkuset w całej Polsce) i na własny koszt czyszczą urządzenia do rozlewu piwa. Bez tego większość instalacji pewnie by zalepiła się z brudu. Wystarczy spojrzeć na szklanki w wielu lokalach. Oczywiście serwisanci nie dojeżdżają wszędzie. Dojeżdżają tylko do najlepszych (najbardziej wolumenowych) lokali, czyli tam gdzie koncerny instalują swoje urządzenia. A co się dzieje w pozostałych? Tego nie wie nikt.
    I tu jest pewna przewaga lokali koncernowych nad niekoncernowymi (ogólnie, oczywiście wyjątki się zdarzają). Sprzęt koncernu to konieczność przestrzegania standardów. Ich niespełnienie to często utrata kasy. Kontrolerami są tu przedstawiciele. Abstrahując od samego piwa, jakość serwisu raczej nie powinna budzić zastrzeżeń.

    Szkolenia.
    Koncerny szkolą barmanów jak należy lać piwo, ale jest to dostępne dla nielicznych. Teoretycznie każdy barman obsługujący sprzęt koncernu powinien być przeszkolony, ale z tym bywa różnie. Najlepszy szkolą profesjonalni trenerzy, ale to jest dostępne tylko dla ‘zawodowych’ barmanów z najlepszych knajp. Pozostali to najczęściej studenci wymieniający się co semestr i ich szkolą serwisanci i przedstawiciele, a ich poziom wiedzy tez jest różny. Reszta właściwie radzi sobie sama.

    Dlaczego małe browary będą miały problemy.
    Problemem jest przede wszystkim ich sama obecność w gastronomii. Lokale to przede wszystkim przedsiębiorstwa, a ich celem jest maksymalizacja zysku. Trzeba bardzo nie lubić pieniędzy, aby mając lokal na starówce w dużym mieście zgłosić się do małego browaru z propozycją ‘chcemy lać Wasze piwo’, podczas gdy koncerny są gotowe wyłożyć kasę za kontrakt i sprzęt porównywalną pewnie do zysku niejednego małego browaru. Oczywiście pasjonaci się zdarzają.
    Mniejszym browarom pozostają więc mniejsze lokale, często gorzej zarządzane, na zadupiach, którymi żaden koncern się nie zainteresuje, gdzie barmani to już nawet nie studenci, a często właściciele, którzy są barmanami, księgowymi i kierowcami jednocześnie. Jednak pewnym plusem jest tu to, że jeżeli jakiś lokal zainteresuje się niszowym browarem, to raczej ma pewną świadomość kultury piwnej i jest szansa, że będzie wiedział jak to lać.

    Koniec końców najgorsze są i tak małe punkty gastro, przelewające piwo koncernowe, ale nie mające żadnej współpracy z koncernami. Tu jakość serwisu zależy tylko od dobrej woli właściciela.

    Comment

    • e-prezes
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2002.05
      • 19260

      Mały browar, który warzy dobre piwo może przy wsparciu knajpy generować dla niej podobne zyski co koncerny. Wszak jednak pod jednym warunkiem - musi pozbyć się syndromu kopciuszka. Piwa konstancińskie w Warszawie mogłyby być sprzedawane w tej samej cenie co Żywiec w modnych lokalach.

      Comment

      • docent
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2002.10
        • 5205

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
        Piwa konstancińskie w Warszawie mogłyby być sprzedawane w tej samej cenie co Żywiec w modnych lokalach.
        No i są sprzedawane w takiej cenie Problem właśnie wziął się stąd, że za ceną nie idzie jakość zaserwowania tego piwa z beczki.
        Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
        Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
        Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
        Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

        Comment

        • e-prezes
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2002.05
          • 19260

          A, no to widzisz... za mało go piję z beki, ale butelkowe mi smakuje wybornie. Ciechan się umywa

          Comment

          • Kareem
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2010.06
            • 15

            Małe browary nigdy nie będą obecne w największych lokalach.

            Jasne, marża na piwie pewnie jest porównywalna pomiędzy piwami koncernowymi, a tymi z małych browarów, ale pozostają jeszcze kontrakty na wyłączność. Niektóre lokale w centrach wielkich miast to często więsze przedsiębiorstwa niż niejeden mały browar. Potrafią rocznie sprzedawać więcej piwa niż niejedna hala super czy hipermarketu i porównywalnie z tym ile niektóre browary wyprodukować.
            To co jest dla lokalu najważniejsze to kontrakt. Małe browary nie są i nie będą w stanie wyłożć takiej kasy jak koncerny.

            Dla takich lokali małe browary nie są partnerem do rozmów.

            Comment

            • szefunio
              Porucznik Browarny Tester
              • 2007.01
              • 481

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kareem Wyświetlenie odpowiedzi
              Małe browary nigdy nie będą obecne w największych lokalach.

              Jasne, marża na piwie pewnie jest porównywalna pomiędzy piwami koncernowymi, a tymi z małych browarów, ale pozostają jeszcze kontrakty na wyłączność. Niektóre lokale w centrach wielkich miast to często więsze przedsiębiorstwa niż niejeden mały browar. Potrafią rocznie sprzedawać więcej piwa niż niejedna hala super czy hipermarketu i porównywalnie z tym ile niektóre browary wyprodukować.
              To co jest dla lokalu najważniejsze to kontrakt. Małe browary nie są i nie będą w stanie wyłożć takiej kasy jak koncerny.

              Dla takich lokali małe browary nie są partnerem do rozmów.
              To o czym piszesz to przeszłość. Małe browary zwiększając sprzedaż butelki, zarabiają więcej pieniędzy i stać je na podpisywanie umów wyłącznościowych. Liderem jest tu Konstancin, który ma ich już sporo. Nawet na Starym Mieście w Warszawie.
              Dodatkowo wiele dobrych i znanych lokali zgłasza się do małych browarów osobiście w sprawie takich umów.
              Często to właśnie znane lokale nie są partnerami do rozmów dla małych browarów a nie odwrotnie. Chlubią się, że mają w ofercie najlepsze wina z całego świata a zadowalają się bezsmakowymi wytworami koncernów piwnych. To tak jakby w swoich pięknych lokalach podawali hamburgery przywiezione bezpośrednio z McDonaldsa.

              Czasy, kiedy wszystkie lokale miały w ofercie piwnej to samo /3 koncerny/ odchodzą już do przeszłości. Wymuszają taką sytuację choćby turyści, którzy przyjeżdżając do Warszawy ze śląska czy Poznania, chcieliby się napić lokalnego piwa i zjeść lokalne przysmaki, a nie to co mają u siebie.
              Robię to co lubię - produkuję piwo.

              Comment

              • darekd
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🍺🍺🍺
                • 2003.02
                • 12561

                Myślę, że Kareem dość trafnie opisał stan istniejący lub wciąż dominujący, a Szefunio pokazuje pewien trend, który mam nadzieję, że będzie się rozwijał. Jednak w tym drugim przypadku potrzebny jest świadomy restaurator. Świadomy bo:

                1. zrezygnuje dla kilkudziesięciu lub więcej tysięcy złotych na początek
                2. musi dbać o jakość piwa w swoim lokalu

                myślę, że wtedy taki lokal ma bardzo duże szanse powodzenia, nawet /może przede wszystkim/ w centrum dużych miast, pośród innych lokali z tym samym, występującym wszędzie piwnym asortymentem.
                Myślę, że wielu turystów, którzy przyjadą do Warszawy jest gotowa spróbować Konstancin niż Żywiec, Okocim czy Tyskie, które mają też u siebie.

                Comment

                • kibi
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2004.07
                  • 1875

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                  Myślę, że Kareem dość trafnie opisał stan istniejący lub wciąż dominujący, a Szefunio pokazuje pewien trend, który mam nadzieję, że będzie się rozwijał
                  Nic dodać, nic ująć. Sytuacja opisana przez Szefunia wygląda smacznie ale w chwili obecnej z całą pewnością nie dominuje.
                  Lokale gdzie leją piwo niekoncernowe w Warszawie już istnieją (!), ale nadal należą do rzadkości.

                  Comment

                  • jacer
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2006.03
                    • 9875

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kibi Wyświetlenie odpowiedzi
                    Nic dodać, nic ująć. Sytuacja opisana przez Szefunia wygląda smacznie ale w chwili obecnej z całą pewnością nie dominuje.
                    Lokale gdzie leją piwo niekoncernowe w Warszawie już istnieją (!), ale nadal należą do rzadkości.
                    I nadal będą należeć do rzadkości, tak jak w całej Europie, zwłaszcza w wielkich miastach.
                    Milicki Browar Rynkowy
                    Grupa STYRIAN

                    (1+sqrt5)/2
                    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                    No Hops, no Glory :)

                    Comment

                    • Gringo
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍼
                      • 2007.07
                      • 2160

                      W Niemczech jak wiemy także dominują koncerniaki ale co mi się spodobało....
                      w Kolonii... dominują piwa Kolsch, w Monachium - monachijskie, w Dusseldorfie - nadreńskie, dortmund - itd, wszystko to koncerniaki ale z jakimś podziałem na regiony.
                      U nas niestety jak polska długa i szeroka ta sama śpiewka Tyskie, Żywiec......

                      Comment

                      • abernacka
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🥛🥛🥛🥛
                        • 2003.12
                        • 10861

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gringo-sl Wyświetlenie odpowiedzi
                        W Niemczech jak wiemy także dominują koncerniaki ale co mi się spodobało....
                        (...)
                        Raczysz żartować?!
                        Piwna turystyka według abernackiego

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gringo-sl Wyświetlenie odpowiedzi
                          W Niemczech jak wiemy także dominują koncerniaki ale co mi się spodobało....
                          w Kolonii... dominują piwa Kolsch, w Monachium - monachijskie, w Dusseldorfie - nadreńskie, dortmund - itd, wszystko to koncerniaki ale z jakimś podziałem na regiony.
                          U nas niestety jak polska długa i szeroka ta sama śpiewka Tyskie, Żywiec......
                          Taaa... a świstak siedzi...

                          Dominuje to Oettinger, oprócz tego Bittburger, Becks, itd. Oczywiście masz 100% racji, że za Odrą jest o niebo lepiej, ale też nie czarujmy się, zachodzą tam zbliżone procesy, co u nas.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • Gringo
                            Major Piwnych Rewolucji
                            🍼
                            • 2007.07
                            • 2160

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka Wyświetlenie odpowiedzi
                            Raczysz żartować?!
                            troszkę ironii w tym było ale w porównaniu do naszej oferty patrząc globalnie wybieram tamten system

                            Comment

                            • VanPurRz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2008.09
                              • 4229

                              Kopyr - będząc w Niemczech kilkakrotnie muszę powiedzieć, że Gringo ma rację, np.: w Dortmundzie wszędzie w lokalach dostaniesz dortmundery Z DAB-a i alty z Diebelsa, za to nie uświadczysz piw o których napisałeś, nie ma też piw z Monachium itp,
                              "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                              Comment

                              • abernacka
                                Generał Wszelkich Fermentacji
                                🥛🥛🥛🥛
                                • 2003.12
                                • 10861

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gringo-sl Wyświetlenie odpowiedzi
                                (...)ale w porównaniu do naszej oferty patrząc globalnie wybieram tamten system
                                Tutaj się z tobą zgodzę.
                                Piwna turystyka według abernackiego

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X