Browar w kościele

[żąleną]

Czy zmiana kościoła na bar jest kontrowersyjna? W obu tych przybytkach jest obecny alkohol, tylko w barze płacisz za to, żeby samemu się napić, a nie przyglądać się, jak pije obsługa.

Silna emocjonalna więź z budynkiem kościoła to w świecie chrześcijaństwa chyba specyfika katolicka, protestanci raczej tak nie mają. Muzułmanie to odrębna bajka, u nich wszystko jest do kwadratu, ze wszystkimi tego dobrymi i złymi konsekwencjami.

[becik]

Czy zmiana kościoła na bar jest kontrowersyjna? W obu tych przybytkach jest obecny alkohol, tylko w barze płacisz za to, żeby samemu się napić, a nie przyglądać się, jak pije obsługa.

Żą, z całym szacunkiem ale mówiąc bardzo delikatnie i grzecznie - przeginasz z takimi porównaniami.

W swojej durnej, prostej i laickiej głowie tak mam, że szanuję każde miejsce kultu bez względu na wyznanie.
Jak napisałem, nie mam nic przeciwko ale będąc w barze w kościelnych murach czułbym podświadomie, ze coś jest nie tak z tym miejscem.

[Micho441]

Wiemy, że są browary klasztorne, browary w klasztorach (Trapiści), browar na statku (Aida Blue), browar na byłym dworcu kolejowym (Lipsk), na dniach otworzono browar w byłym kościele.

Miałem nadzieję iż bedzie to post dotyczący browarów powstałych z adaptacji różnych miejsc. Browar z adaptacji starego kościoła to przykład, jakby pretekst do wpisywania innych "dziwnych" miejsc w których powstały przybytki złocistego trunku.
Jeśli autor tego postu nie bedzie miał nic przeciw temu to proszę takowe miejsca wskzywać a nie wzajem sobie "dokuczać"

[Marusia]

Micho słusznie prawi

Kościół to tylko budynek, jeśli nie uprawia się w nim kultu, zostają tylko mury, nie ma co demonizować. Ja osobiście cieszę się z każdej formy zagospodarowania zabytkowych budynków, jeśli nie polegają one na zniszczeniu walorów architektonicznych.

[żąleną]

Żą, z całym szacunkiem ale mówiąc bardzo delikatnie i grzecznie - przeginasz z takimi porównaniami.

W swojej durnej, prostej i laickiej głowie tak mam, że szanuję każde miejsce kultu bez względu na wyznanie.
Jak napisałem, nie mam nic przeciwko ale będąc w barze w kościelnych murach czułbym podświadomie, ze coś jest nie tak z tym miejscem.

Ja też szanuję miejsca kultu, ale bar nim chyba nie jest. Przyznaję za to, że nie wiem, jak bym się czuł w barze pokościelnym. Zależy ile by z tej kościelności zostało.

[fidoangel]

Kościół to tylko budynek .

A cmentarz to tylko pole, łąka, działka budowlana?

[Micho441]

A miało być o browarach a nie tylko kościołach.Może na terenach dawnego cmentarza wybudowano gdzieś jakiś browar? Mało to budowli powstało na terenach niegdyś - cmentarzach?

[becik]

A cmentarz to tylko pole, łąka, działka budowlana?

Idąc tokiem rozumowania Marusi, to tak, o ile obecnie nie pełni już swoich funkcji, czyli jest to zapomniany, dziki cmentarz, po prostu pole. Miejsce na grilla z piwkiem doskonale.
W sumie barak obozowy, krematorium, też są już tylko budynkami nie pełniącymi swoich ról do jakich je wybudowano, zróbmy tam browar, bar czy co cholera wie jeszcze.

Ostatnio oglądałem, może co poniektórym znany, program "Było nie minęło". Opowiedziano pewien fakt z września 1939 roku. Na linii polskich umocnień były bunkry. Niemcy nie mogli ich zdobyć przez kilka dni, obstrzał, spowodował to, że drzwi się zakleszczyły i polscy żołnierze zostali w nim uwięzieni. Niemcy potem spalili ich żywcem zamkniętych w tym bunkrze. Obecnie bunkier pełni rolę miejsca spożywania piwa i innych alkoholi dla miejscowych "spożywaczy". Film pokazywał zdjęcie z tego miejsca, butelki, flaszki, nasrane, naszczane.
Oczywiście jest to naganne tak jak w każdych innych zaniedbanych ruinach. Tylko czy gdyby komuś przyszło do głowy zrobić pub "Bunkier" w tym miejscu to już byłoby to ok bo jest to już tylko budynek?

Powtórzę po raz chyba już trzeci, nie mam nic przeciwko adaptowaniu budynków pokościelnych na to czy tamto, ale ja, trzymający się z daleko od kościoła (wiary) czułbym jakiś dyskomfort. Może inni tego nie czują, ale to już nie mój problem, ja swoją opinię wyraziłem.

[rohozecky]

Kiedy byłem uczniem podstawówki (a więc było to w latach 70) , na wycieczce szkolnej w Chęcinach obiad podano nam w restauracji urządzonej w byłym gotyckim kościele klasztornym. W prezbiterium był bufet, a stoliki ustawiono w nawie. Do tego jakieś pseudoludowe cepeliowskie makatki i rzeźby. Trzeba powiedzieć, że czułem się , powiedzmy, dość dziwnie. I chyba zostało mi to do dziś, oczywiście to kwestia indywidualnej wrażliwości, ale w tego typu barze czułbym się tak samo dziwnie, mimo że w międzyczasie stałem się starym koniem.

[diebels]

Wiem od Mojej babci że na terenie Auschwitz był browar robiący dobre piwa,pracowali tam więzniowie z wielu krajów,mających doswiadczenie w browarnictwie, niewiadomo czy było dobre

[rohozecky]

W części Polski jest to tym bardziej proste, że w wielu miejscowościach, głównie na Dolnym śląsku i Pomorzu, znajdowały sie dwa kościoły - katolicki i protestancki. Najczęściej jest tak, że jeden z nich się rozleciał, ale np. w Srebrnej Górze w kościele mieści się ośrodek kultury, a w Ludwikowicach Kłodzkich do niedawna był warsztat stolarski. W Lutomii Dolnej w miejscu gdzie był kościół (została tylko wieża) przez wiele lat hulał bar.

Kontynuując jeszcze wątek dolnośląski - w Długopolu Zdroju w latach 90 działał pub w kościele poewangelickim. Nie wiem, czy jeszcze jest, raczej śmiem wątpić.

[delvish]

Bar, barem, ale warto mieć świadomość, że w każdym barze powinien być też kibel. I w takim miejscu bardzo łatwo może nastąpić zderzenie sacrum z profanum. Ja zderzyłem się w Cambridge, w kościele przerobionym na kawiarnię, gdzie w toalecie było jakieś małe lapidarium w postaci wmurowanych w ściany, kamiennych tablic. Chęciny, z kolei, to bardzo ciekawy przykład, bo tylko po 1945 r. na terenie pofranciszkańskiego klasztoru działały m.in. szkoła kamieniarska, zakład wędliniarski, warsztaty tkackie i schronisko PTTK. Coś mi się też kojarzy, że w którejś z kaplic regularnie odbywały się też dyskoteki. Chciałem przy okazji zaznaczyć, coś, co już pojawiło, się w tej dyskusji, a mianowicie różnice w pojęciach sacrum między różnymi religiami. Na ten przykład przenoszenie cmentarzy w chrześcijaństwie nie było przez wieki niczym specjalnie zdrożnym. Nie bez powodu, większość najstarszych cmentarzy chrześcijańskich w Polsce ma założenia z XIX, góra XVIIIw. W judaizmie, takie podejście jest nie do pomyślenia. Z resztą uważam, że bardzo pouczające jest zerknięcie na to, jakie funkcje pełnią obecnie synagogi i pozostałe budynki kultu judaizmu w Polsce.

[Marusia]

Idąc tokiem rozumowania Marusi, to tak, o ile obecnie nie pełni już swoich funkcji, czyli jest to zapomniany, dziki cmentarz, po prostu pole. Miejsce na grilla z piwkiem doskonale.
W sumie barak obozowy, krematorium, też są już tylko budynkami nie pełniącymi swoich ról do jakich je wybudowano, zróbmy tam browar, bar czy co cholera wie jeszcze.

Jeśli miejsca ludobójstwa oraz pochówku ludzi to dla Ciebie to samo, co miejsce, w którym modlą się ludzie jakiejś wiary, no to nic, tylko pogratulować No i dla Fido też gratki

[fidoangel]

Jeśli miejsca ludobójstwa oraz pochówku ludzi to dla Ciebie to samo, co miejsce, w którym modlą się ludzie jakiejś wiary, no to nic, tylko pogratulować No i dla Fido też gratki

Jedni ludzie mają podejście bardziej materialne a inni bardziej "duchowe".
Dla jednych miejsce praktyk duchowych innych jest bez znaczenia a drudzy za nic mają materialną kulturę drugiego człowieka.

[Micho441]

A miało być o browarach..ech