Pelhřimov - kilkunastotysięczne miasteczko czeskie, w woj. Wysoczyzna (Vysocina), ponad 100 km na południowy-wschód od Pragi. Na polski można tłumaczyć nazwę miejscowości jako Pielgrzymów. Skoro mamy taką nazwę to potrzebni są pątnicy czy pielgrzymi. No i mamy - najważniejszym z nich jest... browar POUTNÍK!
Prawo warki miasto otrzymało w 1552 r. Stąd taka data widnieje na znaku browaru. Najpierw piwo warzyło się w domach, potem mieszczanie wybrali dwa domy na nowy browar. Pod koniec XVII w. postawiono nowy browar, który przylegał do murów miejskich i wytrzymał do końca XIX w. W 1899 r. piwo zaczął warzyć nowoczesny browar przemysłowy, w którym do dziś odbywa się produkcja. Po 1989 r. wydawało się, że browar przejdzie do historii. W 2001 roku zostaje on przejęty przez... spółdzielnię produkującą galanterię skórzaną!
Nie wiem jak spółdzielni wychodzi obecnie produkcja galanteryjna, ale ta piwna zdecydowanie tak.
Pomimo konkurencji, nowych trendów, globalizacji, spółdzielnia kroczy niezmiennie własną ścieżką w myśl zasady - nie ilość ale jakość. Warzą właściwie tylko 3 rodzaje piw i to wszystkie jasne. Dziesiątka i dwunastka są dostępne cały rok. Jasna czternastka tylko na święta. Taka jest oficjalna wersja, bo czasami jak pan sladek ma chęć to uwarzy też jedenastkę. Ta jedenastka jest bardzo ciężka do dostania, nawet nie jest na ich stronie internetowej. Wiadomo, że jest bardziej chmielonym produktem. W browarze nawet nie myślano nad jego nazwą, określając je jako přihořčené) co chyba najlepiej przetłumaczyć jako goryczkowe. Poza tym właściciele browaru nie zamierzają wprowadzać na rynek nowych piw, nie widzą potrzeby rozszerzania sieci sprzedaży, nie dbają o to żeby trafić do sieci handlowych, bo uważają że jak się produkuje piwo niepasteryzowne (a tylko takie mają) to się tak nie da. Więc jeśli już chcecie dostać je w jakimś markecie, to ewentualnie blisko komina. Za to są otwarci na zwiedzających, którzy chwalą sobie atmosferę browaru, a który nie patrząc się na mody i trendy warzy czeską klasykę. I najważniejsze, że im to rzeczywiście wychodzi. Pijmy piwa z Pelhřimova
więcej na: www.pivovarpoutnik.cz
Prawo warki miasto otrzymało w 1552 r. Stąd taka data widnieje na znaku browaru. Najpierw piwo warzyło się w domach, potem mieszczanie wybrali dwa domy na nowy browar. Pod koniec XVII w. postawiono nowy browar, który przylegał do murów miejskich i wytrzymał do końca XIX w. W 1899 r. piwo zaczął warzyć nowoczesny browar przemysłowy, w którym do dziś odbywa się produkcja. Po 1989 r. wydawało się, że browar przejdzie do historii. W 2001 roku zostaje on przejęty przez... spółdzielnię produkującą galanterię skórzaną!
Nie wiem jak spółdzielni wychodzi obecnie produkcja galanteryjna, ale ta piwna zdecydowanie tak.
Pomimo konkurencji, nowych trendów, globalizacji, spółdzielnia kroczy niezmiennie własną ścieżką w myśl zasady - nie ilość ale jakość. Warzą właściwie tylko 3 rodzaje piw i to wszystkie jasne. Dziesiątka i dwunastka są dostępne cały rok. Jasna czternastka tylko na święta. Taka jest oficjalna wersja, bo czasami jak pan sladek ma chęć to uwarzy też jedenastkę. Ta jedenastka jest bardzo ciężka do dostania, nawet nie jest na ich stronie internetowej. Wiadomo, że jest bardziej chmielonym produktem. W browarze nawet nie myślano nad jego nazwą, określając je jako přihořčené) co chyba najlepiej przetłumaczyć jako goryczkowe. Poza tym właściciele browaru nie zamierzają wprowadzać na rynek nowych piw, nie widzą potrzeby rozszerzania sieci sprzedaży, nie dbają o to żeby trafić do sieci handlowych, bo uważają że jak się produkuje piwo niepasteryzowne (a tylko takie mają) to się tak nie da. Więc jeśli już chcecie dostać je w jakimś markecie, to ewentualnie blisko komina. Za to są otwarci na zwiedzających, którzy chwalą sobie atmosferę browaru, a który nie patrząc się na mody i trendy warzy czeską klasykę. I najważniejsze, że im to rzeczywiście wychodzi. Pijmy piwa z Pelhřimova
więcej na: www.pivovarpoutnik.cz
Comment