99% studentów ma w dupie takie piwo, wieczorami nawalają się Warką albo drinkami.
Drinkami? A co się stało z czystą wódką, wypadła z łask studenckich?
Jasne, zjebmy inicjatywę, tak po polsku. Niech się studenci nie dowiadują, że istnieje alternatywa dla piwowarstwa przemysłowego, bo i po co? A potem kolejne lata narzekania, że Polska to piwna pustynia. Ja głupi myślałem, że im więcej osób wie o piwowarstwie domowym tym lepiej, że to warto promować i zachęcać...
(...)
Jasne, zjebmy inicjatywę, tak po polsku. (...)
A cóż to za inicjatywa?
Gostek uwarzył w domu piwo a następnie nazwał piwo PW.
Wiesz takich inicjatyw jest wiele i nikt z tego nie robi już wielkiego "hallo".
Jasne, zjebmy inicjatywę, tak po polsku. Niech się studenci nie dowiadują, że istnieje alternatywa dla piwowarstwa przemysłowego, bo i po co? A potem kolejne lata narzekania, że Polska to piwna pustynia. Ja głupi myślałem, że im więcej osób wie o piwowarstwie domowym tym lepiej, że to warto promować i zachęcać...
Ja nie narzekam, że Polska jest piwną pustynią a moje zachęty do warzenia są kwitowane wzruszeniem ramion i komentarzem - za dużo roboty i czekania, lepiej pójść do sklepu i kupić. Jedyne co ludziom się podoba w piwowarstwie domowym to niski koszt jednostkowy piwa.
A cóż to za inicjatywa?
Gostek uwarzył w domu piwo a następnie nazwał piwo PW.
Wiesz takich inicjatyw jest wiele i nikt z tego nie robi już wielkiego "hallo".
Ja zrozumiałem, że piwo zostało uwarzone na Politechnice przy aprobacie władz uczelni.
A jaka to jest k...a inicjatywa? Zrobienie jednej warki piwa? Czytałeś dokładnie ten tekst? Jednoznacznie wynika z kontekstu, że jest to jednorazowy wybryk. Na dodatek zrobił to gość, który już kilka lat siedzi w piwie domowym, więc nie wiem, gdzie tu jest jakaś wybitna "inicjatywa" i "szerzenie kultury piwnej".
W ogóle tekst jest nawiedzony.
... Prace nad nim trwały od czerwca
Moje prace nad piwem trwają jakieś pół godziny przed warzeniem, 6 godzin zacieranie i warzenie oraz kilka godzin przelewanie i butelkowanie. A tu pada tekst, jakby odbywało się jakieś tajemnicze misterium, dostepne tylko nielicznym.
M.in. można wyczytać o tym: A jak zawoziłem 5 kartonów butelek ładnie popakowanych, to jak toczyłem wózek w stronę wydziału to aż żal mi się było z nimi rozstawać...
A jaka to jest k...a inicjatywa? Zrobienie jednej warki piwa? Czytałeś dokładnie ten tekst? Jednoznacznie wynika z kontekstu, że jest to jednorazowy wybryk.
No właśnie że nie jest. Kolejna warka już fermentuje
Moje prace nad piwem trwają jakieś pół godziny przed warzeniem, 6 godzin zacieranie i warzenie oraz kilka godzin przelewanie i butelkowanie. A tu pada tekst, jakby odbywało się jakieś tajemnicze misterium, dostepne tylko nielicznym.
Ale Twoje warki nie trafiają do szanownego gremium władz wydziału, które ma je spróbować, zaakceptować (bądź nie) itp. Prosta sprawa - w czerwcu była próbna warka, kiedy piwo było gotowe nastąpiły konsultacje z władzami i dopiero po nich została uwarzona właściwa warka.
Tak, studenci są debilami. Jak im pod nos nie podetkniesz, to się nie dowiedzą.
Nie wszyscy
To nie myśl, bo kiepsko ci to wychodzi.
Byłbym wdzięczny gdybyś darował sobie takie wycieczki. Nic to nie wnosi do dyskusji
Jesteście straszni. Komuś się chce, a wy go obsmarowujecie z góry na dół jakby jakąś herezję czynił. Ja rozumiem, że nie jest to wydarzenie spektakularne, ale krytykowanie wszystkiego, od samego pomysłu, przez estetykę kadzi warzelnej do treści "artykułu" to opisującego to przegięcie. Tak, to jest typowo polskie - ktoś chce zrobić coś nowego, stara się, poświęca swój czas, wysiłek i pieniądze no to go wymieszajmy z błotem, niech się szczyl nie wychyla przed szereg, przez niego nie będziemy mogli kontynuować naszej litanii skarg i narzekań że nic się nie dzieje! (Tak, to do Ciebie abernacka). Może Wiktor zachęcony sukcesem tej małej i - przyznaję - niezbyt widowiskowej akcji z czasem rozkręciłby coś większego, co miało by realny wpływ na promocję dobrego piwa i może nawet powstanie jakiegoś małego browaru czy to rzemieślniczego, czy to szkoleniowego, a na pewno paru domowych. Ale nie, to student, proch na butach polskiego społeczeństwa, pijawka wysysająca soki organizmu państwowego zamiast zakasać rękawy i machać łopatą, debil, alkoholik, niedojrzały dzieciak, to dowalmy mu! Jakby nikt z was nie studiował...
Nie popieram huraoptymizmu, ale to co Wy reprezentujecie to gorzej niż skrajny pesymizm, to już po prostu złośliwość.
Jestem studentem, więc mnie obrażasz. Wybacz, ale to co napisałeś dużo lepiej pasuje do Ciebie, sądząc po większości twoich wypowiedzi. Doceniam Twoją wiedzę i zaangażowanie na forum, ale Szanowny Panie - przeginasz pałę.
... Jedna z większych polskich uczelni popiera, a wręcz promuje chałupnicze warzenie piwa...
No to rzeczywiście sukces. Rozumiesz znaczenie słowa "chałupnicze"? Chałupnictwo potocznie kojarzy sie z robota bylejaką, prymitywną. Chcesz zrobić na kimś dobre wrażenie faktem, że "najlepsza uczelnia techniczna" promuje dziadostwo?
Ale mniejsza z tym. Widać po temacie, że niektórym już kompletnie odwaliło sekciarstwo i fetyszyzm. NUT na kierunku "biotechnologia" ma cztery specjalizacje. Czy uczelnia z tego powodu będzie budowała piekarnię, masarnię, ubojnię, i przetwórnię warzyw? Czy dla specjalizacji "biotechnologia chemiczna – leki i kosmetyki" wybuduje fabrykę kremów, maści i perfum?
Oprócz wydziału chemii NUT ma jeszcze szereg innych wydziałów. Czy posiada własną fabrykę samochodów, żeby studenty mogły sobie sklepać parę pojazdów? Czy Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa posiada własne lotnisko, fabrykę samolotów i elektrownię? Czy AGH ma własną kopalnią i hutę?
Studenci niech się zajmą nauką, a piwo niech robią w domu. Jak widzę, kto teraz kończy studia, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Czasem wstyd jest, że kończyło się tę samą uczelnię. Piwo "domowe", jak sama nazwa na to wskazuje, powinno robić się w domu. Żeby to miało sens, to ma być hobby, a nie mordęga szkolna. 99,9% piwowarów domowych nauczyło sie warzenia piwa samodzielnie, bez mieszania w to "najlepszych uczelni technicznych".
Ogólnie sama informacja dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Ot, taka sama ranga wydarzenia jak działalność koła naukowego piwowarów na, za przeproszeniem, Uniwersytecie Ekonomicznym" we Wrocławiu. Poruszyła mnie dopiero próba uczynienia z tego wiekopomnego wydarzenia, porównywalnego z wyladowaniem ludzi na Księżycu. To wydarzenie niczego nie zmieni. Nie spowoduje zaangażowania uczelni w budowę browaru, nie zwiększy ilości adeptów piwa domowego i nie wpłynie w jakikolwiek sposób na "szerzenie kultury piwnej", cokolwiek to znaczy. A smak prawdziwego piwa można poznać, nabywając je w sklepie, bez zawracania dupy komukolwiek wiadrami, odpadami i smrodem.
Jak nie rozumiesz sarkazmu bez dodatku paru mord, to sam o sobie wystawiasz kiepskie świadectwo. A jak się tobie nie podoba moje pisanie, dodaj mnie do ignorowanych i nie będziesz musiał się stresować.
Jak nie rozumiesz sarkazmu bez dodatku paru mord, to sam o sobie wystawiasz kiepskie świadectwo. A jak się tobie nie podoba moje pisanie, dodaj mnie do ignorowanych i nie będziesz musiał się stresować.
Krzysiu, zaakceptuj, że czasami przeginasz ze swoim sarkazmem przez co ocierasz się o grubiaństwo. Ja wiem, że często popełniam błędy, Tobie na pewno też się to zdarza, bo też jesteś tylko człowiekiem.
Ignorować Cię nie chcę, bo od czasu do czasu napiszesz coś naprawdę ciekawego
Comment