Ale nie chodziło w tym zacytowanym fragmencie o regionalny, tylko o "maly". Regionalnosć faktycznie jest arcytrudna do ustalenia przy obecnej polityce dystrybucyjnej, ale to czy browar jest mały czy duży czy średni to już da się spokojnie określić.
piwo regionalne
Collapse
X
-
No tak. Moje niedopatrzenie. Ale regionalność Łomży też była przedmiotem ataku na naszym forum podczas gdy jest moim zdaniem większa niż niejednego malucha.
Wracając do tematu. Niestety brak jest twardej definicji małego browaru. Stąd relatywizm pojęcia. Czemu Łomża nie może twierdzić, że w porównaniu z Żywcem jest mała?
Deron Williams jest niskim graczem jak na NBA, bo ma tylko... 191cm wzrostu. Średni polski browar (wg nomenklatury browar.bizu) byłby mikrusem w Stanach...Ostatnia zmiana dokonana przez Seta; 2011-03-10, 11:32.
Comment
-
-
No tak. Moje niedopatrzenie. Ale regionalność Łomży też była przedmiotem ataku na naszym forum podczas gdy jest moim zdaniem większa niż niejednego malucha.
Stąd relatywizm pojęcia. Czemu Łomża nie może twierdzić, że w porównaniu z Żywcem jest mała?
Deron Williams jest niskim graczem jak na NBA, bo ma tylko... 191cm wzrostu. Średni polski browar (wg nomenklatury browar.bizu) byłby mikrusem w Stanach...
Comment
-
-
Tak, jak "regionalność", tak i "małość" browaru jest pojęciem nieostrym i przez żadne prawo niezdefiniowanym. Ciechan przy Łomży jest mały, ale przy Edim duży i nic tego nie zmieni. Łomża z tego korzysta i sposobu zmiany tego stanu rzeczy nie ma. Dlatego JEDYNYM kryterium wartościowania browarów powinna być jakość piwa przez nie warzonego, a nie wielkość, uroda, wzniesienie nad poziom morza mierzona w łokciach czy inne podobne bzdety.
Niestety większość browarów, określanych mianem "małych i średnich", ma z jakością piwa mniejsze lub większe kłopoty. O ile odnalazły się w większości w kategoriach piw niszowych, bardzo niekiedy dziwacznych, to nadal rzadkością są poprawnie zrobione pilsy, o wybitnych już nie wspomnę. A utrzymanie równego poziomu to dla niektórych rzecz niemal nieosiagalna.
Specyfika polskiego rynku jest taka, że "regionalizm" można włożyć między bajki. Przystańmy po prostu posługiwać się tym pojęciam, bo jest ono nie tylko nieprecyzyjne, ale wręcz mylące, a poprzez swą niostrość łatwe do nadużycia. Warto oczywiście wyjaśniać maluczkim, że szereg marek konernowych to lipa, a nie żadne piwa regionalne. Ale burzeniem nikt jeszcze niczego nie zbudował. Jedynym sposobem pozostania na rynku i ewentualnej ekspansji jest produkowanie lepszego piwa, niż robią to koncerny.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziNiestety większość browarów, określanych mianem "małych i średnich", ma z jakością piwa mniejsze lub większe kłopoty.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziJedynym sposobem pozostania na rynku i ewentualnej ekspansji jest produkowanie lepszego piwa, niż robią to koncerny.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410 Wyświetlenie odpowiedziZa to koncerny produkują piwa najwyższej jakości, tylko...coś słabowato smakują
Zbyt wysokie estry, utlenienie, wysokie alkohole to wszystko można znaleźć w piwach koncernowych.
EDIT: zapomniałbym, skunks to też wada. Mimo, że niektórzy uważają inaczej. Sycząca piana znikająca w 30'' to też nie jest atrybut wysokiej jakości.Ostatnia zmiana dokonana przez kopyr; 2011-03-10, 22:00.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziCo Wy wszyscy tak powtarzacie dogmat wysokiej jakości piw koncernowych? Chyba jeśli za kryterium przyjmiemy odchylenie etykiety od osi butelki. To się zgodzę. Piwa koncernowe wcale nie są bez wad. Głównie przez nieprawidłowe przechowywanie, ale wcale nie jest tak, że wchodzisz do sklepu, bierzesz butelkę czy puszkę i nie ma żadnej wady. Owszem kwasa trudno trafić, chociaż jak im się niepasteryzator zepsuł w Kasztelanie to i kwachy były.
Zbyt wysokie estry, utlenienie, wysokie alkohole to wszystko można znaleźć w piwach koncernowych.
Tylko, że jakoś milionom ludzi pijących koncernówki to nie przeszkadza
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika R_F Wyświetlenie odpowiedziTylko, że jakoś milionom ludzi pijących koncernówki to nie przeszkadza
Comment
-
-
To miało być napisane z przekąsem, ale chyba mi nie wyszło. Masz rację, widzę to tak samo, a i dwuacetyl potrafi się zaplątać. Koncernowa jakość oznacza jak najdłuższy termin przydatności do spożycia i powtarzalność "smaku" co też nie zawsze im wychodzi...
Comment
-
-
Nie no, jasne. Tylko nie brnijmy w biadolenie nad poziomem pozostałej części społeczeństwa, bo dołączymy do młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika marekj Wyświetlenie odpowiedziCzyli mamy pierwszy sukces
Przyznaje Pan ,że Łomża pisząc ,że jest małym browarem łże w żywe oczy.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika R_F Wyświetlenie odpowiedziTylko, że jakoś milionom ludzi pijących koncernówki to nie przeszkadzaPierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziMilionom much nie przeszkadza smród stolca.Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziNie no, jasne. Tylko nie brnijmy w biadolenie nad poziomem pozostałej części społeczeństwa, bo dołączymy do młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków.
Piwa koncernowe posiadają wady, lecz są one znośne dla przeciętnego konsumenta. Z mojego podwórka, taki Piast ma wg mnie zbyt wysoki poziom diacetylu w zapachu. Ale jestem w stanie go wypić bez jojczenia i żali, jaki to on kiepski bo koncernowy. A co nam serwują tzw. browary regionalne? EDI notorycznie traktuje konsumentów jak króliki doświadczalne (najmniej ryzykowne Wschowskie jasne przypomina w zapachu aptekę lub gabinet dentystyczny), Koreb leje z beczek Żywe o smaku i zapachu żółtego sera (Lwówek Śl., czerwiec 2010), Konstancin Lekki bardziej bezsmakowy niż piwo stołowe marki Tesco. Krajan potrafił nawet spieprzyć tak prostą rzecz jak piwo smakowe (Krajan grejpfrutowy).
Są także piwa trzymające równy poziom i do nich zaliczam m.in. Czarnków, Ciechany, Fortuny i w ostatnich miesiącach Lwówek. Ale wicie rozumicie, jak przeciętny Kowalski zainteresuje się piwami maluchów oraz średniaków i kilka razy trafi na miny, to on już sobie sam stworzy definicję browaru regionalnego - nie piję tego ścierwa. Jeśli już coś wspierać, to nie browary regionalne, a konkretne piwo jako produkt regionalny (coś jak Perła - cała Polska ją zna, Browary Lubelskie niekoniecznie).Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
@ Chemmobile tak, prezentujesz logiczną linię obrony ludzi pijących koncernówki. Ale ja jestem rozpieszczony sytuacją, gdzie piwa dobre i wspaniałe są na wyciągnięcie ręki, nie akceptuję takich tłumaczeń. Jeżeli postawi się dobrze nachmielonego pilsa (Hancock Bajer, żadnych ekstremów) i Tuborga to są w stanie wyczuć różnicę. Ale jeżeli tego piwa im nie podam, to idą po najmniejszej linii oporu, trzymają się znanych sobie produktów. I tak, każdy pije co mu smakuje, ale jest obiektywna różnica pomiędzy bogatym a ubogim smakiem. Różnice gustu mogą być pomiędzy wędzonką, stoutem a pilsem. Pomiędzy koncernówką a dobrym piwem to jest różnica wysiłku.
I tak, hejterzę również miłośników hollyłódzkich superprodukcji czy disco z pola.Lotna ekspozytura browaru
Też Was kocham.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika nieznajomy Wyświetlenie odpowiedziWiele razy było powtarzane, że każdy pije to co mu smakuje, niestety niektórzy tego nie rozumieją, że jednemu może smakować tyskie a innemu orkiszowe...Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
Comment