Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71
Wyświetlenie odpowiedzi
Częste picie piwa
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Doodeck Wyświetlenie odpowiedziProponuję Ci masturbację zamiast piwa. Na pewno będzie zdrowsza.Tak dla referendum w sprawie usunięcia Ryszarda Grobelnego ze stanowiska prezydenta m. Poznania!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jarrro Wyświetlenie odpowiedziHej ludzie, witajcie, to mój pierwszy post na forum, traf chciał , bym zaczął czytać od tego wątku Nie dorabiajmy filozofii do picia piwa, bo to brzmi niebezpiecznie. PIwo to alkohol , a ten uzależnia, sam się często zastanawiam, czy nie jestem uzależniony od codziennego browarku , i dochodzę do wniosku , że jestem psychicznie uzależniony. Przychodzi wieczór i co ? nasennie co robi najlepiej? Oczywiście seks, ale jak jego nie ma , to piwo znakomicie usypia człowieka. Ale w to , że piwo jest zdrowe, to nie wierzę....
Byle skutkowało mniejszą ilością lepszej jakości.
Swoją drogą: moja matka na sen potrzebowała dotychczas tabletek, teraz równie skutecznie stosuje piwo przeze mnie podesłane.
Jak skutkuje, to dlaczego nie?
Comment
-
-
Tekst znaleziony w sieci:
"Zapobiega marskości wątroby, zawałowi serca, nowotworom, udarowi, gruźlicy, starzeniu się i... tyciu. Jest lekkostrawne i niemal w całości przyswajalne, a na dodatek pełne witamin. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by nawet codziennie sięgać po małe jasne z pianką. Wszystko na zdrowie!
Trudno przecenić walory piwa nie tylko w roli towarzyskiego „wspomagacza", ale przede wszystkim jako zdrowego i pożywnego napoju, który ma zbawienne działanie na nasz organizm. Podobnie jak wszystko - w nadmiarze może zaszkodzić, jednak zasadniczo stanowi wartościowy element diety.
Witaminowa bomba
Na początek: chmielowy napój jest bogatym źródłem około 40 związków chemicznych, które dostarczają nam energii i zapewniają prawidłowe funkcjonowanie organizmu - witamin, a także mikroelementów, soli mineralnych oraz aminokwasów.
1 litr bursztynowego przysmaku dostarcza nam około 200 miligramów różnych witamin, m.in. B6 (35 proc. dziennego zapotrzebowania dorosłego człowieka), ryboflawiny, czyli B2 (20 proc.), niacyny, czyli B3 (65 proc.), witamin A, B1, B12, C, D, E oraz H, kwasu pantotenowego oraz kwasu foliowego. Szczególnie istotna jest obecność witamin z grupy B, które wspomagają syntezę białek i aminokwasów, ułatwiają trawienie i regulują przemianę materii. Z kolei witaminy A i E są przeciwutleniaczami oraz chronią przed zawałem, jednocześnie korzystnie działając na stan włosów i skóry.
Dodatkowo ta sama ilość w znacznym stopniu zaspokaja potrzeby organizmu na cenne aminokwasy: fenyloanilinę (46 proc. zapotrzebowania), lizynę i metioninę (27 proc.) oraz walinę (29 proc.). Zawiera także liczne pierwiastki, w tym wspomagające metabolizm magnez (50 proc.) i potas (20 proc.), konieczny do wzrostu kości fosfor (40 proc.) i wapń, zapobiegające anemii żelazo.
Prawdziwym dobrodziejstwem są szyszki chmielowe dodawane podczas produkcji do brzeczki piwnej. Żywice pochodzące z tych składników - głównie humulina i lupulina - mają silne właściwości bakteriobójcze, działające nawet na prątki gruźlicy. Według części badaczy, żywice te zwalczają również bakterie odporne na antybiotyki. Zapobiegają także nowotworom, uspokajają, pobudzają apetyt i łagodzą nerwobóle.
Korzyści dla serca, nerek, wątroby
Chmiel zawiera również fitoestrogeny chroniące przed rakiem, a wraz z solami potasowymi działa moczopędnie, wypłukując z nerek piasek i drobne kamienie - tym samym piwo zapobiega powstawaniu kamieni nerkowych (oraz żółciowych), jest zresztą często zalecane przez urologów i nefrologów jako środek profilaktyczny.
Z kolei lekko kwaśny odczyn i właściwości antyseptyczne utrudniają rozwój szkodliwych drobnoustrojów, na przykład tych wywołujących tyfus. Substancje goryczkowe oraz kwas węglowy pobudzają pracę żołądka. Wreszcie - piwo zawiera substancje zapobiegające marskości wątroby i pomaga przy obrzękach.
Słód oprócz węglowodanów i wymienionych już witamin dostarcza konsumentowi znacznych ilości polifenoli - związków przechwytujących wolne rodniki o działaniu potencjalnie rakotwórczym.
Piwo zapobiega ponadto odkładaniu się skrzepów w arteriach krwionośnych, co chroni nad przez zawałem serca oraz udarem. Dodatkowo przeciwdziała gromadzeniu się w organizmie homocytsteiny - aminokwasu łączonego z licznymi schorzeniami układu krwionośnego.
Pozytywny wpływ na najważniejszy mięsień w naszym ciele nie jest teorią, lecz sprawdzonym faktem: badania prowadzone w Niemczech dowiodły, że umiarkowani smakosze tego trunku (czyli pijący 1-2 litry piwa dziennie) są od 20 do 50 proc. mniej narażeni na ryzyko chorób serca oraz naczyń wieńcowych.
Również doświadczenia przeprowadzone w Wielkiej Brytanii potwierdzają tę tezę: amatorzy „małego jasnego" (pitego w rozsądnych ilościach) w porównaniu z abstynentami mają o 20 proc. mniejsze szanse na zawał mięśnia sercowego i 30 do 40 proc. rzadziej zapadają na choroby układu krwionośnego.
Wcale nie tuczy
Przy takiej mnogości zalet łatwo o wrażenie, że to „zbyt piękne, by było prawdziwe". Sceptycy natychmiast dodają więc, że piwo przecież tuczy, a poza tym każdy alkohol jest niezdrowy. Jednak oba te argumenty są zupełnie pozbawione podstaw.
Mit o tuczących właściwościach piwa lepiej od razu włożyć między bajki. Pół litra złocistego trunku zawiera od 100 do 250 kcal (w zależności od mocy), czyli mniej niż mleko, sok owocowy czy któryś ze słodzonych napojów - w dodatku przy zawartości cukru mniejszej od trzech do dziesięciu razy niż w przypadku soku pomarańczowego czy coli.
Przede wszystkim jednak piwo nie zawiera grama tłuszczu ani cholesterolu, za to wspomaga trawienie, hamuje tłuszczową przemianę materii i wypłukuje z organizmu sól, która, spożywana przez nas tradycyjnie w nadmiarze, sprzyja zatrzymywaniu wody i w efekcie zwiększeniu ciężaru ciała.
Jedyny mankament polega na tym, że wśród licznych zalet tego napoju znajduje się pobudzenie apetytu. Wypicie nawet kilku litrów piwa nie wpływa więc specjalnie na sylwetkę, za to jeśli posłuchamy pokusy i zjemy dodatkowo obfity, tłusty posiłek czy też mnogość przekąsek typu paluszki, chipsy, orzeszki etc. - na pewno odczujemy to na wadze. Powinniśmy zatem uważać nie tyle na to, co pijemy, ile na produkty, którymi zagryzamy piwo.
Zresztą najnowsze badania jasno dowodzą, że umiarkowane spożycie chmielowego napoju wręcz sprzyja utrzymaniu figury.
Alkohol jest dobry, ale ostrożnie
Jeśli zaś chodzi o zawartość alkoholu, w standardowym piwie jest ona tak niska, że właściwie niewarta uwagi. Etanol jest tu rozpuszczony w proporcjonalnie dużej ilości wody, nie ma więc powodu do zmartwień.
Nawet lekarze, którzy z zasady są (przynajmniej oficjalnie) przeciwni spożywaniu alkoholu, uspokajają, że w tym przypadku jego toksyczne działanie wobec tak małej dawki w ogóle nie jest brane pod uwagę.
Niskie stężenie alkoholu w piwie powoduje bowiem, że asymilacja tej substancji jest bardzo szybka i nie powoduje obciążenia organizmu - rzecz jasna przy spożyciu w rozsądnych ilościach.
Jakie ilości to te „rozsądne"? Zdania są podzielone. Lekarze zwykle nie mają zastrzeżeń, a nawet polecają wypicie (nawet codziennie) szklanki trunku w przypadku kobiet i małego piwa w przypadku mężczyzn. Nie chodzi tu bynajmniej o dyskryminację płciową, lecz fakt, że kobiety słabiej przyswajają alkohol.
Lepsze naturalne niż „masowe"
Wszystkie te zbawienne efekty zawdzięczamy używanym do tworzenia napoju z pianką słodowi oraz chmielowi. Poza tym bowiem na złocisty trunek składa się niemal wyłącznie woda (nawet do 95 proc.), co czyni z piwa jeden z najlepiej przyswajalnych produktów spożywczych.
Zawartość cennych substancji odżywczych jest znacznie wyższa w przypadku piw nie poddawanych procesowi fermentacji i filtrowaniu - lepiej więc poszukać niedużego lokalnego browaru niż sięgać po pierwszą lepszą butelkę stojącą na półce.
Nie oznacza to, że sztandarowe wyroby wielkich firm są z góry uznane za bezwartościowe, jednak z reguły mają one daleko mniej składników korzystnie wpływających na zdrowie."
Moim zdaniem, skoro z wiekiem zmniejsza sie ilosc wody w naszych organizmach, to mozna przyjac, ze odpowiednie nawadnianie spowalnia proces starzenia sie czlowieka.5470 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Latarnik Wyświetlenie odpowiedziTekst znaleziony w sieci:...
Zawartość cennych substancji odżywczych jest znacznie wyższa w przypadku piw nie poddawanych procesowi fermentacji i filtrowaniu - lepiej więc poszukać niedużego lokalnego browaru niż sięgać po pierwszą lepszą butelkę stojącą na półce.
...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sandacz Wyświetlenie odpowiedzi
Czy mieliście jakieś osobiste doświadczenia w temacie powiązań piwa i cukrzycy u niecukrzyków?
Jakiś rok temu zaczęły go boleć stopy. Spać z bólu nie mógł. Po kilku wizytach u różnych lekarzy diagnoza: CUKRZYCA = KONIEC Z PIWEM ! ! !
Właśnie wróciłem z ponad dwumiesięcznych wojaży po USA. Dzięki latarnikowi spróbowałem chyba ze 100 nowych piwek i do tego jeszcze bardzo dużo piw które już piłem a wcześniej mi smakowały. Zdecydowałem się po powrocie iść na odwyk. Dwa tygodnie bez alkoholu.
Lepiej nie ryzykować.Jest wiele sposobów zabijania czasu, ale nikt nie potrafi go wskrzesić
Comment
-
-
A ja trochę z innej beczki.
Wiadomo, że gorzkie napoje pobudzają wydzielanie soków żołądkowych. W celu lepszego trawienia pokarmu spożywano dawniej bittery lub inne wytrawne aparitify przed posiłkiem.
Piwa typu bitter, IPA czy inne mocno chmielone są wytrawne, mocno niektóre... czy aby one nie wpływają na zwiększone wydzielanie soku żołądkowego bardziej niż inne piwa?
Mnie wciąż po wizytach w multitapach chce się jeść...
Wynika to z rozepchania żołądka od CO2 czy od rzeczonego zwiększonego wydzielania soków trawiennych?
Ba, czy to nie skutkuje zwiększoną zachorowalnością na wrzody żołądka?
...takie mnię naszły przemyślenia...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedziA ja trochę z innej beczki.
Wiadomo, że gorzkie napoje pobudzają wydzielanie soków żołądkowych. W celu lepszego trawienia pokarmu spożywano dawniej bittery lub inne wytrawne aparitify przed posiłkiem.
Piwa typu bitter, IPA czy inne mocno chmielone są wytrawne, mocno niektóre... czy aby one nie wpływają na zwiększone wydzielanie soku żołądkowego bardziej niż inne piwa?
Mnie wciąż po wizytach w multitapach chce się jeść...
Wynika to z rozepchania żołądka od CO2 czy od rzeczonego zwiększonego wydzielania soków trawiennych?
Ba, czy to nie skutkuje zwiększoną zachorowalnością na wrzody żołądka?
...takie mnię naszły przemyślenia...Jest wiele sposobów zabijania czasu, ale nikt nie potrafi go wskrzesić
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rivendel Wyświetlenie odpowiedziCholera wie! Mi po piwie też chce się jeść. Nie ważne jakie.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedziTu jest problem, po każdych chce się jeść. A zazwyczaj piwo pije się po pracy, wieczorem, gdzie już nie ma ruchu i nagle np. przed północą chce się nam jeść. Jutrzejsza kanapka z żółtym serem do pracy, mielone na obiad, zaczynają smakować jakby przyrządził je wielki mag patelni sam szef Wojciech Modest Amaro z domu Basiura.
Natomiast jednym z pozytywów picia piwa na wieczór jest poranne wypróżnianie. Idzie jak z płatka
Oczywiście jest to moje subiektywne odczucie dosłownieJest wiele sposobów zabijania czasu, ale nikt nie potrafi go wskrzesić
Comment
-
-
Od 2000 roku podtrzymuję tradycję towarzyskich spotkań piwnych w dawnym studenckim gronie (jest nas trzech w wieku -40 l.) Spotykamy się średnio 4x w roku w systemie wiosna-lato-jesień-zima. Pijemy piwa regionalne krajowe i czeskie, głownie beczkowe po 4-5 na wieczór. Każdą sesję ok. północy tradycyjnie kończymy kebabem. Podobnie jak przedmówcy po piwnej sesji jestem wypłukany i mam ogromne pragnienie na coś treściwego, ciepłego do zjedzenia. Wychodzę z założenia, iż od czasu do czasu taka "rozpusta" nie zaszkodzi. Nie liczę wówczas kalorii i nie patrzę na cholesterol.
Życzę wszystkiego piwnego i smacznego.Kto piwa nie pije ani nie smakuje, ten już jest wariat albo zwariuje.
Wódeczka? Nie dziękuję, żony i piwa nie zdradzam ...
Comment
-
-
Ponoć jakieś związki zawarte w chmielu wpływają na trawienie i pobudzanie apetytu, stąd też może zwiększone łaknienie po kilku piwach, a przy okazji też mit, że piwo tuczy.Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
Piwny Janusz bez Teku
Comment
-
Comment