Przed przeczytaniem tematu sądziłem, że moje 1-1,5 piwa tygodniowo to dużo
Częste picie piwa
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika markus383 Wyświetlenie odpowiedziPrzed przeczytaniem tematu sądziłem, że moje 1-1,5 piwa tygodniowo to dużo
Comment
-
-
To was dobiję i dodam, że ponoć lepiej jest dawkę kumulować i spożywać w jeden dzień, niż rozkładać na cały tydzień, dzień po dniu. Wątroba ma wtedy więcej czasu na regeneracjęBirofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
Piwny Janusz bez Teku
Comment
-
-
W ogóle nie macie problemów ze snem przy piciu w tygodniu? Od dawna nie mogę sobie pozwolić na piwo w tygodniu, gdyż już po 2-3 piwach słabo się wysypiam, a w pracy muszę być ciągle na wysokich obrotach intelektualnych, którym niewyspanie nie sprzyja. Jeśli się napiję przed snem, to budzę się w środku nocy i nie mogę zasnąć.Last edited by WojciechT; 2015-12-29, 21:17.
Comment
-
-
Ameryki nie odkryłeś Wojciechu Kawa i alkohol działają podobnie - spłycają sen, fazy rem są rzadsze i krótsze, ogólnie - nieregularne. Osobiście nie ma problemu z zasypianiem po kawie (po piwie to już szczególnie) ale poranne wstawanie po obu tych używkach wydaje się jakby cięższe. Jedno piwo (jasne) na 2h przed snem raczej nie zaszkodzi ale 2-3 na godzinkę przed położeniem się spać już ewidentnie na jakość snu wpłyną.
franekf, na BBC był dokument w którym pokazano bliźniaków chlejących tyle samo unitów w dwa skraje różne sposoby, czyli jeden mocny weekend, drugi równomiernie w ciągu tygodnia. Po miesiącu wyniki sztywności (? twardości? nie wiem jak to w języku polskim jest opisywane w badaniu) u obu były gorsze ale u tego pijącego w stylu "wszystko w dwa dni" - ciut gorsze (ale w granicach błędu pomiaru)
Miażdzyca u chlejących na umór też jest większym problemem, podczas, gdy osoby pijące umiarkowanie (jedno piwo? kieliszek wina) wręcz odwrotnie - pomaga.
Największym problemem było...zakażenie bakteriami z układu pokarmowego. U obu. Obaj pili ilośc zalecaną przez ministerstwo zdrowia UK, albo nawet ciut poniżej (bodajże 3 jednostki dziennie). Trochę gorsze znowu było chlanie na umór ale i regularne picie zbyt zdrowe nie było.
Wiadomo, że próba na jednej parze bliźniaków jest niemiarodajna, ale dokument jest ciekawy.
Polecam poszukać - "Is Binge Drinking Really That Bad?"Last edited by behegrzmot; 2015-12-29, 22:38.
Comment
-
-
Dziś zmarł Lemmy (Motorhead). Nie oszczędzał się i dożył 70 lat. Stanisław Grzesiuk z Warszawy odpowiadał na uwagi lekarzy mniej więcej tak - panie doktorze, miałem brata - nie pił, nie palił, na panienki nie chodził i zmarł jak miał... 4 lata.
Ja śpię dobrze po piwie i kawie, intelektualnie jestem w formie, a znam takich co ostrzej piją a są m.in. świetnymi naukowcami, specjalistami itd.
Znam też takich co nie piją i intelektualnie są bardzo sprawni, ale zazwyczaj nudni. Znam też osoby, co praktycznie w ogóle nie piją i cierpią na bezsenność.
Czasami zdarza mi się widzieć na ulicach tych co trzeźwi są w krótkich przerwach i to właśnie podczas fazy rem, z którą chyba nie mają kłopotów. I generalnie z fazą
Wniosek- jedni mogą a inni nie. Nie zrzucajmy wszystkiego na alkohol. Po prostu geny
Comment
-
-
Wszystko jest dla ludzi w odpowiedniej ilości. Moim zdaniem uzależnienie zaczyna się wtedy kiedy sami zaczynamy czuć, że mamy z tym problem, że na jakieś inne sfery życia wpływa to negatywnie. Ja piję 2-3 piwka w weekend, a jak nie piję bo nie mogę, to też mi tego specjalnie nie brakuje, dlatego uważam, że wszystko jest w porządku. Gorzej by było gdybym wiedział, że np. mam za godzinę pojechać samochodem odebrać syna z przedszkola i walnął bym sobie browara bo za godzinę to cały "wyparuje". To już jest niepokojący objaw.
Comment
-
-
darekd, jasne, że się zdarzy taki co ma 90 lat a co przepił i przepalił to jego. Tylko ma niewielu kompanów. Z kolei ten co biega co dwa dni 5 km, zdrowo się odżywia itp. i tak zejdzie na zawał w wieku 30 lat jeśli tak jest mu zapisane. Wyjątki są wszędzie, ale ciężko zupełnie ignorować pewne statystyczne tendencje i zależności. Nikt nie mówi, że częste i mocne picie zabije cię przed 50tką, ale, jak wspomniałeś, jeśli masz akurat nieodpowiednie geny to ryzyko cholernie się zwiększa. Można to akceptować i chlać dalej, można się regularnie badać i sprawdzić jak faktycznie alkohol na nas działa albo z podchodzić do używek na zasadzie "mam ochotę na trzy więc wypiję/wypalę/zjem jedno". Ostatnie jest mimo wszystko najbardziej zdrowe i praktyczne jednocześnie.
To co napisałem o śnie jest poparte badaniami a fakt, że twój przypadek ich nie potwierdza a mój jak najbardziej w ogóle nie rzutuje na ogólną statystykę w próbie kilku setek osób.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seruos Wyświetlenie odpowiedziWszystko jest dla ludzi w odpowiedniej ilości. Moim zdaniem uzależnienie zaczyna się wtedy kiedy sami zaczynamy czuć, że mamy z tym problem, że na jakieś inne sfery życia wpływa to negatywnie. Ja piję 2-3 piwka w weekend, a jak nie piję bo nie mogę, to też mi tego specjalnie nie brakuje, dlatego uważam, że wszystko jest w porządku. Gorzej by było gdybym wiedział, że np. mam za godzinę pojechać samochodem odebrać syna z przedszkola i walnął bym sobie browara bo za godzinę to cały "wyparuje". To już jest niepokojący objaw.Last edited by sibarh; 2015-12-30, 08:06.2800 nowe piwa opisałem na forum
Moja "kolekcja" wypitych piw zagranicznych na koniec maja 2023 r. liczy 12 810 piw z 180 krajów
Kolekcja jest na stronie https://sites.google.com/view/sibarh-galeria/galeria
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedziW ogóle nie macie problemów ze snem przy piciu w tygodniu?
2-3 piwa na tygodniu z wielu względów staram się nie pijać.
Piwo, a dokładnie chmiel ma właściwości usypiające i uspokajające.
Dlatego myślę, że jedno mnie fajnie lula, ale 3-4 to już by zrobiło siekę z fazą REM
Z tym, że ja jestem od ponad roku wiecznie niedospany, a długich faz REM doświadczam dość rzadko i przeważnie jestem z nich brutalnie wyciągany. Zasypiam w kilkanaście sekund nawet jak piję po 3 kawy "siekiery" dziennie, a ostatnia wypada po 18.
Jak masz Wojciechu problem z zasypianiem to podrzucę Ci na tydzień czy dwa moich juniorów
15 miesięcy i 4 lata.
Będziesz spał jak dziecko, nawet w pracy :]Last edited by dlugas; 2015-12-30, 10:35.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dlugas Wyświetlenie odpowiedziJak masz Wojciechu problem z zasypianiem to podrzucę Ci na tydzień czy dwa moich juniorów
15 miesięcy i 4 lata.
Będziesz spał jak dziecko, nawet w pracy :]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedziDzięki, zostanę przy śródtygodniowej abstynencji
nie udało się :]
Uwaga będzie esej z serii "... z pamiętnika długasa"
Ja przez ostatnie pół roku piję praktycznie jedno piwo każdego wieczoru. Z wielu względów.
Na tzw. weekendzie (czyli w piątek lub w sobotę) 2 piwa, a jak zaszaleję, do tego jest ochota i sposobność to nawet i 3 sztuki wypiję :]
Piję to jedno piwo, bo lubię te różne smaki. Wody i kawy opiję się w ciągu dnia, soków, kompotów itp. praktycznie nie piję to wieczorem przychodzi smak na ..... i tutaj zależy od dnia. Raz jedno szybkie i lekkie, a kiedy indziej na spokojne sączenie porteru. Nie "walę do telewizora" codziennie po harnasiu czy taterce. Prawie zawsze piję inne piwo, kwestia co kryje lodówka, szafka czy sklep po drodze z pracy oraz na co akurat najdzie smak. Przestrzał przez różne style i pojemności. Czasami piję dla luzu czyli dla tych %, ale jednym piwem trudno zryć banie, więc to raczej jest na relax po całym dniu.
Jak zachoruję na gardło nie piję piwa. Czasami dla zdrowotności zaaplikuję tzw. baniaczka nalewki z aronii czy malin.
Jak biorę antybiotyki nie piję alkoholu wcale. Bywa, że przez 2-3 tygodnie zero %. Nie mam z tym problemu, że "mnie suszu czy smoli" i popijam w ukryciu do poduszki.
Jak szykuje mi się kolejna kiepska noc przez ząbkowanie syna czy dalszy wyjazd. Także zero picia.
itp. itd.
Mam nadzieję, że problemu tzw. alkoholowego nie mam. Znaczy się jednak mam. Piwo mi smakuje. Innych alkoholi praktycznie obecnie nie pijam. Przed "czasami kiedy jeszcze nie było potomstwa", pijałem co dali lub to było pod ręką. Teraz trudno mnie namówić na "małą wódeczkę" czy "łyżkę z colą".
Wracając do sposobu i częstotliwości picia.
Wolę pić te 7 piw przez 7 dni niż 7 piw w jeden wieczór.
Po siedmiu piwach z rzędu organizm jest nie dospany, odwodniony, kiszki zapchane byle jakim żarciem spożytym przez piwny głód, który napadł nas akurat o 2 w nocy (czipsy, frytki, kebaby, pizze itp itd.)
Nie wspomnę już, że po 7 piwach można po pijaku zrobić sobie po prostu krzywdę (szczególnie w zimie, albo jak ktoś ma nerwowy charakter po alkoholu to może zarobić piękne limo pod okiem lub mandacik od służb za zakłócanie porządku )
Do tego "7 piw przez 7 dni" (czasami w ciągu tygodnia to 3 piwa czasami 7, nie ma reguły) to dla mnie pite 7 różnych piw, które odczujemy i będziemy świadomi co pijemy
Zrycie się 7 piwami na raz to jednak percepcja PIĄTEJ i kolejnej sztuki jest mocno zakłócona. Zazwyczaj pijemy wtedy 3 lepsze, a później co jest tańszego pod ręką. No i rano trampek w paszczy
Dobra kończę swój wywód.
Tak jak pisali koledzy. Wszystko zależy od naszej osobistej predyspozycji, skazy genowej, okresu w życiu itp.
Jak ktoś czuje, że "przesadza z piciem" lub ktoś po raz kolejny mu to uświadamia, to wtedy trzeba się pochylić nad tą sprawą i przemyśleć co, kiedy i ile.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika behegrzmot Wyświetlenie odpowiedzidarekd, jasne, że się zdarzy taki co ma 90 lat a co przepił i przepalił to jego. Tylko ma niewielu kompanów. Z kolei ten co biega co dwa dni 5 km, zdrowo się odżywia itp. i tak zejdzie na zawał w wieku 30 lat jeśli tak jest mu zapisane. Wyjątki są wszędzie, ale ciężko zupełnie ignorować pewne statystyczne tendencje i zależności. Nikt nie mówi, że częste i mocne picie zabije cię przed 50tką, ale, jak wspomniałeś, jeśli masz akurat nieodpowiednie geny to ryzyko cholernie się zwiększa. Można to akceptować i chlać dalej, można się regularnie badać i sprawdzić jak faktycznie alkohol na nas działa albo z podchodzić do używek na zasadzie "mam ochotę na trzy więc wypiję/wypalę/zjem jedno". Ostatnie jest mimo wszystko najbardziej zdrowe i praktyczne jednocześnie.
To co napisałem o śnie jest poparte badaniami a fakt, że twój przypadek ich nie potwierdza a mój jak najbardziej w ogóle nie rzutuje na ogólną statystykę w próbie kilku setek osób.
Comment
-
Comment