Jak na razie piwo piję w barze także niepasteryzowane z małego browaru ale barman mi otwiera i stoję z daleka Nie wiem czy rzeczywiście następny strzał mi się trafi za 40 lat ale stwierdziłem do doświadczeniu:
ekplozja butelki
Collapse
X
-
Najwyżej barman dostanie w zęby gdy nie będzie uważać przy przepinaniu beczek
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Moim zdaniem dużej filozofii tu nie ma, po pierwsze duże ciśnienie wewnątrz butelki + wada wrodzona tejże butelki, jakieś mikro pęknięcie czy coś takiego. Owszem, wypadki się zdarzają, ale myślę, że nie trzeba od razu panikować. Temperatura przechowywania także ma niemałe znaczenie. w niższej temperaturze więcej dwutlenku węgla rozpuszcza się w piwku, a co z tym idzie mniejsze ciśnienie w butelce. Kto zawinił ciężko powiedzieć, może browar, gdyż nie dopilnował jakości butelki czy odpowiedniego nagazowania, albo przy transporcie została butelka uszkodzona, by ostatecznie u Ciebie w domu eksplodować.
Comment
-
Comment