Zaopatrzenie sklepów specjalistycznych

[abernacka]

No toż przecież wszystkie wymienione masz w Strefie Piwa w Krakowie.

I tutaj masz najlepszy dowód na to, że jak się chce to ma się takie piwa w ofercie. A nie mówi i pisze, że się nie da albo nie ma na takie piwa zbytu.

[kopyr]

I tutaj masz najlepszy dowód na to, że jak się chce to ma się takie piwa w ofercie. A nie mówi i pisze, że się nie da albo nie ma na takie piwa zbytu.

Ale Tobie chodziło o Kirgistan i Nową Zelandię.

[abernacka]

Ale Tobie chodziło o Kirgistan i Nową Zelandię.

Jak również o inne kraje. To były tylko przykłady.
Wielce byłbym ucieszony gdyby pojawiły się również na naszym rynku piwa z małych browarów m.in. z Ukrainy. Niestety ani piw z Ukrainy ani Kirgistanu nie uświadczę w naszym kraju.

[Hoxton]

"To mnie boli najbardziej. Jest jeden sklep w Polsce, który pokazał, że można sprzedawać takie cuda."





"Masz rację. Jola w Warszawie, Maria i Strefa Piwa w Krakowie i Zofmar z Łodzi. Faktycznie jak na kraj czterdziestomilonowy to faktycznie licza ich jest powalająca.[/QUOTE]"

I co z tego jak BREW DOG z UK w Strefie Piwa nie schodzi i muszą robić na niego promocję.

"Przy zakupie 3 butelek BrewDog "5 A.M. Saint" - butelka BrewDog "Zeitgeist" gratis. "

"Do 16.kwietnia - wszystkie piwa belgijskie oraz wszystkie piwa z BrewDog'a 10% w dół."

Mała korekta do teorii Abernackiego o "jednym sklepie w Polsce, który pokazał, że można sprzedawać takie cuda." Nie sprzedawać a sprowadzać Panie Abernacka, a to wielka różnica bo sprowadzić można dużo tylko później to sprzedać to jest inna historia

[abernacka]

(...)Mała korekta do teorii Abernackiego o "jednym sklepie w Polsce, który pokazał, że można sprzedawać takie cuda." Nie sprzedawać a sprowadzać Panie Abernacka, a to wielka różnica bo sprowadzić można dużo tylko później to sprzedać to jest inna historia

Jakoś od dłuższego czasu takie piwa sprzedają i gdyby im nie schodziły to po miesiącu już byśmy tych piw nie widzieli na półkach.
Promocje wszędzie się zdarzają, nawet w polskich piwach korporacyjnych. Jaki jest wtedy wniosek?

[jacer]

O czym to może świadczyć?

O tym, że kolekcjonerzy mają nie wyszukane smaki i piją byle masówkę, nawet najgorszą.

[Sokół83]

To, że ludzie wolą kupić piwo z Nepalu za ponad 15zł, które może się okazać zwykłą masówką, zamiast belgijskiego piwa o wyszukanym smaku jest co najmniej dziwne - i dla mnie niezrozumiałe. O czym to świadczy - nie wiem. Czy jest to jakiś pęd za piwem z jak najbardziej egzotycznego kraju, zamiast za piwem o jak najdziwniejszym smaku? Czy to po prostu obojętność smakowa?

Zastanawia mnie tylko jedno - ile by tak naprawdę było chętnych na kupno piw z krajów typu Mołdawia, Kirgistan, Nowa Zelandia? Podejrzewam, że większość i tak dalej by przywoziła takie piwa samemu lub otrzymywała od znajomych, wymieniała się na giełdach czy korespondencyjnie z innymi kolekcjonerami smaków. Bo zaraz by się okazało, że w sklepie to za drogo, że sprzedawca się nie zna (bo połowy sprowadzonych piw jeszcze nie pił), bo to bez klimatu tak iść i kupić zamiast objechać samemu i zwiedzić browarki albo wymienić z innym kolekcjonerem.

Gadanie, że w Polsce nie ma specjalistycznych sklepów z piwem jest dla mnie kompletną bzdurą. Jeszcze 10 lat temu, sklepów oferujących piwa z małych browarów znajdujących się poza regionem nie było chyba wcale. Pamiętam jak jeszcze z 5 lat temu szukałem na browar.biz jakiegoś w miarę wyposażonego sklepu w Poznaniu i okazało się że jest jeden osiedlowy spożywczak z piwami z kilkoma browarów spoza Wlkp. I to wszystko. A teraz sklep który ma jednorazowo w ofercie 300-400 piw w tym czeskie, niemieckie, belgijskie, okazyjnie litewskie, słowackie itd. (a połowa z nich to piwa dostępne rotacyjnie) nie jest uważany za sklep specjalistyczny. Bo w Niemczech to taki sklep ma 1500 piw w ofercie z czego 1/3 to piwa z Afryki, Azji czy mikrobrowarów skądkolwiek. Mamy takie sklepy jaki cały rynek piwa w Polsce. Póki nie będzie popytu na dziwadła (a kilkadziesiąt czy kilkaset osób na całą Polskę to nie jest znaczący popyt) nie będzie takich piw w sklepach. Póki co większość klientów sklepów regionalnych ma swoje ulubione marki i niechętnie sięga po inne - widzę to po swoich znajomych i osobach stojących przede mną w kolejce robiących zakupy typu: poproszę 20 Raciborskich i 10 Żywych. Dobre czeskie piwa, ale mniej znane niż Svijany czy Primator w Zofmarze zdążą się zakurzyć na półce zanim zostaną wykupione. A belgijskie przed podaniem klientowi sprzedający wycierają mokrą szmatką bo się można przykleić.


No ale ponarzekać zawsze sobie można bo to nasza cecha narodowa. Jest źle a będzie jeszcze gorzej

[jacer]

Podejrzewam, że tu idzie o etykiety. Te były bardziej atrakcyjne.

Ciekawe czy becik uzyskał jednorazowe zezwolenie na sprzedaz alkoholu od Urzędu Miasta w Żywcu.

[abernacka]

(...) Póki nie będzie popytu na dziwadła (a kilkadziesiąt czy kilkaset osób na całą Polskę to nie jest znaczący popyt) nie będzie takich piw w sklepach. (...)

Skąd takie przekonanie? Badałeś rynek?
Jeżeli nie, twoje przypuszczenia są z sufitu wzięte.

[delvish]

Dopóki Maria nie zaczęła sprowadzać frankońskich piw, a później Strefa Piwa angielskich, amerykańskich, norweskich i litewskich, też wielu osobom wydawało się, że nie będzie na to popytu.

[kopyr]

Skąd takie przekonanie? Badałeś rynek?
Jeżeli nie, twoje przypuszczenia są z sufitu wzięte.

A Ty badałeś? Bo jesteś mądrzejszy od kilku z nas, którzy sprzedają piwo i ciekawi mnie bardzo na czym opierasz swoje hipotezy, bo inaczej można zakładać, że "Twoje przypuszczenia są z sufitu wzięte".

[kopyr]

Dopóki Maria nie zaczęła sprowadzać frankońskich piw, a Strefa Piwa angielskich, amerykańskich i litewskich, też wielu osobom wydawało się, że nie będzie na to popytu.

Kojarzysz takie piwa jak Ochota Krepkoje czy Boczkariev. Otóż ja je piłem i wprowadziłem nawet na półkę w sklepie. Wyobraź sobie że w ciągu pół roku ta egzotyka sprzedała się w ilości 5 i 6 szt. Z czego po 1 sztuce zakupiłem sam. 1 szt. Ochoty Krepkoje się przeterminowała. Zresztą nijak mnie to nie dziwi bo piwa były co najwyżej średnie.

Ja również odczuwam słabość oferty np. piw z Wysp. Dziwi mnie oferta John Kinga, która prawie się nie zmienia od lat. Dziwi mnie, że Wychwood, który się fajnie sprzedawał jest nie do dostania. Ale bynajmniej nie tęsknię za sikaczami z Kazachstanu, Kirgistanu czy Australii.

[Ahumba]

A ja mam trochę inne pytanie.
Ktoś założył sklep z piwem to już MUSI jeździć po świecie i sprowadzać "cudoki na kiju" dla prawdopodobnie KILKU chętnych ryzykując, że będzie musiał dopłacić? Może założył TAKI sklep, bo (......). Musi jednak np. pomóc żonie przy wychowaniu dzieci, a nie szwendać się i tracić czas NIE DLA siebie, bo ten CZAS woli przeznaczyć dla RODZINY. Sprzedaje natomiast TYLKO piwo, ma tych kilkadziesiąt-kilkaset różnych piw i TYLKO piw.
JAKIM PRAWEM ktoś mu będzie ZABRANIAŁ używania nazwy sklep specjalistyczny, lub będzie się wyśmiewał za to z niego, bo nie ma piwa z Górnej Wolty??. Gdzie jest napisane, że takiej nazwy to może używać X, bo ma takie piwa a Y już nie bo ma tylko kilka piw z jakiejś Słowacji, Ukrainy i Czech?
Ty abernacka piszesz, że masz już etat, więc nie będziesz bawił się w dostarczyciela piw do sklepów. Właściciel sklepu SPECJALISTYCZNEGO też "ma etat" i nigdzie nie ma tam napisane, aby robił Tobie przyjemność SWOIM KOSZTEM. Nie znaczy to jednak, że nie prowadzi sklepu specjalistycznego, bo nie pojechał za piwem dla Ciebie, becika i kilku jeszcze zapaleńców do Birmy, Kataru i na Wyspy Zielonego Przylądka.
Masz prawo być niezadowolonym z wyboru piw w tych sklepach, ale nie możesz zabronić używania im takiego przymiotnika przy nazwie.

[Żywiec]

Dopóki Maria nie zaczęła sprowadzać frankońskich piw, a później Strefa Piwa angielskich, amerykańskich, norweskich i litewskich, też wielu osobom wydawało się, że nie będzie na to popytu.

Na tegoroczną edycję Festiwalu Birofilia sprowadziliśmy sporo wynalazków z USA, Szkocji i Holandii. Planujemy kolejne zakupy. Sam jestem ciekaw czy taki asortyment spotka się z zainteresowaniem. Najczęściej jestem pytany przez uczestników imprezy nie o takie ikony piwne jak BrewDog czy Mikkeller ale raczej o bezpłciowe piwa egzotyczne

Ostatnio byłem świadkiem rozmowy toczonej przez kilku ludzi związanych hobbystycznie z piwem od kilunastu lat i podniecali się piwami typu Magnus Śliwkowy i innymi piwopodobnymi produktami.

[delvish]

Kojarzysz takie piwa jak Ochota Krepkoje czy Boczkariev. Otóż ja je piłem i wprowadziłem nawet na półkę w sklepie. Wyobraź sobie że w ciągu pół roku ta egzotyka sprzedała się w ilości 5 i 6 szt. Z czego po 1 sztuce zakupiłem sam. 1 szt. Ochoty Krepkoje się przeterminowała. Zresztą nijak mnie to nie dziwi bo piwa były co najwyżej średnie.

Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz. Jeśli piłeś te piwa przed wprowadzeniem, to dziwię się, że je wprowadziłeś do sklepu. No chyba, że piłeś po wprowadzeniu, to już kwestia podjęcia pewnego ryzyka.