(...)ale prównanie do "Syfskiego" i "Prawie jak piwo" wydaje mi się co njamniej niestosowne.
No cóż, najwraźniej moje oczekiwania wobec piwa są zdecydowanie większe.
Jeżeli ktoś jedzie, na jeden dzień do Wiednia to nich kupi na prawdę wartościowe piwo a nie piwo które, tylko znazwy przypomina dany gatunek.
Ta kwestię rozwinąłem na początku wątku.
Jeżeli tobie smakuje Stiegl w porządku, ale prosze ciebie na przekonuj na siłe innych, że wspomniane piwo jest warte zainteresowania.
Ta kwestię rozwinąłem na początku wątku.
Jeżeli tobie smakuje Stiegl w porządku, ale prosze ciebie na przekonuj na siłe innych, że wspomniane piwo jest warte zainteresowania.
Nie, nie rozwinąłeś porównałeś je do polskich koncerniaków. Napisz proszę dlaczego Stiegl nie jest Pilsem?
Nikogo nie przekonywałem, że jest to piwo godne zainteresowania. Napisałem: "Nie jest to oczywiście piwo, które warte jest specjalnej wycieczki do Austri". Nie miałem w żadnym wypadku zamiaru przekonywać kolegi danieru żeby je kupił, odniosłem się tylko do dziwnego dla mnie porównania.
Tyskie i Żywiec to piwa, w których nie ma nic sensownego, piany, zapachu ani smaku. Godne scieku pomyje, generujące ból głowy już po jednej, dwóch butelkach.
Stiegl Pils to natomiast przyzwoite i wypijalne piwo.
Stiegl ma w moich oczach ... zrównanie go z Syfcem itp. to jednak przesada
Żadna przesada. Żółto słomkowa gorzkawa woda, bez cienia słodu. Fakt może to komuś smakować... Trudno... Ustawienie Stiegla z Żywcem i Tyskim jest jak najbardziej trafione.
Wypijalny Stiegl? Być może. Mi osobiście przeszkadza zbyt wysokie wysycenie, syntetyczna goryczka, nietrwała piana, zbyt mały bukiet zapachowy itd.
Ale te wady nie powodują, tego że Stiegl nie jest Pilsem. Cechy taki, a nawet jeszcze gorsze ma 99,9% szeroko dostępnych piw. Gdybym pijał tylko wybitne piwa w końcu bym zbankrutował albo pijał je raz na miesiąc.
Wyjeżdżając do Austrii na narty do dyzpozycji ma się przeważnie sklepy typu SPAR, w których wybór piwa jest mocno ograniczony. Z tego co jest dostępne Stiegl to piwo, którego w miłym towrzystwie, wieczorem kilka butelek można bezboleśnie wypić.
Gdybym wpadł na szalony pomysł wyjazdu w polskie góry (na narty), zostałbym przymusowym abstynentem, albo przerzuciłbym się na gorzałę...
(...)
Wyjeżdżając do Austrii na narty do dyzpozycji ma się przeważnie sklepy typu SPAR, w których wybór piwa jest mocno ograniczony. Z tego co jest dostępne Stiegl to piwo, którego w miłym towrzystwie, wieczorem kilka butelek można bezboleśnie wypić.
(...)
Dlatego nie od dziś propaguje zakupy bezpośrednio w browarach.
Górskich browarów w Austrii nie brakuje. A tych które warzą zacne piwa jest równiez wiele. Proponuję więc, więcej chęci!
Dlatego nie od dziś propaguje zakupy bezpośrednio w browarach.
Górskich browarów w Austrii nie brakuje. A tych które warzą zacne piwa jest równiez wiele. Proponuję więc, więcej chęci!
To wyjazdy typowo narciarskie a nie piwna turystyka. Jestem w takim wypadku ograniczony między innymi współtowrzyszami wyjazdu. W tym roku udało mi się jednak dorzucić akcent piwny:
W ogóle myślę, że taki "zbiorczy" (przypięty w dziale) temat o piwach danego kraju, to całkiem niegłupia sprawa.
Bardzo podoba mi się ten pomysł. Przebrnięcie przez często kilkaset postów, bywa niewykonalne. A w takim przypętym temacie każdy mógłby polecić piwa szczególnie warte uwagi w danym kraju. Najlepiej z miejscami gdzie można je dostać.
Comment