Artykuł Masona - Jak to jest z piwem w Norwegii? - komentarze

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • stefanbyd
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2002.10
    • 5

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
    To róznie rozumiemy patriotyzm i dumę. Ja np jakbym chciał się pochwalić przed obcokrajowcem polską kuchnią to nie zabrałbym go do McDonaldu albo KFC bo nie uważam by był to jakiś powód do dumy.

    Skandynawskie warunki czyli piwa z Nogne, Mikkelersa oraz wspomnianych przez Masona mikrobrowarów w Oslo?
    A kolega trochę myli pojęcia i nie tryska optymizmem, może nie ma co czekać do 13-stej tylko już sobie humor poprawić? Za to Amerykanin będąc w Polsce, Łotwie czy Mongoli zawsze dumnie spojrzy na KFC. Gdyby dajmy na to w knajpce w Pekinie kolega w kibelku znalazł rolkę papieru z śp. bydgoskiej papierni to nie byłby dumny? A o skandynawskich piwach to wspomniał już któryś z przedmówców , będąc tam kilka lat nie słyszał o mikrobrowarach, nie widział i nie znalazł nawet kapsla. Ja wiem one są, zapewne, ale to co oferuje Joker pod Hamar czy Tromso to różni się tylko opakowaniem. A innych sklepów nie ma w promieniu wieluset kilometrów. Niestety Oslo tak bardzo oddaje prawdziwy charakter Norwegii jak pielgrzymki wakacyjne preferencje Polaków! Jeszcze i w naszym kraju są miejsca gdzie gdy wchodzi sie do sklepu i mówi "trzy piwa proszę" to Pani je podaje i nie pyta jakie.

    Comment

    • jacer
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2006.03
      • 9875

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
      Alez ja nie twierdzę, że te piwa pije 80%. Ja zinterpretowałem "skandynawskie warunki" jako rynek piwny cąłościowo. Przecież stefanbyd napisał, że to przy nich "produkt z górnej półki" więc równam do najlepszych.
      No a ja rozumiem, że jak się porównuje Harnasia to do podobnych ichnich wyrobów.
      Milicki Browar Rynkowy
      Grupa STYRIAN

      (1+sqrt5)/2
      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
      No Hops, no Glory :)

      Comment

      • pioterb4
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2006.05
        • 4322

        #33
        A kolega trochę myli pojęcia i nie tryska optymizmem, może nie ma co czekać do 13-stej tylko już sobie humor poprawić? Za to Amerykanin będąc w Polsce, Łotwie czy Mongoli zawsze dumnie spojrzy na KFC.
        Skoro to jest dla niego coś czym mozna się obnosić zagranicą to Ok, ja tam nie protestuję. Jeśli chodzi o obnoszenie się polskością to są dwie szkoły: jedna mówi o promocji kultury wyższej, produktów unikalnych, często regionalnych. Potraw i wyrobów raz, że dobrych a dwa że niespotykanych w szerszym spektrum, jak flaki, gołąbki czy oscypek. Druga szkoła mówi, że powinniśmy być dumni z Dody-Elektrody, Ich troje, promować za granicą M jak Miłość, nosić w zagranicznych kurortach dumnie białe skarpety do sandałów i broń może nie mówić w języku tubylców to stracimy honor. Do mnie osobiście druga szkoła nie przemawia, przykro mi.
        Gdyby dajmy na to w knajpce w Pekinie kolega w kibelku znalazł rolkę papieru z śp. bydgoskiej papierni to nie byłby dumny?
        Bardziej niż z duńskich śmieci po piwie produkowanycm w Polsce znalezionych gdzieś na stoku norweskiej góry - to jest coś co nie chciałbym aby opuszczało taśmę produkcyjną. a co dopiero kraj.
        o skandynawskich piwach to wspomniał już któryś z przedmówców , będąc tam kilka lat nie słyszał o mikrobrowarach, nie widział i nie znalazł nawet kapsla.
        No ja jeszcze nie znalazłem w mieście swoim kapsla po Ciechanie, Kormoranie ani po żądnym Trapiście - i jaki z tego wniosek? Może taki, że ludzie którzy przykładają większą uwagę do tego co piją, dbają też o kulturę spożycia? Większość Polaków nie wie , że piwo powstaje ze słodu, że w Gościszewie jest browar i co to takiego górna fermentacja. Na tej podstawie można uznać, że w POlsce poza Tatrą/Żywcem i Harnasiem nie ma innych piw?
        Ja wiem one są, zapewne,
        Tzn, że nie probowałeś żadnego z nich ale uznałeś że Harnaś jest z góry od nich lepszy, tak?
        Last edited by pioterb4; 2011-11-30, 12:30.

        Comment

        • arzy
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.06
          • 2814

          #34
          Ku... mać znowu się zaczyna.
          Dajcie spokój, fajny temat, a Wy o tym kto ma rację?
          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
          Bractwo Piwne
          Skład Piwa
          Piszę poprawnie po polsku!

          Comment

          • ElDesmadre
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2010.05
            • 155

            #35
            Dokładnie, Stefanbyd w dowcipny sposób przedstawił swój pogląd na Norwegię i nie ma się co droczyć i brać wszystko na poważnie. Przecież raczej wiadomo na pierwszy rzut oka, że z tymi kapslami to była figura retoryczna?
            http://thebeervault.blogspot.com

            Comment

            • stefanbyd
              Szeregowy Piwny Łykacz
              • 2002.10
              • 5

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
              Skoro to jest dla niego coś czym mozna się obnosić zagranicą to Ok, ja tam nie protestuję. Jeśli chodzi o obnoszenie się polskością to są dwie szkoły: jedna mówi o promocji kultury wyższej, produktów unikalnych, często regionalnych. Potraw i wyrobów raz, że dobrych a dwa że niespotykanych w szerszym spektrum, jak flaki, gołąbki czy oscypek. Druga szkoła mówi, że powinniśmy być dumni z Dody-Elektrody, Ich troje, promować za granicą M jak Miłość, nosić w zagranicznych kurortach dumnie białe skarpety do sandałów i broń może nie mówić w języku tubylców to stracimy honor. Do mnie osobiście druga szkoła nie przemawia, przykro mi.

              Bardziej niż z duńskich śmieci po piwie produkowanycm w Polsce znalezionych gdzieś na stoku norweskiej góry - to jest coś co nie chciałbym aby opuszczało taśmę produkcyjną. a co dopiero kraj.

              No ja jeszcze nie znalazłem w mieście swoim kapsla po Ciechanie, Kormoranie ani po żądnym Trapiście - i jaki z tego wniosek? Może taki, że ludzie którzy przykładają większą uwagę do tego co piją, dbają też o kulturę spożycia? Większość Polaków nie wie , że piwo powstaje ze słodu, że w Gościszewie jest browar i co to takiego górna fermentacja. Na tej podstawie można uznać, że w POlsce poza Tatrą/Żywcem i Harnasiem nie ma innych piw?

              Tzn, że nie probowałeś żadnego z nich ale uznałeś że Harnaś jest z góry od nich lepszy, tak?
              Kolega jest żywym dowodem na to że poczucie humory powstaje w człowieku zaraz po zażyciu mleka Matki a nie produktu górnej fermentacji. Zapewne jest również dobrze wykształconym pedagogiem bo dyskusję dopuszcza ale tylko pod warunkiem że jego racja jest jedynie słuszną racją a jak ktoś ma inną to wiadomo - Ich Troje w białych skarpetkach. Dla obopólnej zgody wieczorkiem upuszczę kilka kapsli po Ciechanie w centrum Bydgoszczy /co nie znaczy że wypiję je w bramie - wszak to miejsce dobre tylko na Lecha czy Tyskie /. Co do Norwegii to nie wycofuję się z żadnego z moich poprzednich stwierdzeń, kolega pojedzie, wypije 1/100 tego co mnie było dane wypić przez ostatnie 15 lat i wyrobi sobie osąd. Udział Nogne czy Mikkelersa to promil Norweskiego rynku, reszta to na południu Ringnes i Mack na północy. A co ważniejsze prawdziwym Norwegom pewnie nic innego nie jest potrzebne. Wrócę po Nowym Roku to przepytam Norweskich przyjaciół co sądzą o górnej fermentacji i słodzie. Tak mi coś w głowie kołacze że nie zainteresuje ich ten zajmujący problem na dłużej bo ważniejsze jest za rybą wypłynąć czy przetrzeć nową trasę do biegania gdzieś w górach. A o Oslo , jego atrakcjach i mieszkańcach mają wyrobione zdanie nawet już ci którzy z okien nie widzą budynku Radisona. Kto wie o co chodzi , ten wie!

              Comment

              • pioterb4
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2006.05
                • 4322

                #37
                Zapewne jest również dobrze wykształconym pedagogiem bo dyskusję dopuszcza ale tylko pod warunkiem że jego racja jest jedynie słuszną racją a jak ktoś ma inną to wiadomo
                A kolega nie ma w zwyczaju odpowiadać na zadawane konkretne pytania i stąd może to błędne przeświadczenie...Ja nie potrafię być dumny z kiczu i tandety i dlatego pozwoliłem sobie wyrazić swoje zdziwienie.
                A co ważniejsze prawdziwym Norwegom pewnie nic innego nie jest potrzebne.
                Polakom też generalnie, więc dalej nie wiem czego mają dowodzić twoje argumenty.
                Last edited by pioterb4; 2011-11-30, 14:28.

                Comment

                • zarost2
                  Szeregowy Piwny Łykacz
                  • 2010.07
                  • 3

                  #38
                  Dopiero dwa piwa - czyli stówka za litr

                  Proste doświadczenie z Oslo było takie , że zwykły lager w dokach to wydatek 90 koron - z napiwkiem 50 zł. Czyli dopiero dwa piwa to stówka. Ale w środku lata istotnie ciągnęło od morza. Dobrze, że już wieczorkiem raczyłem się birra moretti w Rzymie.

                  Comment

                  • Kolesław
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2004.03
                    • 1130

                    #39
                    kolega pojedzie, wypije 1/100 tego co mnie było dane wypić przez ostatnie 15 lat i wyrobi sobie osąd. Udział Nogne czy Mikkelersa to promil Norweskiego rynku, reszta to na południu Ringnes i Mack na północy. A co ważniejsze prawdziwym Norwegom pewnie nic innego nie jest potrzebne.

                    Kolego stefanbyd, bez urazy, problem w tym, że na tym forum nie masz do czynienia z "prawdziwymi Polakami" żłopiącymi Harnasia i Tyskie (i zostawiającymi pamiątki z odpadów po nich gdzie się da, a nawet gdzie teoretycznie nie powinno się dać). I tak jak nas mało obchodzą preferencje "prawdziwych Polaków", to tym bardziej mało zajmujące są zamiłowania "prawdziwych Norwegów".
                    Chodzi o to, że wielu z nas przedkłada jakość, oryginalność etc. nad ilość, i dla wielu też cena jest drugorzędna. Norwegom zazdrościmy tego, że (ci, którzy tego chcą) mają możliwości - bez większego wysiłku dostają to za czym my musimy uganiać się po całej Europie (bynajmniej nie za Birra Moretti). Swoją drogą to podróże kosztują. Prawdopodobnie bardzo dobrze znasz Norwegię, Norwegów i panujące wśród nich zwyczaje, ale o norweskim rynku piwa więcej dowiedziałem się od Masona, który w dwa tygodnie odwalił kawał solidnej roboty i bardzo rzeczowo swoje ustalenia opisał.
                    A propos, intryguje mnie na ile wyceniają Utopias.

                    Comment

                    • kibi
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2004.07
                      • 1875

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kolesław Wyświetlenie odpowiedzi
                      I tak jak nas mało obchodzą preferencje "prawdziwych Polaków", to tym bardziej mało zajmujące są zamiłowania "prawdziwych Norwegów".

                      ... Prawdopodobnie bardzo dobrze znasz Norwegię, Norwegów i panujące wśród nich zwyczaje, ale o norweskim rynku piwa więcej dowiedziałem się od Masona, który w dwa tygodnie odwalił kawał solidnej roboty i bardzo rzeczowo swoje ustalenia opisał.
                      Ale po cóż przeciwstawiać sobie te dwie relacje.
                      Solidna robota Masona wygląda ciekawiej, kiedy rzucimy ją na tło istniejących realiów.
                      Bez tego gotów bym pomyśleć, ze przeciętny Norweg w każdy weekend wychyla kilka porterów po stówce (no, może z wyjątkiem tych, którzy preferują IPA).
                      Uważam uzupełnienia kolegi stefanbyd za bardzo cenne, tylko przyłączam się do zignorowanych próśb Żąleną o te kapity .
                      A dumę ze śmieci odbierałem jako ironię i nie kruszyłbym o to kopii.
                      Last edited by kibi; 2011-12-06, 23:36.

                      Comment

                      • Seta
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.10
                        • 6964

                        #41
                        Ludzie zejdźcie ze Stefana. Pogięło Was? Co Was kur...wa obchodzi z czego on jest dumny? Podoba mu się puszka na szczycie? Jego sprawa, co Was to obchodzi?? Łaziłem kiedyś trochę po górach. Wiecie jak poznawaliśmy Polaków na szlaku? Wybuchali śmiechem na widok koszulki mojego kumpla z napisem "Obrzygałem pociąg towarowy". I wszyscy byliśmy zajebiście dumni z tej koszulki. I cieszyliśmy się jej polskością.

                        Aha i nie pitolcie, że nie obchodzą nas preferencje piwne Polaków. Bez zmiany mentalności nikt nie będzie produkował wynalazków dla kilku oszołomów z forum.

                        Comment

                        • pioterb4
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2006.05
                          • 4322

                          #42
                          Aha i nie pitolcie, że nie obchodzą nas preferencje piwne Polaków. Bez zmiany mentalności nikt nie będzie produkował wynalazków dla kilku oszołomów z forum.
                          No ale według Stefana tak włąśnie się dzieje - norweskie browary warzą dziwaczne piwa, których nikt nie pije. A czemu? Bo taka kultura, lubią wprowadzać do obrotu towar którego nikt nie chce.

                          Comment

                          • Kolesław
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.03
                            • 1130

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
                            Wybuchali śmiechem na widok koszulki mojego kumpla z napisem "Obrzygałem pociąg towarowy". I wszyscy byliśmy zajebiście dumni z tej koszulki. I cieszyliśmy się jej polskością.

                            Aha i nie pitolcie, że nie obchodzą nas preferencje piwne Polaków. Bez zmiany mentalności nikt nie będzie produkował wynalazków dla kilku oszołomów z forum.
                            Co innego koszulka , a co innego śmieci Nie mam twardych danych, a jedynie przeświadczenie, że amatorzy Nogne czy Mikkelersa są mniej skłonni do zaśmiecania środowiska niż konsumenci Harnasia.

                            Jeśli chodzi o preferencje Polaków.
                            Dość wyraźnie napisałem co miałem na myśli używając sformułowania "prawdziwi Polacy". Ale nie dość. Mam nadzieje, że przynajmniej jest jasne, że nie chodzi o narodowców. W tym kontekście to ogół konsumentów. Jasne jest, że w tymże występują nisze, które zawsze pozostaną niszami, marginesem dla prosumentów, geeków, szaleńców . Ja jestem takim geekiem, niektórzy, tu na forum, bardziej lub mniej, też. Prawdopodobnie w poprzedniej wypowiedzi zbyt pochopnie użyłem liczby mnogiej. Można poszerzyć ten margines, ale w przewidywalnej przyszłości żaden "prawdziwy Polak, Norweg (tu wpisz dowolną narodowość)" nie będzie zapijał się IPA, triplami, a nawet porterami bałtyckimi (w Polsce), tak jak nie będzie zajadał się slow foodem. Nawet w najprzyjaźniejszym obecnie dla geeków kraju, tj. USA, rynek piw niekoncernowych to wciąż margines. Względnie szeroki, tyle, że nie stworzyli go "prawdziwi Amerykanie". Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Belgia. W tym sensie naprawdę nie interesują mnie preferencje "prawdziwych Polaków", choć jestem zainteresowany poszerzaniem marginesu.
                            Jeśli dla kogoś odkrywcze jest, że w Norwegii jest tak jak na całym świecie powyżej 95 % konsumentów (mniej więcej) pije produkty koncernów, które są dostępne wszędzie, to o.k. - głos stefanbyd-a był w dyskusji potrzebny.
                            To, że wielkość marginesu (tak jak go widzę wyżej) jest z reguły tym wyższa, im dany kraj jest bardziej cywilizowany też jest dość jasne. W swoim artykule kolega Mason zawarł rzeczowe i praktyczne informacje, które potwierdzają tezę, że w Norwegii margines jest szerszy niż w Polsce, a nie przeczą tezie, że większość Norwegów ma gdzieś margines. Wykazał przy tym, że nie długość pobytu w danym miejscu, lecz wiedza o przedmiocie, o którym się pisze jest decydująca, by wypowiadać się z sensem. Jak dotąd na forum chyba nie było tak rzetelnych informacji o piwie w Norwegii. Z radością powitam jeszcze bardziej rzetelne, poparte długoletnim doświadczeniem ale też wiedzą.

                            Comment

                            • snorre
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2006.02
                              • 655

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kolesław Wyświetlenie odpowiedzi
                              A propos, intryguje mnie na ile wyceniają Utopias.
                              Nie wiem za ile jest w Norwegii, ale w Szwecji, w Monk's Cafe w Sztokholmie (gdzie mają największy wybór zagranicznych piw w Szwecji), Utopia z 2009 roku jest za...3795 SEK. Z innych ciekawostek - Westvleteren 12 za 495 SEK i... Żywiec za 82 SEK (drożej od sporej ilości o wiele lepszych piw , np. aktualnie w promocji imperial stout z browaru Antares z Argentyny za 70 SEK).
                              Tak dla referendum w sprawie usunięcia Ryszarda Grobelnego ze stanowiska prezydenta m. Poznania!

                              Comment

                              • Kolesław
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2004.03
                                • 1130

                                #45
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika snorre Wyświetlenie odpowiedzi
                                Utopia z 2009 roku jest za...3795 SEK. Z innych ciekawostek - Westvleteren 12 za 495 SEK
                                To trzeba by mniej więcej podzielić przez 2. No ładnie - ok. 1900 zł za piwo. Można było się spodziewać, jednak robi wrażenie.
                                Z drugiej strony Westvleteren 12 z importu prywatnego z Belgii dostałem za czterdzieści kilka - pięćdziesiąt zł (nie pamiętam dokładnie), czyli co najmniej pięć razy taniej niż w Szwecji. 1900 przez pięć to góra 380 zł. Może z jakiegoś innego kraju? To już nie wygląda tak strasznie, a jeszcze na dwóch, trzech...
                                Tak sobie marzę... ale jakby ktoś miał możliwości, to proszę o kontakt.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X