Po wyprawie do Pragi :)

[ART]

Proszę cytat:

Czy to nie jest uogólnienie, które sprowadza malinowego lambika do aromatu końskiej derki?
Nie rozumiem o co się oburzasz Arcie, czy aromat końskiej derki jest już takim piwnym Graalem, że jego istnienie w lambikach jest niekwestionowane i niepodważalne? Czy naprawdę wszyscy stosujący to określenie wąchali końską derkę i wiedzą jak ona pachnie? Mam poważne wątpliwości w tym temacie, wg mojej oceny to jest niedoskonała kalka z zagranicznych publikacji na temat lambików.

Zawsze mnie oburza wrzucanie wszystkich do jednego wora.

"Mnie chodziło o uogólnienia jakie (wy) stosujecie"

Wskazałeś na żart Leony. To są wszyscy WY?

Ustaliłem że użyto tego określenia 5 razy konkretnie w kontekście piw belgijskich z czego 3 osoby wykorzystały go w pełni świadomie. To chyba trochę za mało by zyskało miano piwnego Graala.

[pioterb4]

Zauważ wreszcie, że do Pragi nie jechałem po piwo! Byłem tam z niespełna 2 letnim synem i żoną nie pijącą alkoholu. Do Czech można jeździć nie tylko po piwo Piwne zakupy zrobiłem przy okazji i nie miałem dylematu stojąc przed wielką półka piwną czy wybrać to czy tamto, czy ta butelka warta jest oglądania/zastanawiania się/brania do koszyka czy też nie. Takich wyborów może dokonywać osoba z dużą orientacją i znajomością różnych piw. Zdałem się na kompozytorów zestawów i uważam że pomysł takich paków jest wyśmienity i pozwala skosztować szerszego wyboru piw których często bym nie wybrał z różnych względów. Tym sposobem trzema wyciągnięciami ręki mam wybór 22 butelek różnych piw

Alez ja doskonale sobie zdaję sprawę że na piwie świat sie nie kończy. Skoro jednak w temacie wrzuciłeś zdjęcia piwa a nie biletów do zamku czy zdjęć z praskimi widokami, to do niego właśnie się odniosłem i pozwoliłem na komentarz - myślałęm bowiem że o dyskusję tu chodzi.

I naprawdę nie miałem na myśli slęczenia przed półką jak to ująłeś: niektóre praskie sklepy mają swój asortyment przedstawiony w internecie, więc o każdym piwie można poczytać w sieci, wybrać co nas wstępnie interesuje a na miejscu pokazać tylko gotową listę. Trzeba tylko poświęcić na to 30 min czasu przed wyjazdem.

[ElDesmadre]

Proszę cytat:

Czy to nie jest uogólnienie, które sprowadza malinowego lambika do aromatu końskiej derki?
Nie rozumiem o co się oburzasz Arcie, czy aromat końskiej derki jest już takim piwnym Graalem, że jego istnienie w lambikach jest niekwestionowane i niepodważalne? Czy naprawdę wszyscy stosujący to określenie wąchali końską derkę i wiedzą jak ona pachnie? Mam poważne wątpliwości w tym temacie, wg mojej oceny to jest niedoskonała kalka z zagranicznych publikacji na temat lambików.

Wąchałem, na kuligu aromat się ciągnął za saniami że hej, nie trzeba było wbijać nochala w samą derkę
Brettanomycesy często dodają ten charakterystyczny aromat do piwa, czy to określić mianem końskiej derki czy stajni, szopy bądź stodoły. Wszystkie trzy miejsca oraz element końskiej garderoby się między sobą trochę różnią, ale aromat brettów właśnie między nimi jest usadowiony - przynajmniej według mnie jest to trafne określenie. "Aromat wiejski" byłoby nieco za mało dookreślone Ja go wyczułem w paru lambicach (faktycznie nie wszystkich), ale i również Extra Speciale Vlo czy Orvalu - które również są refermentowane za pomocą brettanomyces.

[Piwoteka]

Zawsze mnie oburza wrzucanie wszystkich do jednego wora.

"Mnie chodziło o uogólnienia jakie (wy) stosujecie"

Wskazałeś na żart Leony. To są wszyscy WY?

Ustaliłem że użyto tego określenia 5 razy konkretnie w kontekście piw belgijskich z czego 3 osoby wykorzystały go w pełni świadomie. To chyba trochę za mało by zyskało miano piwnego Graala.

Art, nie odwracaj kota ogonem. W pierwszym poście pytałem ogólnie wszystkich, czy ktoś tę końską derkę wąchał. Odpowiedzieli mi i Leona i Marusia. Myślę, że do dwóch osób mogę użyć określenia WY. Z punktu widzenia językowego jest to raczej poprawne.

A co do samej wypowiedzi Leony - ok, nie załapałem żartu. Jeśli ktoś się poczuł urażony to przepraszam.

[Marusia]

Art, nie odwracaj kota ogonem. W pierwszym poście pytałem ogólnie wszystkich, czy ktoś tę końską derkę wąchał. Odpowiedzieli mi i Leona i Marusia. Myślę, że do dwóch osób mogę użyć określenia WY.

No ja wąchałam, zarówno różne lambiki, jak i końską derkę - i co? Uogólniłam coś w moim poście? To raczej ty odwracasz kota ogonem, bo ja zareagowałam na Twoją wypowiedź dotyczącą stosowania "wyświechtanych sloganów", bo jakkolwiek - o czym wspomniałam - nie każdy wie, o czym pisze - to Ty najwyraźniej też nie posiadasz zbyt wielkiego doświadczenia w temacie, w którym zarzucasz innym ignorancję.