AleBrowar

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • becik
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍼🍼
    • 2002.07
    • 14999

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cez Wyświetlenie odpowiedzi
    FCJP czuwa!!
    Biję się w piersi, wstyd jak beret
    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

    Comment

    • wpadzio
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼🍼
      • 2011.06
      • 2654

      "wpadzio" roku?
      Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
      Serviatus status brevis est
      3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020

      Comment

      • YouPeter
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2004.05
        • 2379

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
        Piję sobie Rowing Jacka, jest mi dobrze, patrzę na butelke z etykietą i sobie myślę, wielka szkoda, że pomysłodawcy nie zdecydowali się nasze rodzime piwa nazywać po polsku, tylko w tej nowo-trendo-mowie - angielskiej.
        Jakże przyjemniejsza byłaby nazwa np Słodka Krowa niż pusta - Sweet Cow - kolejny angielskojęzyczny zwrot dla wielu być może niezrozumiały
        Może chłopaki myślą perspektywicznie i chcą podbić w przyszłości rynki zagraniczne tym piwem, czego im życzę, bo jak na razie jest to dla mnie piwo nr jeden z naszych browarów. Było by pięknie gdyby za parę lat moglibyśmy się chwalić takim polskim Brew Dogiem.
        Last edited by YouPeter; 2012-12-02, 00:20.
        Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.

        Comment

        • shiroi
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2012.08
          • 15

          Moim zdaniem etykiety są mistrzowskie, znajomi na pulkach sobie układają.
          Nazewnictwo również bardzo fajne, co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).

          Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...

          Comment

          • leona
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2009.07
            • 5853

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
            ...Troszkę luzu...
            Czyli luzu potrzebuje gość zażenowany marketingiem ale zachwycony tymże już nie? troszkę logiki

            Comment

            • anteks
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛
              • 2003.08
              • 10769

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
              Moim zdaniem etykiety są mistrzowskie, znajomi na pulkach sobie układają.
              .
              Takie ch**we?*
              Mniej książków więcej piwa

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
                ...Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
                Fajnie, że ciebie śmieszy. Mnie też śmieszy ta wpadka z promocją piwa bez piwa. Ale żeby zaraz napisanie kilku słów prawdy nazywać nagonką? Wiem, że młodzież po giertychowskiej maturze ma inne pojęcie o solidności, pracy, szacunku dla innych itd. Dla ciebie może takie podejście do klienta jest normalne - dla mnie nie. Sądzę, że to przede wszystkim "obrońcom honoru" AleBrowaru brakuje nieco dystansu i każdą krytykę traktują jako zamach i wypowiedzenie wojny na śmierć i życie.

                Obserwuję działania AleBrowaru i część reklamową oceniam zdecydowanie niegatywnie. Nie podobają mi sie etykiety, które uważam za infantylne (może dlatego tobie się podobają), nie podoba mi się nadzwyczajne zadęcie o misji, i nie podoba mi się promocja piwa bez piwa. To ostatnie wydarzenie to będzie dla mnie plama roku, bo nawet najgłupsze wypowiedzi przedstawicieli Kompanii Piwowarskiej nie mogą zrównoważyć promocji piwa bez piwa. A były po drodze także inne sprawki, daleko wykraczające poza obyczaj i dobry smak.

                Żeby nie było - w sobotę trafiłem do ZUPy i została tam wyciągnięta ręka do zgody. Przyjąłem, choć w konflikcie nie jestem. Nie zmienia to jednak mojej oceny działań. Nie ma nic osobistego w ocenie - chłopaków osobiście nie znałem, a browar Gościszewo ani mnie ziębi, ani grzeje.

                Ręką wyciągniętą do zgody były dwa piwa: IPA oraz Milk Stout. Znowu ktoś będzie się boczył, ale powiem wprost, że to AleIPA najzwyczajniej w świecie mi nie smakuje. Wali trawą w sposób tak morderczy, że obezwładniło mi kubki smakowe na dłuższy czas. Nie jest to styl, w którym mam duże doświadczenie, więc być może takie są nowe tendencje, ale dla mnie to jest niepijalne (podobna ocena moich znajomych o różnym doświadczeniu). Jeśli to efekt "najlepszych obecnie" chmieli amerykańskich, to ja zdecydowanie pozostaję przy Marynce i Żatcu. Natomiast MS całkiem mi posmakował. Stouty to nie jest mój ulubiony styl, ale w tym przypadku było bardzo dobrze, a wrażenia wizualne i zapachowe znakomite - już dawno nie widziałem tak prawidłowej piany.

                Postaram się na tym zakończyć swój udział w tym biciu piany, o ile znowu ktoś nie wyskoczy personalnie. Apeluję jednak, aby skoncentrować się na AleBrowarze, a nie mojej opinii o nim. Wolę przeczytać opinie o piwie czy nawet marketingu, niż o swojej ocenie.

                Comment

                • tomolek
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2006.05
                  • 1752

                  O ile zgadzam się ze sporą częścią Twoich Krzysiu uwag, zarzutu o infantylność etykiet nie rozumiem (nie podważam tutaj faktu, że mogą się komuś nie podobać).
                  Raczej nie są dziecinne, powiedziałbym, że wręcz przeciwnie...
                  :]
                  www.ohbeautifulbeer.com

                  www.mateuszdrozdowski.pl

                  „Kwaśny Edi herbu Koreb

                  Comment

                  • Prusak
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2005.07
                    • 4472

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
                    Moim zdaniem etykiety są mistrzowskie, znajomi na pulkach sobie układają.
                    Nazewnictwo również bardzo fajne, co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).

                    Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
                    Tak, tak, nazewnictwo "fajne", w ogóle wszystko jest fein, a polski język jest, oczywiście brzydki. Do tego rzecz jest kwestią gustu, więc nie ma się co dziwić, że ktoś o mentalności piętnastolatka, który liznął trochę angielskiego, wyskakuje z takimi opiniami.

                    Comment

                    • kloss
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.03
                      • 2526

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi
                      Raczej nie są dziecinne, powiedziałbym, że wręcz przeciwnie...
                      :]
                      Naturalistyczno-psychopatyczne. Ale dzieci teraz szybciej dojrzewają, a i patologii w nich więcej, więc pasuje

                      Comment

                      • bosonogi
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2011.05
                        • 87

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
                        .... co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
                        Milcz waść,wstydu oszczędż...

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedzi
                          Naturalistyczno-psychopatyczne. Ale dzieci teraz szybciej dojrzewają, a i patologii w nich więcej, więc pasuje
                          Ty mosz recht. To jest poetyka takiej kreskówki Monster High. Jak kupowałem ostatnio jakieś zabawki, to tego shitu było pół sklepu.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • gwzd
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2012.01
                            • 622

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
                            Nazewnictwo również bardzo fajne, co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
                            Z całym szacunkiem - brzydki to możesz być Ty, a nie język używany przez kilkadziesiąt mln osób. Do nazw własnych nie mam kompletnie nic - skoro chcą przeprowadzać "piwną rewolucję" w Polsce posługując się anglojęzycznymi nazwami to ich sprawa. Razi mnie za to tak ordynarne podejście do języka polskiego jak Twoje, przez które pojawiają się w języku potocznym tworki typu "destynacja", "karta boardingowa" i dziesiątki innych głupich zapożyczeń z języków obcych, głównie angielskiego. Osobiście wolę nazwy typu Dyniamit, a nie Naked Mummy, z mniejszym zadęciem marketingowym. Z przykrością muszę stwierdzić, że od paru miesięcy AleBrowar o wiele mocniej przykłada się do rozreklamowania swoich produktów, aniżeli do ich jakości. Taki Rowing Jack czy Black Hope były świetnie, natomiast teraz już niespecjalnie wyczekuje na premiery ich nowych piw. Zważywszy również na to, że na niektórych nie pojawia się nawet "gość główny".

                            Comment

                            • Cyneq
                              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                              • 2011.12
                              • 181

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gwzd Wyświetlenie odpowiedzi
                              Z całym szacunkiem - brzydki to możesz być Ty, a nie język używany przez kilkadziesiąt mln osób. [..] Razi mnie za to tak ordynarne podejście do języka polskiego jak Twoje, [..]
                              A mi się właśnie jednak wydawało, że shiroi chciał być trochę ironic.

                              Comment

                              • Cez
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.01
                                • 1789

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi
                                [...]co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).

                                Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
                                Tak, to kwestia gustu. Mi nazwy angielskie przypadły do gustu, ale argument, że nasz język jest brzydki jest żenujący.

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedzi
                                Naturalistyczno-psychopatyczne. Ale dzieci teraz szybciej dojrzewają, a i patologii w nich więcej, więc pasuje
                                Kiedyś dzieci oglądały publiczne egzekucje, przy których Monster High, to błahostka.
                                Masz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X