Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cez
Wyświetlenie odpowiedzi
AleBrowar
Collapse
X
-
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
-
-
"wpadzio" roku?Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
Serviatus status brevis est
3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziPiję sobie Rowing Jacka, jest mi dobrze, patrzę na butelke z etykietą i sobie myślę, wielka szkoda, że pomysłodawcy nie zdecydowali się nasze rodzime piwa nazywać po polsku, tylko w tej nowo-trendo-mowie - angielskiej.
Jakże przyjemniejsza byłaby nazwa np Słodka Krowa niż pusta - Sweet Cow - kolejny angielskojęzyczny zwrot dla wielu być może niezrozumiałyLast edited by YouPeter; 2012-12-02, 00:20.Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.
Comment
-
-
Moim zdaniem etykiety są mistrzowskie, znajomi na pulkach sobie układają.
Nazewnictwo również bardzo fajne, co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi...Troszkę luzu...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedziMoim zdaniem etykiety są mistrzowskie, znajomi na pulkach sobie układają.
.Mniej książków więcej piwa
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi...Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
Obserwuję działania AleBrowaru i część reklamową oceniam zdecydowanie niegatywnie. Nie podobają mi sie etykiety, które uważam za infantylne (może dlatego tobie się podobają), nie podoba mi się nadzwyczajne zadęcie o misji, i nie podoba mi się promocja piwa bez piwa. To ostatnie wydarzenie to będzie dla mnie plama roku, bo nawet najgłupsze wypowiedzi przedstawicieli Kompanii Piwowarskiej nie mogą zrównoważyć promocji piwa bez piwa. A były po drodze także inne sprawki, daleko wykraczające poza obyczaj i dobry smak.
Żeby nie było - w sobotę trafiłem do ZUPy i została tam wyciągnięta ręka do zgody. Przyjąłem, choć w konflikcie nie jestem. Nie zmienia to jednak mojej oceny działań. Nie ma nic osobistego w ocenie - chłopaków osobiście nie znałem, a browar Gościszewo ani mnie ziębi, ani grzeje.
Ręką wyciągniętą do zgody były dwa piwa: IPA oraz Milk Stout. Znowu ktoś będzie się boczył, ale powiem wprost, że to AleIPA najzwyczajniej w świecie mi nie smakuje. Wali trawą w sposób tak morderczy, że obezwładniło mi kubki smakowe na dłuższy czas. Nie jest to styl, w którym mam duże doświadczenie, więc być może takie są nowe tendencje, ale dla mnie to jest niepijalne (podobna ocena moich znajomych o różnym doświadczeniu). Jeśli to efekt "najlepszych obecnie" chmieli amerykańskich, to ja zdecydowanie pozostaję przy Marynce i Żatcu. Natomiast MS całkiem mi posmakował. Stouty to nie jest mój ulubiony styl, ale w tym przypadku było bardzo dobrze, a wrażenia wizualne i zapachowe znakomite - już dawno nie widziałem tak prawidłowej piany.
Postaram się na tym zakończyć swój udział w tym biciu piany, o ile znowu ktoś nie wyskoczy personalnie. Apeluję jednak, aby skoncentrować się na AleBrowarze, a nie mojej opinii o nim. Wolę przeczytać opinie o piwie czy nawet marketingu, niż o swojej ocenie.
Comment
-
-
O ile zgadzam się ze sporą częścią Twoich Krzysiu uwag, zarzutu o infantylność etykiet nie rozumiem (nie podważam tutaj faktu, że mogą się komuś nie podobać).
Raczej nie są dziecinne, powiedziałbym, że wręcz przeciwnie...
:]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedziMoim zdaniem etykiety są mistrzowskie, znajomi na pulkach sobie układają.
Nazewnictwo również bardzo fajne, co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedziRaczej nie są dziecinne, powiedziałbym, że wręcz przeciwnie...
:]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi.... co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedziNaturalistyczno-psychopatyczne. Ale dzieci teraz szybciej dojrzewają, a i patologii w nich więcej, więc pasuje
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedziNazewnictwo również bardzo fajne, co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gwzd Wyświetlenie odpowiedziZ całym szacunkiem - brzydki to możesz być Ty, a nie język używany przez kilkadziesiąt mln osób. [..] Razi mnie za to tak ordynarne podejście do języka polskiego jak Twoje, [..]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika shiroi Wyświetlenie odpowiedzi[...]co poradzimy, ze po angielsku brzmi lepiej niż w naszym brzydkim, ojczystym języku (choć to oczywiście kwestia gustu).
Nagonka na marketing z kolei mnie śmieszy niezmiernie. Spina się tutaj paru z Krzysiem na czele, o ten nieszczęsny marketing, jak by mieli po 15 lat, a opis piwa ranił ich nastoletnie poczucie honoru. Troszkę luzu...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedziNaturalistyczno-psychopatyczne. Ale dzieci teraz szybciej dojrzewają, a i patologii w nich więcej, więc pasujeMasz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.
Comment
-
Comment