Nie lubię Belgów-spowiedż dziecięcia wieku(ubiegłego)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • snorre
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2006.02
    • 655

    #31
    A propos subsekt ja zdecydowanie nie lubię Czechów (i piw - są nudne, i przyznam bez bicia że jestem czechofobem) czym zdecydowanie narażę się wielu wielbicielom tego ludu za naszą południową granicę - a wiem, że są tu tacy i zaraz mnie zniszczą
    Co do piw belgijskich - są dobre, i są takie przereklamowane. W przeciwieństwie do innych jednak preferuję triple albo wręcz quadruple.
    Tak dla referendum w sprawie usunięcia Ryszarda Grobelnego ze stanowiska prezydenta m. Poznania!

    Comment

    • Mason
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼
      • 2010.02
      • 3280

      #32
      To jak już bawimy się w wyznania, to ja wyznam że piwa Chimay nie rzuciły mnie na kolana. Za to uwielbiam kwaśne piwa belgijskie, niebo w gębie
      JEDNO PIVKO NEVADI!

      Comment

      • Promil03
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2007.10
        • 2833

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
        Każde piwo jest sesyjne, tylko sesja bywa krótka.
        Cudowne

        Comment

        • dreads
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2009.09
          • 520

          #34
          A ja dla odmiany belgijskie piwa lubię A Wity to wprost ubóstwiam, wolę szczerze mówiąc belgijską wersję pszenicy niż niemiecką

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi
          To jak już bawimy się w wyznania, to ja wyznam że piwa Chimay nie rzuciły mnie na kolana.
          Natomiast w tej kwestii też tak mam.

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
          Ostatnio obrażam się na IIPAy
          Słodkie, landrynkowe, czasem jak wata cukrowa, AIPAy lepsze

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
          Ciemne pszenice to tez dziadostwo
          Też nie mój styl. Z niemieckich to nie przepadam jeszcze za koźlakami.

          Bałtyckie portery potrafią zmęczyć, trzeba trafić na dobry dzień, żeby naprawdę smakowały.

          Od pewnego czasu natomiast mam okazję próbowania ciekawych ejli angielskich i szczerze powiem, że wyspiarskie piwa to dla mnie w tej chwili numer 1.

          Comment

          • Shedao
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            🥛🥛🥛🥛
            • 2007.09
            • 915

            #35
            Dołączam się do sekty, nie przepadam za belgijskimi piwami! Wolę jak piwo jest słabsze, jest go więcej i przyjemniej się pije.

            Comment

            • Sokół83
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.12
              • 1598

              #36
              Ja z kolei nie znoszę jasnej pszenicy w wydaniu niemieckim. Ciemną jeszcze wypiję, weizenbocków też kilka mi zasmakowało, ale picie jasnej męczy mnie już po kilku łykach. Za to witbiery wchodzą mi gładko, a już Viva la Wita to poezja.

              Z piwami belgijskimi jest różnie - kilka mi zupełnie nie podeszło (np. Gauloise Ambree) inne mnie nie zachwyciły (Delirium Tremens, Brigand, Abbaye de Forest Blond), ale za to taki Rochefort 6 i 8, Tripel Karmeliet czy Florefee Prima Melior to niebo w gębie. Podobnie owocowe Lindemansy, gdzie kwaskowy smak piwa idealnie współgra z kwaskowym smakiem jabłek, wiśni czy porzeczek.
              Z INNEJ BECZKI

              www.fotopolska.eu

              Comment

              • Mikko
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2008.12
                • 583

                #37
                Jedyna okazja żeby się ujawnić, zawsze to chciałem wyrzucić z siebie
                - nie cierpię ciemnych piw, koźlaków i porterów wszelkiej maści

                Uwielbiam czeskie dziesiątki, niemieckie pilsy koncernowe, wity, ejle (pejle i bittery) i altopodobne

                Comment

                • VanPurRz
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2008.09
                  • 4229

                  #38
                  Piwo, wino, wódka. Aby dużo
                  "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                  Comment

                  • dadek
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍺🍺
                    • 2005.09
                    • 4702

                    #39
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika snorre Wyświetlenie odpowiedzi
                    A propos subsekt ja zdecydowanie nie lubię Czechów (i piw - są nudne, i przyznam bez bicia że jestem czechofobem) czym zdecydowanie narażę się wielu wielbicielom tego ludu za naszą południową granicę - a wiem, że są tu tacy i zaraz mnie zniszczą
                    Oj, lepiej było powyższego nie pisać! Już masz przechlapane! My czechofile już mamy Cię na czarnej liście.

                    Comment

                    • Robert13
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2010.04
                      • 899

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
                      Najgorzej w tym wypadają blondy i triple, piwa pędzone białym cukrem. Takim nawet i rok leżakowania często nie pomaga.
                      Na pewno do jasnych piw nie pasuje wysoki alkohol, jednakże 7-8% krwistoczerwony i pełnosłodowy dubbel nie ma sobie równych.

                      Comment

                      • Kefir87
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2010.09
                        • 70

                        #41
                        To jest na tym forum choć jedna osoba, która lubi Belgi?
                        Posłusznie melduję, panie lejtnant - odpowiedział Szwejk z poczciwym uśmiechem - że podczas gdy czekałem na pociąg, spotkała mnie ta przygoda, że siedziałem przy stole i piłem jeden kufel piwa za drugim.
                        http://kawairakija.wordpress.com O Bałkanach - powierzchownie i dogłębnie

                        Comment

                        • vinhodoporto
                          Kapral Kuflowy Chlupacz
                          • 2009.02
                          • 82

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kefir87 Wyświetlenie odpowiedzi
                          To jest na tym forum choć jedna osoba, która lubi Belgi?
                          Chyba nie czytałeś tego wątku
                          Last edited by vinhodoporto; 2012-05-27, 16:34.

                          Comment

                          • grochal122
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2009.03
                            • 102

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                            Na pewno do jasnych piw nie pasuje wysoki alkohol, jednakże 7-8% krwistoczerwony i pełnosłodowy dubbel nie ma sobie równych.
                            I tutaj się z Tobą nie zgodzę.Ja,np. pijąc zimnego Duvela,który wchodzi tak samo gładko jak czeska dwunastka,momentalnie zapominam o jego mocy.A pózniej,to już nic nie pamiętam

                            Comment

                            • baania
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2009.10
                              • 317

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kefir87 Wyświetlenie odpowiedzi
                              To jest na tym forum choć jedna osoba, która lubi Belgi?
                              Pewnie, ja lubię :-) ale za to lagery i jasne mdłe pszenice nie są dla mnie.
                              Podcast o piwie
                              Podcast o piwie | Facebook

                              Comment

                              • Kolesław
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2004.03
                                • 1130

                                #45
                                Nie można polubić belgijskich piw, gdy się podchodzi do nich jak do prostych lagerów.

                                Ciekawy obraz sekciarstwa z tego wątku wynika. Otóż okazuje się, że sekciarze nie lubią piwa.
                                Jeden lubi lagery i to wyłącznie czeskie, inny ale, ale tylko o mocy do 5,5 alk. itd. etc. Na łopatki rozłożyło mnie stwierdzenie, że to źle, gdy piwo nadaje się wyłącznie do degustacji - jedno i lulu do łóżka.
                                Przykre jest przy tym, że z niektórych (na szczęście tylko niektórych, sporo jest pół-żartem, pół-serio) postów, nie wprost, ale gdzieś w domyśle wyziera wyższość wyznawców jedynie słusznych stylów nad wyznawcami innych stylów niesłusznych, by nie rzec pogarda.

                                Jeśli wątek traktować jako swego rodzaju ankietę, to ja osobiście lubię piwo, wszystkie style - jedne bardziej, inne mniej; triple bardziej, krieki mniej. Oczywiście jest wyjątek - lagery z dodatkiem soków owocowych i miodu. Kiepskich krieków też to dotyczy, ale nie stylu jako takiego. Trudno by mi było jednoznacznie wskazać, które lubię najbardziej. Zależy to od pory roku, dnia, jedzenia i nastroju czyli widzi mi się. Dlatego podoba mi się obecna różnorodność.

                                Niewątpliwie jest twarde jądro. Coś do czego należy się odnosić, co stanowi punkt wyjścia. To jednak lagery (tradycyjne, np. frankońskie), ale wyspiarskie, ale też tradycyjne style belgijskie (klasztorniaki, dubble, triple i mocne belgijskie ale). Inne style belgijskie jak lambiki i to co jest robione na ich bazie, flamandzkie kwaśne i pewnie jeszcze by się coś znalazło, choć tradycyjne, powstające z grubsza według procedur zgodnych z wykorzystywanymi do tworzenia piwa, po prostu piwa, to jednak w końcowym efekcie zbyt są odmienne od głównych nurtów i rzeczywiście trudno oczekiwać by cieszyły się powszechnym uwielbieniem.

                                Co do nimbu, który otacza belgijskie piwa w ogóle wydaje mi się, że wynika on z historii. Piwowarstwo belgijskie najlepiej zachowało, albo najwcześniej reaktywowało tradycyjne, przy tym odmienne od lagerów, style i to na masową skalę. W Belgii to się naprawdę pije! W Niemczech też pięknie przechowały się tradycyjne style, ale jednak głównie właśnie te lagery + całkiem nieźle weizen, inne stanowiły i stanowią margines. Amerykanie zaczynali robić rewolucję, ale nim uzyskała ona swój obecny globalny wymiar (łącznie z inspirowaniem piwowarstwa belgijskiego i całkiem świeżo niemieckiego), to sami uczyli się od Belgów. Poczytajcie sobie co piliśmy w początkach funkcjonowania tego forum. W Skandynawii, we Włoszech i w Holandii nie było prawie nic oprócz przemysłowych lagerów. Piwa amerykańskie były obecne w świadomości niewielu, a w dodatku dla nas bardzo niedostępne. A belgi - już tak. Jeżeli wtedy kto

                                Trochę wiedzy teoretycznej nie zaszkodzi praktyce. Nie ma co podchodzić do piw belgijskich (jak i każdych innych) na klęczkach, nie ma co zmuszać się do lubienia tego, czego nie lubimy, ale nie sprowadzajmy dyskusji do poziomu z powiedzonka "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie", a dobre, bo nie jest kwaśne.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X