Browar rzemieślniczy - co dalej

[Mason]

To tylko Wasza decyzja na jakich marżach działacie.

Plus marża lokalu, na którą browar nie ma wpływu.

myślicie ze jakby sprzedali za 3 złote za litr do knajpy byłoby taniej? nie, po prostu knajpa więcej zarobi.

Dokładnie. Jedna knajpa sprzedaje piwo za 9, inna za 15.

Zostaje dla nich 1,67 na wyprodukowanie litra trzeba 200 g słodu po te 2 zł netto. Zostaje 1,27.

1,67 - 2 = 1,27?

[majeure]

1,67 - 2 = 1,27?

1,67 - (2*0,2) = 1,27

[wsaczuk]

1,67 - 2 = 1,27?

te 2 zł netto jest w domyśle za kg. 2zł * 0,2 = 40 groszy.

[Mason]

Aaaa, nie podałeś że to cena za kilogram
Kurde, chyba po dzisiejszej rozmowie z szefową udzielił mi się czepliwy nastrój

[jacer]

A prund, a gaz, a podatek gruntowy, a opłaty na utrzymanie dróg wplecione w cenę energii, a procent dla Krytyki Politycznej utrzymywanej z budżetu państwa przez wszystkich podatników, w której to knajpie herbatę sprzedają po 7zł a kelnerzy pozatrudniani są na umowach śmieciowych?

[wsaczuk]

Jacer zapomniałeś o karmie dla jeżyka - przecież on też musi coś jeść.

[jacer]

jeżyk wpyla młóto.

[anteks]

myślicie ze jakby sprzedali za 3 złote za litr do knajpy byłoby taniej? nie, po prostu knajpa więcej zarobi.

A gdyby 3 zl za 0,5l?

[Robert13]

A prund, a gaz, a podatek gruntowy, a opłaty na utrzymanie dróg wplecione w cenę energii, a procent dla Krytyki Politycznej utrzymywanej z budżetu państwa przez wszystkich podatników, w której to knajpie herbatę sprzedają po 7zł a kelnerzy pozatrudniani są na umowach śmieciowych?

Ooo, tego nie wiedziałem. Groteska.

[fidoangel]

Wielu na tym forum myśli że najtrudniejszą częścią jest wybudowanie, uruchomienie browaru rzemieślniczego. Pewnie to prawda ale to co później to też nie jest łatwizna. Nawet jeśli nie jesteśmy już krajem "wódczanym" to na pewno jesteśmy "jasno lagerowym". I problemem zawsze będzie sprzedanie jakiegoś innego piwa a z beczki to już całkiem ciężka sprawa jest. Trzymam kciuki za pierwszy maleńki browar rzemieślniczy. A nie będzie łatwo...

A tu temacik dotyczący ciekawego piwa w beczce, który prawie całkiem minął bez echa ale tak to jest, że w konkretnych sprawach ciężko się "leje wodę"

http://browar.biz/forum/showthread.php?t=98924

[hasintus]

Tak, to jest bardzo ciekawy temat. Moje założenie było takie: piwo się sprzeda w Warszawie - gdzie mieszkańcy maja "otwartą mentalność", bywają w różnych miejscach także za granicą, są w miarę majętni. Jak na razie rynek to całkowicie zweryfikował. Sprzedajemy do Łodzi, do Krakowa, do Poznania. Jest zainteresowanie we Wrocławiu i w Katowicach.
W Warszawie jak rozmawiałem z kilkoma barami to patrzyli na mnie jak na kosmitę, ciężko było się zrozumieć a co dopiero dogadać. Grodzisk, Milanówek, Komorów to sypialnie Warszawy - za mały rynek nawet na 1 kega. Tu piwo się pije na własnym ogródku przy grillu, a jak już to się jedzie do pubu do Warszawy - do miasta spotkać ze znajomymi.
Ten rynek dopiero się tworzy. Przeciętny amator piwa w Polsce, wie bardzo mało na jego temat, lub co gorsza posiada wiele fałszywych informacji.

[pioterb4]

W Warszawie jak rozmawiałem z kilkoma barami to patrzyli na mnie jak na kosmitę, ciężko było się zrozumieć a co dopiero dogadać.

I prawdopodobnie jedakowo trudno byłoby i z witbierem jak i z pilsem. Właściciele pubów są jeszcze bardziej zacofani niż statystyczni konsumenci, im ciężko pojąć, że poza GŻ, KP i CP są jakieś inne browary na rynku, któe mogą uwarzyć coś pijalnego....

[zgoda]

Właściciele pubów są jeszcze bardziej zacofani niż statystyczni konsumenci, im ciężko pojąć, że poza GŻ, KP i CP są jakieś inne browary na rynku, któe mogą uwarzyć coś pijalnego....

Raczej coś, na czym można dobrze zarobić (czytaj - tanio kupić i drogo sprzedać). Niewielu jest właścicieli barów, którzy liczą się z "pijalnością" tego, co sprzedają.

[jacer]

o własnie, i jeszcze dostać co roku nowe (czyste) parasole, płotki, stoliki itepe.

[Marusia]

Ubolewam, że zbyt łatwo zrezygnowaliście z bezpośredniego dotarcia do klienta detalicznego. Jeśli nawet brak miejsca (bądź nieodpowiednia lokalizacja) nie pozwala na prowadzenie lokalu to może jest możliwość sprzedaży petów.

Tak, jest również możliwość zapłacenia koncesji na detal i kupienia linii do butelkowania i jeszcze parę innych dodatkowych fajnych wydatków, które są bardziej bolesne i ograniczające pole do popisu, niż brak miejsca czy lokalizacja