Uboga oferta piwna w trójmiejskich knajpach

[Makaron]

Chłopaki, pożyczcie mi forsę na start, to wam taki pub otworzę w Trójmieście

Hmmm z drugiej strony mozna byloby lekko zaczac od pomorskiego festiwalu piwa. Ktoch chetny na organizacje czegos takiego?

[abernacka]

Arek, nie fantazjuj proszę. Sprawa jest poważna. Pić się chce, ale iść nie ma gdzie.

[Pendragon]

Hmmm z drugiej strony mozna byloby lekko zaczac od pomorskiego festiwalu piwa. Ktoch chetny na organizacje czegos takiego?

Zaprosić ekipę wrocławsko-opolską, mają już doświadczenie i kontakty.

[Makaron]

Arek, nie fantazjuj proszę. Sprawa jest poważna. Pić się chce, ale iść nie ma gdzie.

No niestety, ale jak Degustatornia, Kandelabry, Zloty Ul maja gdzies by dostarczyc chociazby Rycerza z Gosciszewa , browaru ktory jest w okolicy, to marzenia o innych ciekwaych piwach jest tak samo realne jak moj festiwal piwa.

[abernacka]

Nie uważam żeby było dobrze, ale tragicznie też nie jest. Tylko kilka miast ma lepiej. (...) Należy zauważać to co pozytywne. (...).

Pendi, ja nadal widzę to wszystko w czarnych barwach.

Prawie wszystkie ciekawe nowości przechodzą nam koło nosa. Artezana nadal nie ma, nowości z Jabłonowa również a ostatnie wypusty z Ale Browaru były dostępne u nas w śladowych ilościach.

Powiedz, z czego mamy się tutaj cieszyć?

To, że nie doczekamy się w 3mieście knajp pokroju Piwoteki Narodowej czy Omerty, z tym się już pogodziłem, ale żeby w naszej aglomeracji nie można było napić się czegokolwiek pijalnego na co dzień, no to już jest granda!

[e-prezes]

Pomyśl sobie, ze podobnie czuje się większość forumowiczów

[canigggia]

Pendi, ja nadal widzę to wszystko w czarnych barwach.

To, że nie doczekamy się w 3mieście knajp pokroju Piwoteki Narodowej czy Omerty, z tym się już pogodziłem, ale żeby w naszej aglomeracji nie można było napić się czegokolwiek pijalnego na co dzień, no to już jest granda!

To stwórzmy taką knajpę sami!

[Gość]

Arek, nie fantazjuj proszę. Sprawa jest poważna. Pić się chce, ale iść nie ma gdzie.

Jak mi się chce pić, to walę do swojej piwniczki, tam zapas spory mam ... jasne, ciemne, mocne, koźlki, pilsy, ale, stout'y, koelsch'e (te akurat jeszcze w fermentatorze na cichej) ... i kilka bezstylowych
A do knajp już dawno nie chodzę, szkoda kasy na wyroby piwopodobne, 50 zł na wyjaśnie pęka jak nic , a za tyle ile słodu ze Strzegomia można kupić
Czasem wpadam do Alkoafro, mają jakąś Pintę w dobrej cenie

[canigggia]

Jak mi się chce pić, to walę do swojej piwniczki, tam zapas spory mam ... jasne, ciemne, mocne, koźlki, pilsy, ale, stout'y, koelsch'e (te akurat jeszcze w fermentatorze na cichej) ... i kilka bezstylowych

Gdzie jest ta piwnica? Wstaw tam stoliki, ławy, barek, sprzęt audiofilski, TV (żeby oglądać zwycięskie meczy naszych wspaniałych piłkarzy) i otwórz tam knajpę

[abernacka]

Jak mi się chce pić, to walę do swojej piwniczki, tam zapas spory mam ... jasne, ciemne, mocne, koźlki, pilsy, ale, stout'y, koelsch'e (te akurat jeszcze w fermentatorze na cichej) ... i kilka bezstylowych
(...):

Rozumiem, że masz na myśli piwa domowe? Hmm, nie dziękuję

[Gość]

Gdzie jest ta piwnica? Wstaw tam stoliki, ławy, barek, sprzęt audiofilski, TV (żeby oglądać zwycięskie meczy naszych wspaniałych piłkarzy) i otwórz tam knajpę

Na czarno się boję skarbówka nie śpi ... dziure budżetową zasypują

A na legalu to nie ma tyle siły aby zorganizować wszystko:

http://artezan.pl/?page_id=47

Mój ulubiony fragment:
"Ostrzegamy też, że droga ta jest długa, kosztowna, pełna frustracji i upokorzeń. Nam załatwienie wszystkich potrzebnych pieczątek zajęło 13 i pół miesiąca, wymagało 97 wizyt w urzędach i u okołourzędowych specjalistów i rzeczoznawców, musieliśmy ponieść 20 tys 674 zł różnych opłat kosztów urzędowych i skarbowych."

[Gość]

Rozumiem, że masz na myśli piwa domowe? Hmm, nie dziękuję

Tak, domowe, a czemu dziekujęsz?

[abernacka]

Tak, domowe, a czemu dziekujęsz?

Traumatyczne doświadczenia z nimi.

[jacer]

Tak, domowe, a czemu dziekujęsz?

abernacka nie lubi domowych, bo wszystkie są niedobre.

[Gość]

Traumatyczne doświadczenia z nimi.

Myślałem, że tylko mój brat jest na nie uczulony (choć jak nie wie, że domowe, to mu smakują), a jednak ktoś jeszcze się znalazł.
Moje żona też nie pije domowych, ale z nerwów na mnie, że jej bałagan w kuchni robię