Co do Anglików, to prawda. Jak byłem w Hiszpanii, to mieszkałem z nimi w hotelu i widywałem w knajpach. Co prawda nie było jakichś rozrób, ale jak już coś się działo, to na bank z Anglikiem. Głównie jednak byli po prostu ździebko buraccy, nie jakoś strasznie, ale zawsze.
Na szczęście za granicą już od dłuższego czasu jesteśmy reprezentowani bardziej przez turystów, niz złodziejaszków.
Na szczęście za granicą już od dłuższego czasu jesteśmy reprezentowani bardziej przez turystów, niz złodziejaszków.
Comment