Czy oceniać piwo za smak czy za zgodność ze stylem?

[jacer]

Nie no jasne, jedynie nieliczni, fachowcy, specjaliści browar.biz mają prawo oceniać piwa wg swoich sensorycznych szkoleń, a reszta to gównozjady, którzy się na niczym nie znają bo nie wiedzą m.in co to diacetyl i im należy zamknąć gęby.

A po co zamykać? Niech sobie piszą tylko ich oceny należy brać z przymrużeniem oka. Mimo, że oceniają już 10 lat piwo na browarbizie. Laik pozostanie laikiem. I tyle.

Po prostu, są ludzie, którzy widzą świat w kategoriach: bo Jasiek, bo koń, bo wóz, bo drzewo.

Tacy też są potrzebni na świecie.

[becik]

A po co zamykać? Niech sobie piszą tylko ich oceny należy brać z przymrużeniem oka. Mimo, że oceniają już 10 lat piwo na browarbizie. Laik pozostanie laikiem. I tyle.

Po prostu, są ludzie, którzy widzą świat w kategoriach: bo Jasiek, bo koń, bo wóz, bo drzewo.

Tacy też są potrzebni na świecie.

Skoro mają być brane z przymrużeniem oka to po co te głupie dyskusje i przepychanki słowne? Nie lepiej pominąć to milczeniem niż co chwila wykazywac się erudycją, że tego się nie powinno wyczuć, ten czuje coś niezgodnego ze słuszna linią, a innemu nie smakuje coś co z zasady powinno być przepyszne tylko, nie jest bo się nie zna?

[jacer]

Po to aby młodzi ludzie, którzy zaczynają przygodę z piwem, i którzy mają ambicje się uczyć, pogłębiać swoją wiedzę wiedzieli aby nie traktować wszystkich ocen na forum jak wyrocznię, zwłaszcza najstarszych użytkowników.

Są ludzie, którzy nie chcą pozostać na poziomie: dobre/niedobre.

[żąleną]

Jacer, nie bądź bufonem.

Tak naprawdę odejmowanie punktów za niezgodność ze stylem można uznać za takie samo wypaczenie oceny jak punktowanie niezależnie od zgodności ze stylem. Bo jeśli piwo było bardzo dobre, to dlaczego należy je ocenić jako zaledwie dobre? I w którym momencie dane piwo wykracza poza ramy stylu, a kiedy jeszcze się w nich mieści? Bananowość 6 to jeszcze X czy już Y? Przypomina mi to przypadek krzesła i fotela: na przeciwległych biegunach ustawiamy archetypiczne krzesło i archetypiczny fotel, po czym po kolei dostawiamy kolejne sztuki, każda odrobinę mniej fotelowa (od strony fotela) i odrobinę mniej krzesłowa (od strony krzesła). Kiedy dokładnie krzesło staje się fotelem lub fotel krzesłem?

[jacer]

Dialektyka marksistowska mało mnie interesuje. Z Vanpurem sobie pogadaj przy piwku w knajpie.

Jaki bufon? Wyraziłem swoje zdanie po dwóch latach obserwacji ocen becika. I na tym zakańczam. Bye.

[żąleną]

I tak oto mój wykładowca od składni na anglistyce został marksistą. Masz jakąś fobię, ale to już nie mój problem. Twoja oświecona ocena tego czy innego piwa nie jest w niczym lepsza od oceny Becika, jest po prostu inna. A sam Becik nie jest na poziomie dobre/niedobre, ponieważ stara się opisać niuanse smaku.

No ale to częste zjawisko, że najwięcej rozumów pozjadali ci, którzy przed chwilą posiedli jakąś wiedzę i dyplomy.

[pioterb4]

Żą, ja tam nie jestem pedantem i nie zamierzam nikomu wytykać, że styl X ma byc lekko owocowy a był u niego średnio i dostał maksymalna punktację. Chodzi mi o taką główną oś: że pilzner ma być wyraźnie chmielony, że Marzen ma być słodowy a stout palony. Jeśli odejdziemy od tych kanonicznych praw to nie bęziemy mieli argumentu w ręce by skrytykować bezgoryczkowego pilsa czy 14% koźlaka. Jak sam zauważyłeś i teraz niewiele to zmienia ale jednak uważam, że powinniśmy stać na straży jakiegoś porządku. Bez tego zaraz uwarzą nam porter bałtycki o ekstrakcie 12%, bo nie o styl chodzi ale o to jak smakuje.

[żąleną]

Ja to wszystko rozumiem, ale nie podoba mi się dewaluowanie oceny piwa za to, że oceniający pozytywnie odebrał obecność w piwie posmaków teoretycznie obcych dla stylu. "Teoretycznie", bo blondów w Belgii jest wiele i wystarczy przejrzeć ich oceny na forum, żeby dostrzec, że pszenica czasem się w nich pojawia. Zresztą co tu będę klawiaturę strzępił, oddam głos Jacerowi z jego oceny Leffe Blond:

piana: potężna, drobna, gęsta, utrudnia nalewanie, opadła do plamy
kolor: pilsowy, klarowne,
zapach: cos pszeniczniakowego jest,
smak: pszeniczniakowe smaki są, ale więcej bananów niż goździków, lekko słodkawe,
wysycenie: słabe, mogłobybyć trochę większe,

Smaczny blondzik, klasyka stylu.

[ART]

Zatem wystarczy że formatka oceny będzie uzupełniona o pozycję - "zgodność ze stylem" ze stopniowaniem jak przy innych składowych plus "nie wiem". Teraz pytanie, na ile ważna była by taka składowa w zestawieniu z innymi składowymi.

[wasyll]

Skoro już mówimy o dodaniu kolejnej opcji w ocenie piwa, to wariant "nie wiem" powinien być chyba neutralny i nie brany pod uwagę w ocenie ogólnej.

A zgodność ze stylem? Czasem mam problem, żeby ocenić piwo, a staram się zrobić to pod względem ogólnych wrażeń smakowych i stylu. Teraz mam odłożoną butelczynę barleywine, którego nigdy nie piłem, a zanim to zrobię to pewnie najpierw przejrzę forum, zajrzę do BJCP i dopiero przejdę do sedna sprawy.

[Ahumba]

Teraz mam odłożoną butelczynę barleywine, którego nigdy nie piłem, a zanim to zrobię to pewnie najpierw przejrzę forum, zajrzę do BJCP i dopiero przejdę do sedna sprawy.

I co chcesz przeczytać, czy Ci smakuje?

ART a nie mogłyby się ukazywać 2 oceny średnie przy piwie? Jedna "fachowa" obejmująca styl piwa i druga "laicka", gdzie piwo ma smakować.

A swoją drogą Ci, opowiadający się za bezwzględnym "trzymaniem się" stylu nie powinni się dziwić medalom dla "tyskiego". Przecież ktoś określił styl tego piwa i teraz go ocenił.

[Robert13]

Zatem wystarczy że formatka oceny będzie uzupełniona o pozycję - "zgodność ze stylem" ze stopniowaniem jak przy innych składowych plus "nie wiem". Teraz pytanie, na ile ważna była by taka składowa w zestawieniu z innymi składowymi.

Dodam swoją 'kontrowersyjną kontrowersję', czyli powinna być ona bardzo ważna, ale nie jako składowa, tylko jako rozgraniczająca oceny na dwie kategorie:
1. Ocena za smak
2. Ocena za smak i za zgodność ze stylem.

Jedynka, sa to oceny tych, którym "smakuje, bo smakuje", dwójka-są to oceny którym "smakuje bo smakuje, smakuje bo jest zgodny ze stylem oraz smakuje, bo smakuje im ten styl".

Wasyll mieścił by sie pomiędzy, takie '1,5' (półtorak- onegdaj zasłyszane: 'jeden nadwiślańczyk, to półtora komandosa'), no ale jako, że nie wie czy mu ten styl podchodzi, więc powinien byc zaklasyfikowany jako 1, i jesli styl podszedłby to przy drugim 'barleyu' juz jako 2.

[pioterb4]

I co chcesz przeczytać, czy Ci smakuje?

Raczej czego moze się spodziewać. I to ejst chyba słuszne, jak coś mam spróbowac pierwszy raz to też lubię zasięgnąć literatury co w takim piwie teoretycznie powinno być a co nie. Degustacji to nie zastąpi ale w jakimś tam stopniu mnie przygotuje.

[wasyll]

I co chcesz przeczytać, czy Ci smakuje?

Punkt za poczucie humoru

Chodzi o to, żeby wiedzieć czego miej więcej można się spodziewać, a jednocześnie nie sugerować się tym do tego stopnia, aby to wpływało na ocenę. Kurka, namieszałem... grunt, żeby nie doszukiwać się na siłę tego, czego może tam nie być.

[Marusia]

Zatem wystarczy że formatka oceny będzie uzupełniona o pozycję - "zgodność ze stylem" ze stopniowaniem jak przy innych składowych plus "nie wiem". Teraz pytanie, na ile ważna była by taka składowa w zestawieniu z innymi składowymi.

Na początek moim zdaniem najlepiej by było, jakby w ogóle za to punktacji nie było. Powiedzmy sobie szczerze - żeby oceniać za zgodność ze stylem trzeba nie tylko przeczytać opis BJCP, tylko co nieco już w swoim życiu popróbować, żeby mieć jakiś punkt odniesienia. Dodatkowo, jeśli to będzie punktowane, część osób weźmie sobie za punkt honoru wypowiedź inną niż "nie wiem" i będzie się sugerowało opisami BJCP i wyczuwało rzeczy, których nie ma...

Rzadko opisuję piwa, ale recenzje czytam bardzo często i obserwuję taką tendencję: wśród forumowiczów elokwencja i zasób słownictwa rośnie szybciej, niż rzeczywista umiejętność rozróżniania smaków i aromatów.