Czyżby ten legendarny przybytek nie miał na forum swojego wątku? Znaczy... innego niż ten, nawołujący do jego bojkotu No, to już ma.
Odwiedziłem browar EDI w poniedziałek, 14 września. Piękna pogoda plus urlop odnowiły we mnie chęć odwiedzania browarów, a podróż ekspresówką S5 zajęła nam tylko nieco ponad godzinę. Po drodze jest też Bojanowo i Rawicz, jeśli ktoś by miał ochotę na produktywne postoje
Wizyta w EDIm chodziła mi po głowie od dawna, dokładniej od jakiejś dekady, gdy na jarmarku we Wrocławiu zakupiłem parę ich piw, m.in Mętne, które okazało się być jednym z najohydniejszych trunków, jakie miałem przyjemność pić w życiu. Było tak złe, że aż dokupiłem parę butelek i rozdałem znajomym, żeby sami spróbowali. Inne były niewiele lepsze; chyba żadnego nie dałem rady dopić do końca.
Od tego czasu piwna scena zmieniła się niesamowicie, pojawił się kraft , a jednak EDI dalej gdzieś tam istniał i się wystawiał na lokalnych jarmarkach. Doszły mnie słuchy, że koronawirus mógł mieć negatywny wpływ na kondycję browaru, więc stwierdziłem, że trzeba jechać, póki jest gdzie.
Dotrzeć tam można bezproblemowo, do browaru prowadzą wyraźne bannery. Warto pamiętać, że znajduje się on w Nowej Wsi, a nie we Wschowie, bo cały marketing browaru mówi o tym drugim, przemilczając pierwsze.
W budynku browaru, przypominającym gospodarstwo rolne, istnieje sklep firmowy. Czynny jest w oszałamiających godzinach 8-20 (a w sezonie letnim nawet do 22!). Zapewne wynika to z tego, że właściciel mieszka na miejscu i wystarczy zadzwonić dzwonkiem i podejdzie.
Obecna oferta piwna to:
Jasne
Ciemne
Niefiltrowane
Migdałowe
Imbirowe
Malinowe
Miodowe
Wiśniowe
Czekoladowe
Miętowe
Chmielone na zimno (cytując właściela: "taka AIPka" )
Wszystkie dalej po 6 zł, tylko ostatnie za 8. Można na miejscu zakupić pokale 0,3l oraz kufle 0,5l - nie ma ich wiele, i chyba ich zakup jest sporym wydarzeniem w dziejach browaru, bo kiedy ja poprosiłem o kufel, to pan wziął jeden z dwóch stojących na półce, dokładnie obejrzał "czy nie popękany" i oświadczył, że jest ów kufel "chyba mniej więcej w moim wieku" (biorąc pod uwagę datę powstania browaru, nie jest to możliwe, no ale odbieram to jako komplement).
W browarze są dwa nalewaki - z jasnym i ciemnym. Sprzedawane są w baniaki 3 i 5l., w cenach odpowiednio: 24 i 38 zł. Ponoć to właśnie one stanowią zdecydowaną większość sprzedaży browaru.
Pan poinformował, że przez koronawirusa i brak festynów, w tym roku miał tylko ok. 10% zwyczajowej sprzedaży. Patrząc na historię browaru, nie myślę, że go to dojedzie (wydaje się on nieśmiertelny ). Oferta dalej jest spora i znaków zawijania biznesu póki co brak.
Ogólnie - mocno swojski klimat, rustykalny, wyluzowany. Zakupiłem parę piw, z czego skosztowałem już: Wiśniowego, Miętowego oraz Imbirowego. Wiadomo, szału nie ma, ale każde wypiłem i to bez większego cierpienia, więc nie będę wieszał na EDIm żadnych psów. Chociaż nemesis - Niefiltrowane - dalej się chłodzi w lodówce i czeka...
Odwiedziłem browar EDI w poniedziałek, 14 września. Piękna pogoda plus urlop odnowiły we mnie chęć odwiedzania browarów, a podróż ekspresówką S5 zajęła nam tylko nieco ponad godzinę. Po drodze jest też Bojanowo i Rawicz, jeśli ktoś by miał ochotę na produktywne postoje
Wizyta w EDIm chodziła mi po głowie od dawna, dokładniej od jakiejś dekady, gdy na jarmarku we Wrocławiu zakupiłem parę ich piw, m.in Mętne, które okazało się być jednym z najohydniejszych trunków, jakie miałem przyjemność pić w życiu. Było tak złe, że aż dokupiłem parę butelek i rozdałem znajomym, żeby sami spróbowali. Inne były niewiele lepsze; chyba żadnego nie dałem rady dopić do końca.
Od tego czasu piwna scena zmieniła się niesamowicie, pojawił się kraft , a jednak EDI dalej gdzieś tam istniał i się wystawiał na lokalnych jarmarkach. Doszły mnie słuchy, że koronawirus mógł mieć negatywny wpływ na kondycję browaru, więc stwierdziłem, że trzeba jechać, póki jest gdzie.
Dotrzeć tam można bezproblemowo, do browaru prowadzą wyraźne bannery. Warto pamiętać, że znajduje się on w Nowej Wsi, a nie we Wschowie, bo cały marketing browaru mówi o tym drugim, przemilczając pierwsze.
W budynku browaru, przypominającym gospodarstwo rolne, istnieje sklep firmowy. Czynny jest w oszałamiających godzinach 8-20 (a w sezonie letnim nawet do 22!). Zapewne wynika to z tego, że właściciel mieszka na miejscu i wystarczy zadzwonić dzwonkiem i podejdzie.
Obecna oferta piwna to:
Jasne
Ciemne
Niefiltrowane
Migdałowe
Imbirowe
Malinowe
Miodowe
Wiśniowe
Czekoladowe
Miętowe
Chmielone na zimno (cytując właściela: "taka AIPka" )
Wszystkie dalej po 6 zł, tylko ostatnie za 8. Można na miejscu zakupić pokale 0,3l oraz kufle 0,5l - nie ma ich wiele, i chyba ich zakup jest sporym wydarzeniem w dziejach browaru, bo kiedy ja poprosiłem o kufel, to pan wziął jeden z dwóch stojących na półce, dokładnie obejrzał "czy nie popękany" i oświadczył, że jest ów kufel "chyba mniej więcej w moim wieku" (biorąc pod uwagę datę powstania browaru, nie jest to możliwe, no ale odbieram to jako komplement).
W browarze są dwa nalewaki - z jasnym i ciemnym. Sprzedawane są w baniaki 3 i 5l., w cenach odpowiednio: 24 i 38 zł. Ponoć to właśnie one stanowią zdecydowaną większość sprzedaży browaru.
Pan poinformował, że przez koronawirusa i brak festynów, w tym roku miał tylko ok. 10% zwyczajowej sprzedaży. Patrząc na historię browaru, nie myślę, że go to dojedzie (wydaje się on nieśmiertelny ). Oferta dalej jest spora i znaków zawijania biznesu póki co brak.
Ogólnie - mocno swojski klimat, rustykalny, wyluzowany. Zakupiłem parę piw, z czego skosztowałem już: Wiśniowego, Miętowego oraz Imbirowego. Wiadomo, szału nie ma, ale każde wypiłem i to bez większego cierpienia, więc nie będę wieszał na EDIm żadnych psów. Chociaż nemesis - Niefiltrowane - dalej się chłodzi w lodówce i czeka...
Comment