Poszukuje wspólnika lub wspólpracownika do otwarcia browaru rzemieślniczego

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • chmielnikPospolity
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2015.01
    • 28

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
    Zgoda ma rację, browar o takiej konfiguracji wygeneruje zysku na jedną pensję średnią albo dwie minimalne.
    Ale wtopa... nie zauważyłem że się jeden z guru wypowiada. Tak naprawdę to wieli szacunek dla was. Po obejrzeniu w sieci filmu z waszego browaru przyszedłem do żony i mówię: robimy browar A najdziwniejsze jest to że w przeciągu 2 godzin udało mi się ją przekonać do tego pomysłu i od tamtego czasu obydwoje ślęczymy w internecie badając temat browarnictwa w Polsce ja od strony technicznej, żona ekonomicznej, choć z piw pije tylko Redds'a.
    Nie robię browaru dla zysku, w zasadzie uznaliśmy że to interes który zajmie nam część pomieszczeń z którymi nie wiemy co zrobić i stoją od kilku lat. Liczymy że nie będzie się to miejsce marnowało a może z czasem ten większy zysk nadejdzie. Jak będzie średni też źle nie będzie. Mając kolejny interes który przynosi ci pensje rzędu 2-3 tyś miesięcznie, to może nie jest dużo ale to jakieś 24-36 tyś rocznie, czyli nie najgorsze auto co 3-4 lata Otwierając pierwszy sklep mieliśmy wyprane mózgi przez przedstawicieli portugalskiej sieci jak będzie z tego kasa, zderzenie z rzeczywistością było koszmarne... i kosztowało nas wiele by jakoś z tego wybrnąć zwycięsko. Jest to fajny pomysł, dużo umysłowej zabawy przy tym więc i człowiek bardziej czuje że żyje.

    Comment

    • zgoda
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.05
      • 3516

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chmielnikPospolity Wyświetlenie odpowiedzi
      Rozumiem że inwestując 60-80 tyś chciałbyś wyciągnąć 18-20 miesięcznie, to chyba jednak nie ta branża. Ja mam niską stopę życia, mi miesięcznie wystarcza 6-8 a resztę mogę odkładać na inwestycje. Utrzymuje się z 3 sklepów sieciowych około 200m2 każdy, do jednego musiałem wykupić cały budynek to i miejsce na mini browar się znalazło bo nie specjalnie mam pomysł na inny biznes w tamtym miejscu. Plan zakłada że przez pierwszy rok pieniądze z firmy nie będą wyciągane tylko w nią inwestowane, więc za rok kto wie... może osiągniemy magiczną kwotę 18 a może nawet 20 tyś na łepka... cholera jesteś jak mój ojciec jemu też nic się nie opłacało
      Nie, drogi przyjacielu. To się liczy od drugiej strony - ile chcesz wyjąć, a nie ile chcesz włożyć. Potrzebuję wyjmować po 18-20 tys miesięcznie, a tego się nie da z takiego zamtuziku jak ty to chcesz zrobić. Z twojego to jak wyjdzie 4,5 miesięcznie, to będzie dobrze. Do podziału. Brutto brutto. Na kasie w Biedronce jest więcej.

      Minimalny sensowny browar żeby utrzymać na ludzkim poziomie 2 rodziny to produkcja ok. 80-100 hekto tygodniowo, a do takiego to już się podchodzi z milionami. Słuchaj się ojca, dobrze gada. I umie liczyć.
      Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

      Comment

      • tomolek
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2006.05
        • 1752

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chmielnikPospolity Wyświetlenie odpowiedzi
        No nie wiem czy coś więcej jeszcze da się wywalczyć z najeźdźcą, w sumie udało mi się dużo bo przez ich durną politykę anty-konkurencyjna wywalili mnie dla przykładu z twardej franczyzy co kosztowało by mnie 50 tyś gdybym sam chciał zrezygnować. A tak mam swobodę i nawet swoje piwo będę mógł u siebie sprzedawać jak powstanie oczywiście. Najśmieszniejsze jest to że po wielkim połączeniu dostałem zaproszenie by do twardej franczyzy wrócić... no jakoś nie mam teraz do tego głowy

        A ty jakie masz doświadczenia z nimi, może spotykamy się na imprezach branżowych?!
        Pracowałem w dystrybucji jeszcze w Eldorado, teraz jestem "na swoim" ale cały czas współpracuję z firmami z branży.
        www.ohbeautifulbeer.com

        www.mateuszdrozdowski.pl

        „Kwaśny Edi herbu Koreb

        Comment

        • chmielnikPospolity
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2015.01
          • 28

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
          Nie, drogi przyjacielu. To się liczy od drugiej strony - ile chcesz wyjąć, a nie ile chcesz włożyć. Potrzebuję wyjmować po 18-20 tys miesięcznie, a tego się nie da z takiego zamtuziku jak ty to chcesz zrobić. Z twojego to jak wyjdzie 4,5 miesięcznie, to będzie dobrze. Do podziału. Brutto brutto. Na kasie w Biedronce jest więcej.

          Minimalny sensowny browar żeby utrzymać na ludzkim poziomie 2 rodziny to produkcja ok. 80-100 hekto tygodniowo, a do takiego to już się podchodzi z milionami. Słuchaj się ojca, dobrze gada. I umie liczyć.
          Podobno mam łatwości nawiązywani przyjaźni... to miłe.
          Niestety jednak ty się mylisz, podchodząc do tematu że chcesz wyciągnąć X widać że marne masz pojęcie, żaden biznes nie gwarantuje zwrotu od samego początku. Wiele interesów musi się dopiero rozkręcać, czasem nawet generując straty na początku by potem po zdobyciu rynku wystrzelić lub nie. Gdybym znał bardzo dobrze ten rynek wziąłbym browar w leasing o wiele większych mocach przerobowych. A tak wolę robić to stopniowo.
          4-5 to kiepska pensja... może ale fajna rata kredytu na 5-10 lat, a to już zrobi sporą sumkę na dalsze inwestycje.
          Ja pensji nie potrzebuje bo dopływ ma z innych źródeł i to mi daje swobodę działania. Przy 40 hl miesięcznie ważyć można spokojnie w weekendy na początku, jeśli interes zaskoczy dołożymy sprzętu lub rozwiniemy się w inny sposób.
          Na szczęście ojca już od ponad 20 lat nie muszę słuchać, jemu nigdy nic się nie opłacało i niczego w życiu się nie dorobił a dziś jest na suchej marnej emeryturce...

          Comment

          • zgoda
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2005.05
            • 3516

            #20
            Tylko weź pod uwagę, że to będzie twoje jedyne zajęcie. Pomimo całej automatyzacji, browar nawet mały to jest ciężka fizyczna harówa, a potem jeszcze trzeba to sprzedać. Jeżeli liczysz na to, że twój wspólnik odwali całą robotę za 2,5 kafla brutto brutto, to powodzenia życzę w szukaniu frajera. O tym ci przez cały czas mowie, ze to jest za małe.

            Pozdrów ojca.
            Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

            Comment

            • e-prezes
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2002.05
              • 19261

              #21
              Bednary (5,5 hl), Jawory (3 hl), Dukla (5 hl), Piwne Podziemie (5 hl), Browar Podlaski (5,5 hl), Tleń (5,5 hl), Browar Spółdzielczy (5 hl), Choceń (5 hl?), Browar Sądecki (3 hl) to tylko kilka niedawno uruchomionych oraz planowanych w tym roku i przyszłym do uruchomienia. W nawiasie wielkość warzelni. Nie każdy startuje od razu z grubej rury.

              Comment

              • coder
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2006.10
                • 1347

                #22
                Na początku niby tak, będą się szarpać we dwójkę 5 dni w tygodniu, i dokładać z pensji do działania browarku, ale przecież tak jest z każdym biznesem, i tak nie będzie zawsze. Jak system się dotrze to wystarczą 2 dni na tydzień: jeden na warzenie, jeden na sprzedaż - w zasadzie 1 człowiek wystarczy.

                A jak opanują technologię, piwo zacznie być dobre, przetrą kanały sprzedaży, to wystarczy dokupić jeden fermentor, trzy leżaki i podwoić produkcję - 2 warki na tydzień, 80 hekto na miesiąc, 8 tys zysku. Już jest w czym rzeźbić, a to nie jest kres możliwości.

                Comment

                • e-prezes
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2002.05
                  • 19261

                  #23
                  Zauważ, że powstają coraz to nowe kontraktowce, nowe browarki rzemieślnicze (małe i duże), pan Jakubiak pragnie zwiększyć sprzedaż swojego piwa, podobnie jak inne średnie browary. Za 2-3 lata może wcale nie być tak różowo jak mówisz.

                  Comment

                  • Jugulator
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2013.09
                    • 7

                    #24
                    Coder mówiąc o zysku masz na myśli 4 tyś, które wpadają 'do kieszeni' bez kosztów inwestycji? Czy z tej kwoty jeszcze należy odliczyć coś na poczet zwrotu całej zabawy? Czy to jest całość jaka jest do ugrania i w zasadzie albo zarabiasz ale nie spłacasz, albo spłacasz w czynie społecznym? Ja rozumiem, że autor tematu dysponuje warunkami i pieniędzmi pozwalającymi na niebranie kredytu ale sądzę, że chętnie odpracowałby poniesione koszta a przy okazji coś zarobił dla siebie.

                    E-prezes, wydaje mi się, że nasz rynek ma perspektywy tylko trzeba edukować i go powiększać. Oczywiście będzie trudniej z każdym rokiem, ale te browary, które będą miały dobry marketing i przede wszystkim równe, dobre piwo mają szansę na sukces. Tylko ważny detal - wg mnie przyszłość należy do rzemieślników na swoim. Większość kontraktów wypali się wraz ze wzrostem świadomości konsumenckiej. IMO nie ma opcji, żeby na kontrakcie zrobić coś genialnego ze względu na brak kontroli procesu... dobra może w De Proef da radę ale raczej nie w Bartku czy Witnicy... (no offence wobec nikogo kto tam warzy). Chodzi mi o to, że rzemieślnik na swoim będzie w stanie oferować produkt lepszy o względnie stałej jakości w tej samej cenie co kontrakt, który ma dużo trudniej w kwestii pilnowania produkcji. Zresztą z tego co widzę, to coraz więcej kontraktowców zaczyna krążyć po różnych browarach a za te kłopoty zapłacą konsumenci z każdą kupioną butelką. Z drugiej strony będziemy mieli małe browarki gdzie chłopaki będą sobie dopieszczać każdy detal procesu bez spiny, że za miesiąc muszą warzyć na drugim końcu kraju na zupełnie nowym sprzęcie. Tę różnicę już teraz czuć na języku. Pracownia i Artezan mają minimalne wahnięcia i co raz wypuszczają mega piwa, a w przypadku kontraktów jest to zabawa w ciemno.

                    Comment

                    • e-prezes
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2002.05
                      • 19261

                      #25
                      Kontrakty, były, są i będą. Jest popyt to i jest kontrakt. I rozwój rzemieślniczego piwowarstwa tego nie zmieni. Dotąd aż rynek się nasyci. Owszem marketing jest ważny. Cała dyskusja jest z poziomu Warszawy, Krakowa, Poznania i może jeszcze paru dużych miast, ale... jest potencjał dla małych browarków sprzedających wokół komina. Na zadupiach, gdzie nie dociera kraft, ale wraz z wzrastającą świadomością poszerza się grono 'wyznawców'.

                      Comment

                      • chmielnikPospolity
                        Szeregowy Piwny Łykacz
                        • 2015.01
                        • 28

                        #26
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
                        Tylko weź pod uwagę, że to będzie twoje jedyne zajęcie. Pomimo całej automatyzacji, browar nawet mały to jest ciężka fizyczna harówa, a potem jeszcze trzeba to sprzedać. Jeżeli liczysz na to, że twój wspólnik odwali całą robotę za 2,5 kafla brutto brutto, to powodzenia życzę w szukaniu frajera. O tym ci przez cały czas mowie, ze to jest za małe.
                        Pozdrów ojca.
                        A co ja mam chuchać jeszcze na to piwo przez cały tydzień Jak otwierałem nowy sklep w innych bywałem raz w tygodniu. W sklepach są kierowniczki, mamy internet żona też wiele rzeczy za mnie załatwi więc jestem w stanie poświęcić 5-6 dni w tygodniu na początku.
                        A ile według ciebie kosztuje beczka choćby tyskiego dla knajp, jaki jest koszt produktów, energii by uwarzyć 1 l piwa w cenie hurtowej. Może najpierw to sprawdź zanim zaczniesz się wypowiadać, bo pleciesz głupoty.
                        Robiąc najgorszego sikacza i sprzedając go tylko do swoich sklepów w cenie harnasia, zysk sięgnął by tych 4-5 tyś miesięcznie, ale to jest plan totalnie awaryjny bo celuje wyżej i mam nadziej że cena przynajmniej będzie ceną Żubra a może nawet Lecha, a jak wyjdzie jeszcze lepsze to kasztelana
                        Daj już spokój staruszkowi

                        Comment

                        • chmielnikPospolity
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2015.01
                          • 28

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jugulator Wyświetlenie odpowiedzi
                          Coder mówiąc o zysku masz na myśli 4 tyś, które wpadają 'do kieszeni' bez kosztów inwestycji? Czy z tej kwoty jeszcze należy odliczyć coś na poczet zwrotu całej zabawy? Czy to jest całość jaka jest do ugrania i w zasadzie albo zarabiasz ale nie spłacasz, albo spłacasz w czynie społecznym? Ja rozumiem, że autor tematu dysponuje warunkami i pieniędzmi pozwalającymi na niebranie kredytu ale sądzę, że chętnie odpracowałby poniesione koszta a przy okazji coś zarobił dla siebie.
                          Tak jak pisałem nie chcę wyciągać przynajmniej przez rok, chce wkładać. Później stopniowo browar powinien się zwrócić i przynieść zysk. To czy te pieniądze są moje czy pożyczone nie ma znaczenia, nie chcę wkładać 100 by po okresie rozruchu wyciągnąć 2. A jak się nie uda rynek na tyle szybko się rozwija że sprzęt pewnie sprzedam z zyskiem lub z niedużą stratą.

                          Comment

                          • zgroza
                            Major Piwnych Rewolucji
                            🍼
                            • 2008.03
                            • 3605

                            #28
                            Mimo dość logicznego podejścia do sprawy z Twoich wypowiedzi bije a) optymizm b) biznesizm.
                            Powiedz mi - jakie piwo chciałbyś uwarzyć jako gwiazdę swojego browaru?
                            Lotna ekspozytura browaru

                            Też Was kocham.

                            Comment

                            • fidoangel
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🥛🥛🥛
                              • 2005.07
                              • 3489

                              #29
                              Szkoda, że to tak daleko, za daleko od Wrocławia...
                              "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                              Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                              Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                              Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                              Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                              Comment

                              • chmielnikPospolity
                                Szeregowy Piwny Łykacz
                                • 2015.01
                                • 28

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgroza Wyświetlenie odpowiedzi
                                Mimo dość logicznego podejścia do sprawy z Twoich wypowiedzi bije a) optymizm b) biznesizm.
                                Powiedz mi - jakie piwo chciałbyś uwarzyć jako gwiazdę swojego browaru?
                                Tak optymistą jestem nie wiem czy to wada...
                                Biznesizm ?! czyli co, że mam nadziej że jednak na tym zarobie?! No po coś to robię.
                                Dobre piwo a na poważnie, jak myślisz czemu szukam wspólnika która ma doświadczenie większe niż ja. Ja swoją szansę trochę przespałem bo pierwsze piwa ważyłem już 8-9 lat temu, potem sytuacja trochę się zmieniła w moim życiu i jakoś nie mogłem się zebrać by zrobić sobie małą warzelnie też może trochę nie miałem czasu ale to żadne wytłumaczenie.
                                Nie za bardzo się widzę też w roli pasjonaty który potrafi opowiadać o swoim piwie godzinami, od tego mam sport który też uprawiam. Dlatego właśnie chciałbym znaleźć kogoś z pasją i z kasą najlepiej ale bez niej też się jakoś uda i jakoś doprowadzić to w czasie by było a to jednak spółka.
                                Jeśli się nie uda mam jeszcze przynajmniej 6 miesięcy na eksperymenty. I jakieś pomysły by piwo było inne niż to co na rynku jest też są, choć nie do końca jeszcze wiem co z tego wyjdzie.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X