Jano
Cześć
Ja lubię małych ludzi.
W miasteczku w którym przyszło mi spędzić dzieciństwo mieszkał taki jeden, który zajmował się wypychaniem ptaków. Chodził po lasach i zbierał co mu z nieba spadło...
Nazywał się WCIÓRKA i był /podobno/ najprawdziwszym Żydem.
A /mojego/ ostatniego małego człowieka spotkałem na Ostrowie Tumskim.
Był szewcem. Fajnie się nam gadało , ale przyszła jego ,,stara’’ i zabrała Go.
A już maiłem poznać tajniki "zelowania".
A propos: czy ktoś pił koszerne piwo?
Cześć
Ja lubię małych ludzi.
W miasteczku w którym przyszło mi spędzić dzieciństwo mieszkał taki jeden, który zajmował się wypychaniem ptaków. Chodził po lasach i zbierał co mu z nieba spadło...
Nazywał się WCIÓRKA i był /podobno/ najprawdziwszym Żydem.
A /mojego/ ostatniego małego człowieka spotkałem na Ostrowie Tumskim.
Był szewcem. Fajnie się nam gadało , ale przyszła jego ,,stara’’ i zabrała Go.
A już maiłem poznać tajniki "zelowania".
A propos: czy ktoś pił koszerne piwo?
Comment