Qbric napisal/a
Co do jazdy po jezdni nie mam z tym żadnego problemu i myślę, że zachowuję się przyzwoicie. Jakiś czas temu, jadąc tramwajem, widziałem we Wrocławiu na trasie Polibuda-GaleriaD kolesia, który bezstresowo poruszał się środkowym pasem jezdni na rowerze...
Na rowerach też poruszają się ludzie nieodpowiedzialni , ostatnio widziałem takiego bezmózga który na skrzyżowaniu na wertepach pchał się pomiędzy dwa tiry .
Qbric napisał(a) Jakiś czas temu, jadąc tramwajem, widziałem we Wrocławiu na trasie Polibuda-GaleriaD kolesia, który bezstresowo poruszał się środkowym pasem jezdni na rowerze...
Powiem nieskromnie, że jeśli ten ktoś akurat wyprzedzał powoli jadące prawym pasem samochody, to mogłem być ja...
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Jeżeli jechałeś cały czas środkowym pasem, tudzież bocznymi wymijając i wpychając się, w wyjątkowo skwarny dzień, inni na Ciebie trombili (jak to się pisze?) i generalnie hamowałeś ruch to może to i Ty? Ale porównując do zdjęcia, to tamten miał duużo więcej włosów na głowie Opisz rower i daj numer ramy to może sobie przypomne
Ostatnia zmiana dokonana przez Qbric; 2002-07-14, 16:01.
żąleną napisał(a) Może Jerzy jechał w peruce, żeby go później nikt nie rozpoznał?
Ja stosuję inną metodę - pędzę tak szybko, aby nikt nie zdążył mnie zauważyć
No i nie trąbię na powolnych kierowców, tylko mijam ich chodnikiem - tak szybko, by piesi nie zauważyli
___________
szalony browerzysta
Ostatnia zmiana dokonana przez jerzy; 2002-07-14, 21:46.
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
jerzy napisal/a
Ja stosuję inną metodę - pędzę tak szybko, aby nikt nie zdążył mnie zauważyć
No i nie trąbię na powolnych kierowców, tylko mijam ich chodnikiem - tak szybko, by piesi nie zauważyli
___________
szalony browerzysta
Bo to jest nasz Jerzy - błyskawica
A pędzi pewnie tak szybko żeby zdąrzyć na piwo
www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD
A ja właśnie zostałem obdarzony przez kumpla rowerem, który zalegał mu w zsypie. Jest to kolarka Rometu o nazwie Meteor (!) i brakuje w niej paru istotnych detali, ale nie minie tydzień, a będę na niej śmigał, jak nie przymierzając Jerzy!
Pedały są, ale każdy z innej parafii... O, jakie prowokacyjne zdanko mi wyszło!
Hm - nie znam się, ale ceny tych najtańszych elementów z reguły nie przyprawiają o palpitacje portfela, chociaż po zsumowaniu paru części, które mi wpadły w oko, trochę to oko mi zbielało.
Najbardziej działa mi na wyobraźnię amortyzowany wspornik do siodełka plus siodełko ze sprężynami. Tylko, że łączny koszt to minimum 280 złociszy. Ależ wodzu, co wódz...
Marusia napisal/a
Jak jest ścieżka, to wolę ścieżkę...]
Prawie wszystkie ścieżki rowerowe, jakie znam, są w gorszym stanie technicznym, niż jezdnie, więc dla wygody jeżdże drogami ogólnodostępnymi. Poza tym ścieżkami nader często poruszają się "niedzielni" rowerzyści, stwarzający zagrożenie dla wszystkich w pobliżu. Szczerze mówiąc, bardziej boję się jakiegoś młodzieńca czy działkowicza na rowerze, niż ciężarówki, bo wyżej wymienieni nie zadają sobie trudu, by uprzedzić o planowanym manewrze.
Krzysiu napisal/a
Szczerze mówiąc, bardziej boję się jakiegoś młodzieńca czy działkowicza na rowerze, niż ciężarówki, bo wyżej wymienieni nie zadają sobie trudu, by uprzedzić o planowanym manewrze.
mimo to wolę mieć bliższy kontakt z rowerzystą (może lepiej rowerzystką) niż z ciężarówką. Stawiam więc na ścieżki rowerowe. Żałuję, iż na trasie do mojego miejsca pracy nie ma takowych.
Comment