Piwo a rower

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jerzy
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.10
    • 4707

    #46
    Współczucie, chłopie!

    No to znów nie będziemy mogli uskutecznić objazdu podwrocławskich knajp...
    browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

    Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

    Comment

    • maryhh
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.02
      • 1895

      #47
      ten to ma jazdę
      Attached Files
      Wspieraj swój Browar! I Ty możesz zostać PREMIEREM!
      "do ciężkiej pracy jestem za lekki,
      do lekkiej pracy jestem za ciężki"

      Comment

      • Krzysiu
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2001.02
        • 14936

        #48
        Widziałem wczoraj takiego na żywo, ale był jeszcze bardziej rozchwiany

        Comment

        • żąleną
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.01
          • 13239

          #49
          Ja chyba stracę wiarę w ten naród...

          Za każdym razem, jak przechodzę/przejeżdżam w okolicy ścieżki rowerowej, to mnie trzęsie. Stoją znaki, jak byk wymalowane rowery i pasy, a wiara i tak zapieprza po całej szerokości ściezki, nawet jak ma chodnik tuż obok. Żeby to jeszcze jakieś dwustuletnie babcie, czy dziadkowie byli, to bym zrozumiał, ale nie - porozumienie ponad podziałami, ścieżką zapychają równo przedstawiciele każdego pokolenia!

          W dodatku parę przystanków ode mnie jest takie miejsce, w którym zawsze rozstawia się jakiś facet ze swoim straganikiem owocowym prosto z bagażnika samochodu. Na ścieżce co prawda nie staje, co to to nie, ale tak jest ustawiony, że kupujący nie mają wyjścia, jak tylko wliźć na ścieżkę. Nie to, żeby im to specjalnie przeszkadzało...

          Comment

          • pulas
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2001.08
            • 965

            #50
            Równie dobrze to samo można napisać o rowerzystach. Maja ścieżkę, a jeżdżą po chodnikach. Zobacz co sie dzieje przy parasolach nad Wisłą.
            Inna sprawa, że jak jakiś debil zaparkuje samochód na chodniku, to policja i straż ma to w nosie, a jak na scieżce rowerowej to od razu mandaty itp.
            Po ścieżkach rowerowych nie chodzę, a i tak na chodniku juz wiele razy o mały włos byłbym rozjechany przez "dzielnych" rowerzystów.
            pułaś
            ---------------------------------
            "(...)W kącikach flechtów wieczór już
            Lśni jak porzeczka krwawa
            Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
            I między bajki wkładam"

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              #51
              A mnie tam jeszcze nikt nie rozjechał. Odpukać w niepasteryzowane...

              Ścieżek w Wawie jest tak mało (choć na szczęście coraz więcej), że nie bardzo funkcjonują one w świadomości samych rowerzystów. Rezultat jest taki, że wszyscy wchodzą sobie w drogę.

              Co do parkowania na chodniku - jest przepis, że musi być półtora metra dla przechodnia. No więc czasem mam wielką ochotę wziąć ze sobą miarkę i kawał ostrego drutu, i miarką mierzyć te półtora, a drutem rysować granicę na maskach samochodów, które stoją za głęboko.

              Comment

              • jerzy
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2001.10
                • 4707

                #52
                pulas napisał(a)
                Równie dobrze to samo można napisać o rowerzystach. Maja ścieżkę, a jeżdżą po chodnikach.
                Jakoś w Polsce rowerzystów nie lubi nikt: z chodnika ich gonią na jezdnię, tam "czychają" na nich szaleni kierowcy z głośnymi klaksonami (albo i taranami z przodu), wszyscy mówia o ścieżkach - tylko tych jak na lekarstwo, a nawet jeśli jakaś jest, to albo stoi na niej samochód, albo spacerują piesi!

                Ludzie! Co jest?! Czyżby to wciąż pokutowało w nas komunistyczne hasło, że "wszystkiemu winni [ciach] i pedały"? A wokół każdego rowerzysty kręcą się dwa pedały, więc nigdy nie wiadomo...

                wrrr...!!!
                browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                Comment

                • Marusia
                  Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                  🍼🍼
                  • 2001.02
                  • 20221

                  #53
                  Rowerzysta z tego co wiem ma prawo jeździć chodnikiem tylko w przypadku braku równoległej scieżki rowerowej. Nie przeczę, sama często jeżdżę z Biskupina do centrum część trasy chodnikiem, bo ścieżka rowerowa jest bardzo stara (wiem, że to brzmi zaskakująco, ale takie właśnie tam są!), natomiast czasem jeżdżę chodnikiem, bo na ścieżce parkują samochody. Samochód nie zaparkuje tylko na ścieżce, która jest ułożona z czerwonego bruku, bo taki przyjął się ostatnio kolor do ścieżek - a tak poza tym - hulaj dusza! A piesi mają głęboko w nosie oznaczenia i jeszcze potrafią pyskować. Kiedyś z czystej złośliwości najechałam rowerem na piłeczkę pingpongową typom w wieku zobowiązującym do myślenia (powyżej 15 lat), którzy z pełnym luzem sobie ją w jakimś bliżej nieokreślonym celu popychali między sobą na ścieżce rowerowej i mimo faktu, że zbliżałam się do nich z prędkością mocno zdezelowanego traktoru nie ustąpili ani na krok. No to po moim przejeździe nie mieli już czego turlać, bo przestała być okrągła
                  www.warsztatpiwowarski.pl
                  www.festiwaldobregopiwa.pl

                  www.wrowar.com.pl



                  Comment

                  • pieczarek
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.06
                    • 5011

                    #54
                    Uściślam i uzupełniam wypowiedź Marusi. Po chodniku wolno jeździć rowerem jeśli na drodze w danym miejscu dopuszczalna jest prędkość pojazdów ponad 60 km/godz. Chodzi pewnie o bezpieczeństwo rowerzysty i o to, aby nie tamował ruchu. Ale w moim małym, śląskim miasteczku prawie wszyscy jeżdżą chodnikami. Mało jest samobójców wpychających się na ulice.

                    Comment

                    • And69
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2002.06
                      • 1487

                      #55
                      Ostatnio byłem na pięknej duńskiej wyspie Borholm jest tam wspaniała sieć ścieżek rowerowych , tam gdzie nie ma ścieżki należy jeździć po ulicy i nikt na nikogo nie trąbi i pokrzykuje czy próbuje zepchnąć z drogi . Razem z kumplami wzieliśmy rowery z hotelu i jeździliśmy sobie po mieście , po każdorazowym wjechaniu na chodnik ( np. żeby zobaczyć coś na wystawie ) byliśmy w grzeczny sposób informowani że do jazdy służy ulica . Tak więc wszystko zależy od wychowania i kultury .

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        #56
                        pieczarek napisal/a
                        ... Ale w moim małym, śląskim miasteczku prawie wszyscy jeżdżą chodnikami. Mało jest samobójców wpychających się na ulice.
                        Jak chcesz, to ja spróbuję jeździć po ulicach. Nie boję się, zawsze jeżdżę po ulicy.

                        Comment

                        • pulas
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2001.08
                          • 965

                          #57
                          And69 napisal/a
                          Ostatnio byłem na pięknej duńskiej wyspie Borholm jest tam wspaniała sieć ścieżek rowerowych , tam gdzie nie ma ścieżki należy jeździć po ulicy i nikt na nikogo nie trąbi i pokrzykuje czy próbuje zepchnąć z drogi . Razem z kumplami wzieliśmy rowery z hotelu i jeździliśmy sobie po mieście , po każdorazowym wjechaniu na chodnik ( np. żeby zobaczyć coś na wystawie ) byliśmy w grzeczny sposób informowani że do jazdy służy ulica . Tak więc wszystko zależy od wychowania i kultury .
                          Takie dzałania popieram w całej rozciągłości!!!
                          pułaś
                          ---------------------------------
                          "(...)W kącikach flechtów wieczór już
                          Lśni jak porzeczka krwawa
                          Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
                          I między bajki wkładam"

                          Comment

                          • And69
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2002.06
                            • 1487

                            #58
                            pulas napisal/a

                            Takie dzałania popieram w całej rozciągłości!!!
                            Ja też to popieram , dlatego bardzo mi się takie załatwianie sprawy podobało .

                            Comment

                            • piwowar2
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2001.11
                              • 588

                              #59
                              Jezdze na rowerze nie raz i po 200 km przedewszystkim w celu napicia sie piwa. Nie widze w tym nic zlego, poniewaz uwazam, ze piwo pite co 1,5 - 2 h nie wplywa negatywnie na umiejetnosci prowadzenia roweru, za to pozytywnie na samopoczucie, a sama jazda na zdrowie. Nie rozumie tu troche polskiego kodeksu drogowego w tym punkcie.

                              Comment

                              • endriu
                                Kapral Kuflowy Chlupacz
                                • 2001.03
                                • 57

                                #60
                                A ja lubie jeździć po mieściwe rowerem, jeżeli mam do załatwienia jakąś sprawę i mam gdzie bezpiecznie zostawić rower to przeważnie wybieram rower. Bawi mnie to, że w godzinach sczytu w centrum rowerem poruszasz się szybciej niż samochody. Fakt że trzeba troche bardziej uwazac bo wiekszosc kierowcow nie liczy sie z bikerami, ale najlepiej takiemu "niechcący" kierownicą po drzwiach przejachac i złość mija od razu.

                                btw.:
                                Moze tak utworzyc nowa podsekcje: BROWERZYŚCI

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X