Piwo a rower

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • grzech
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.04
    • 4592

    Ja dziś zainaugurowałem sezon jazdą do robotki. Zaledwie 7 km, ale mam nadzieję, że wrócę.

    Trzeba wziąć się za siebie. Gnaty zastałe po zimie.

    Comment

    • zAjkA
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2004.12
      • 1089

      Co do roweru to śmigam nim na okrągło cały rok. Wiosną, latem i wczesną jesienią korzystam z kolarzówki. Zimą zaś z roweru górskiego. Jeżdzę zawsze gdy mam wolny czas. Praktycznie nigdzie się nie ruszam bez mojej "kozy". Jako że ranki są już w miare ciepłe drogę do szkoły pokonuję własnie rowerem.
      Browar Kapitański- Warzone na pełnym morzu

      Comment

      • Hannibal
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2004.03
        • 1426

        No widzę, że i ja będę musiał reaktywować swój rower. Choć jest on dosyć stary, to po przeglądzię i dobrym naoliwieniu, jeździ jak strzała. Postaram się w najbliższym tygodniu rozpocząć sezon rowerowy.
        "All the good things for those who wait"

        Comment

        • arzy
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.06
          • 2814

          Zimowe rozleniwienie jest okropne. Rower z piwnicy wyprowadzam już tydzień.
          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
          Bractwo Piwne
          Skład Piwa
          Piszę poprawnie po polsku!

          Comment

          • żąleną
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.01
            • 13239

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zAjkA
            Wiosną, latem i wczesną jesienią korzystam z kolarzówki. Zimą zaś z roweru górskiego.
            Ja przez cały rok jeżdżę kolarką Rometa. Ostatnio jednak trafiła mi się okazja - druga taka sama, tylko z agresywniejszym bieżnikiem i grubszą oponą z tyłu. Jechałem po śniegu i stwierdziłem, że dorzucę taką samą oponę z przodu i będzie to mój rower zimowy. Z reguły i tak jeżdżę po ulicach, które są odśnieżane, ale czasem trzeba kawałek podjechać chodnikiem i wtedy sporo sił człowiek marnuje na szarpaninę.

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hannibal
              ... dobrym naoliwieniu...
              Dobry rower nie lubi oliwienia. Maksymalne odstępstwo to suchy smar grafitowy.

              Comment

              • Hannibal
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2004.03
                • 1426

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
                Dobry rower nie lubi oliwienia. Maksymalne odstępstwo to suchy smar grafitowy.
                Chodziło mi o smary, jakich używa się w sklepach rowerowych przy przeglądach.
                Jeśli chodzi o mnie, to używam jedynie Finishline - najlepszy jest "wet".
                "All the good things for those who wait"

                Comment

                • jerzy
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.10
                  • 4707

                  I ja też postanowiłem odkurzyć dziś rower i zobaczyć czy moje chore ręce zdołają go utrzymać.
                  Nie jest źle, rower chodzi jak zwykle ślicznie, a ból nadgarstków nie jest wiele większy niż przy podnoszeniu litrowego kufla Bartka. Będę jeździć!


                  Byle by tylko było gdzie tym rowerem pojechać na piwo...
                  browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                  Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                  Comment

                  • zAjkA
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2004.12
                    • 1089

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną
                    Ja przez cały rok jeżdżę kolarką Rometa.
                    Ja również jeżdżę kolarką Rometa. Niedawno przesiadłem się na niego z szosówki Peugeota. Co do jazdy kolarką w zimie to jeszcze nie próbowałem. Miałem taką wizje aby trochę przerobić moją "kozę" na przełajówkę ale jakoś mi przeszło.
                    Last edited by zAjkA; 2005-04-16, 15:44.
                    Browar Kapitański- Warzone na pełnym morzu

                    Comment

                    • żąleną
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.01
                      • 13239

                      Ja w sumie nie miałem wyjścia, tylko jeden rower miałem do niedawna. Oczywiście w przypadku zaśnieżonych ulic odpuszczałem sobie, jeszcze mi życie miłe.

                      A nawiasem mówiąc, obie moje kolarki są takimi klasycznymi szosówkami - w porównaniu z poprzednim Rometem (Meteorem ) są lekkie jak piórko, ale nie mają żadnych mocowań na bagażnik lub błotniki. A bez pełnych błotników nie lubię jeździć, bo cały rower jest zapaćkany.

                      Polazłem więc do mechanika, który założył mi te błotniki metodą złotej rączki. Siedziałem u niego w warsztacie półtorej godziny i przyglądałem się, jak tnie śrubki i dogina przeróżne zaciski.

                      W rowerze na zimę chyba sam będę musiał sobie sklecić błotniki - w miarę pełne, ale bardziej odstające od kół, żeby ich śnieg nie blokował.

                      Comment

                      • dzidek1960
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.01
                        • 1548

                        Ja podobnie jak Zajka i Żą jeżdżę "rowerem" cały rok. "rowerem" dlatego że jest to składak Rometa "Jubilat" , a robię nim nieraz i po 100 km. dziennie. Czymś takim wbrew pozorom też można jeździć dłuższe trasy.
                        "Ma jednak kraj polski napój warzony
                        z pszenicy, chmielu i wody, po polsku
                        piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego
                        do pokrzepienia ciała, jest nie tylko rozkoszą
                        mieszkańców, lecz i cudzoziemców
                        wybornym smakiem"
                        Jan Długosz, Historie Piwne
                        Moja strona www w początkowym okresie budowy

                        Comment

                        • YouPeter
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.05
                          • 2379

                          Dla mnie stare rowery polskiej produkcji (Romety, czy tez damka śp. mojego dziadka) to jest fenomen pod względem wygody jazdy. Mają tak dopasowane tryby że nie ważne czy jedzie się pod górę czy też z góry zawsze jest to tak dobrane że przemieszcza się wygodnie. Teraz jeżdżę na rowerze “górskim” jednak to już nie to samo co wspomniane wcześniej Romety czy też moja dawna kolarka. Tamte wehikułu miały duszę.
                          Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.

                          Comment

                          • jerzy
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2001.10
                            • 4707

                            A ja za nic bym nie wrócił do mojego starego Waganta. Nie był zły, ale obecny góral jest pod każdym względem o niebo lepszy.
                            Ale ja mam rower, a nie roweropodobne jeździdełko z hipermarketu...
                            browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                            Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                            Comment

                            • Krzysiu
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.02
                              • 14936

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika YouPeter
                              Dla mnie stare rowery polskiej produkcji (Romety, czy tez damka śp. mojego dziadka) to jest fenomen pod względem wygody jazdy...
                              Ja mam czeską podróbkę Mosera z osprzętem Campagnolo Stratos i Veloce i gumami Schwalbe. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że Romet mógł wyprodukowac coś choćby w przybliżeniu podobnego, a najeździłem się od młodości na modelach Start, Sprint, Rekord 10, Huragan i Wagant. Owszem, wehikuły te pewną rolę spełniały, ale to tak, jakby porównać dzieło kowala i zegarmistrza.

                              Comment

                              • żąleną
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.01
                                • 13239

                                Technologiczna wyższość nowych rowerów nad starymi Rometami jest bezsporna, natomiast psychologiczny komfort przy okazji zostawienia roweru przypiętego pod sklepem lub szkołą zupełnie odwrotny. Dlatego najbardziej lubię właśnie stare Rometowskie kolarki. Tylko po piachu nie pojadę, no i czasem odczuwam w tyłku stan dróg, który po tej zimie pobił wszelkie rekordy. W krajach Trzeciego Świata są chyba lepsze.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X