2013.04.O7 - fuu... Zrobiono piwo z odchodów... - fakt.pl :D

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Cez
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.01
    • 1789

    2013.04.O7 - fuu... Zrobiono piwo z odchodów... - fakt.pl :D

    Piwo z odchodów słonia produkuje japoński browar. Butelka kosztuje w przeliczeniu 335 zł. Normalny piwosz tego chyba nie przełknie

    Piwo ma zapach kawy, ale wyprodukowano je z odchodów słonia. Kto robi coś takiego? To japoński browar którego wyrób wywołał sensację.

    Japończycy znani są z dziwnych upodobań, jednak piwo jakie wymyślili chyba nie przejdzie przez gardło polskiego smakosza. Już sam proces produkcji tego piwa może wywołać odruch wymitony. Słoń najpierw karmiony jest... kawą. Na każde 33 kg podanej słoniowi kawy odzyskuje się w jego odchodach zaledwie jeden kilogram. Jest to więc proces kosztowny, bo używana do karmienia słonia kawa do tanich nie należy. Kosztuje 330 zł za paczuszkę o wadze zaledwie 35 g.

    Następnie wydaloną przez słonia kawę pracownicy wygrzebują z jego odchodów. Potem używają jej w procesie warzenia piwa. Nic dziwnego, iż nazwali je "Piwem z Kupy"...

    Więcej informacji na stronie browaru Sankt Gallen
    Masz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.
  • Pendragon
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛
    • 2006.03
    • 13952

    #2
    Oj tam, najdroższa kawa świata pochodzi właśnie z odchodów, tyle że nie słonia, tylko jakiegoś innego zwierza.
    Gdyby ludzie wiedzieli z czego wyrabia się niektóre leki...
    Last edited by Pendragon; 2013-04-10, 13:26.

    moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


    Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

    Comment

    • Pancernik
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2005.09
      • 9787

      #3
      No, Dionizos z bearnardową serią ma tu coś do zrobienia... (dosłownie i w przenośni )

      Comment

      • jacekwerner
        Major Piwnych Rewolucji
        🍼🍼
        • 2004.05
        • 2852

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
        Oj tam, najdroższa kawa świata pochodzi właśnie z odchodów, tyle że nie słonia, tylko jakiegoś innego zwierza .
        Kopi luwak - czyli kawa z odchodów łaskuna muzanga ( cywety lub inaczej luwaka ). Kilogram takiego specyfiku kosztuje około tysiąca euro
        Ochotnicza Straż Piwna
        BAZA = 7446

        Comment

        • Mason
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼
          • 2010.02
          • 3280

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
          Oj tam, najdroższa kawa świata pochodzi właśnie z odchodów, tyle że nie słonia, tylko jakiegoś innego zwierza.
          Zwierz ów zwie się łaskun, a kawa Kopi Luwak. Ale teraz "słoniowa" Black Ivory ją pokonała
          Kopi kosztuje ok. 320 dolców za funta, a Ivory 500.
          JEDNO PIVKO NEVADI!

          Comment

          • Pendragon
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🥛🥛🥛
            • 2006.03
            • 13952

            #6
            Powinna zwać się Kupi Luzak

            moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


            Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

            Comment

            • Pancernik
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2005.09
              • 9787

              #7
              Drążąc dalej fekalny wątek, proponuję zająć się surowcem, zalegającym po zimie tonami na trawnikach, odsłanianym przez topniejący śnieg... Piwowarzy-eksperymentatorzy, do dzieła!

              Comment

              • Pendragon
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2006.03
                • 13952

                #8
                Pancernik, dzięki za myśl - to może być.... kupa złota!

                moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                Comment

                • kloss
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.03
                  • 2526

                  #9
                  Kiedyś czytałem o wódce z odchodów produkowanej przez górali gdzieś w okolicy Bośni. Trunek nazywa się govnarica i podobno śmierdzi niemożebnie.

                  Comment

                  • Pancernik
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2005.09
                    • 9787

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                    Pancernik, dzięki za myśl - to może być.... kupa złota!
                    Jak mi śnieg zejdzie z działki, to muszę posprzątać dowody trawiennej działalności Kazika - mogę mieć trochę towaru na zbyciu. Piszcie na PW! Zaczynajmy licytację!

                    Comment

                    • perłyfan
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.02
                      • 1244

                      #11
                      My tą kawę w rodzinie nazywamy kałwa. Brat przywoził z Azji. Nic szczególnego.
                      A swoją drogą źródła artykułów do prasówki mamy coraz ciekawsze.
                      Fakt.pl - litości
                      JUŻ DAWNO NIE JESTEM FANEM PERŁY

                      Comment

                      • MarcinKa
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🍼🍼
                        • 2005.02
                        • 2736

                        #12
                        Ponoć w całej tej zabawie z przepuszczaniem kawy przez źwierza chodzi o działanie kwasów żołądkowych, które nadżerają zewnętrzną część owocu, co ma wpływ na smak. Dodatkowo cywety wybierają tylko najokazalsze i dojrzałe owoce.
                        W przypadku piwa powtórzono zabieg, w celach marketingowych i tyle.
                        W bardziej ludzkim alfabecie i języku o wyrobie Sankt Gallen.
                        Attached Files
                        To lubię: Czarnków, Krajan, Amber, EDI, Fortuna, BOSS, Lwówek Śląski, Grybów, Jagiełło, Łódź, Browar Na Jurze, GAB, Kormoran, Gościszewo, Konstancin, Staropolski, Zodiak, Zamkowy, Ciechanów

                        Comment

                        • kloss
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2003.03
                          • 2526

                          #13
                          I na etykiecie sprytna trawestacja hasła "shit happens".

                          Comment

                          Przetwarzanie...
                          X