Dlaczego piwo PINTY musi kosztować powyżej 10 zł w knajpie

[pioterb4]

Tak, zgadzam się z Tobą, przez internet można już zamówić prawie każe polskie, ciekawe piwo. Źle się wyraziłem, chodziło mi o dostępność w handlu tradycyjnym

Ale racja, co parę miesięcy jedno spore zamówienie i ze wszystkim jesteś na bieżąco. Ja się ograniczam do zasobów okolicznych sklepów bo nie daję rady z tymi premierami co są dostępne, więc pewne braki są dla mnie bonusową selekcją. Ostatnio poszedłem po SZałPiw, Grand Prix i Żytorillo a zatrzymałem się przy półce z Nogne O, Evil Twin i jakimś walijskim cudakiem którego nazwy nawet już nie umiem powtórzyć. Teraz mam klęskę urodzaju a deficyt czasu i funduszy.

[Mason]

W hurtowniach zresztą czy w Lublinie czy w Warszawie najczęściej nie ma, bo właśnie się skończyło albo nigdy nie było :/ Pacyfik jest smaczny i go lubię, tylko w jakiej jest on cenie?? Odnoszę, wrażenie że w wyższych niż Pinta.

Pacific nie trafia do hurtowni, idzie bezpośrednio z browaru. A jego cena nie jest wyższa niż Pinty.

[kiszot]

Wykazałem ile to piwo może kosztować. Przyjąłem do wiadomości informację tomolka (też do tego się jako wspólnik kiedyś się przymierzałem) i uważam, że cena rzemieślniczych powyżej 9 zł jest zwykłym dymaniem klienta. Cóż, stracę to i owo, ale wolę wydać na coś innego.

Cieszę się,że wreszcie ktoś raczył zauważyć to o czym pisałem już parę lat wcześniej tylko na bazie piw z browarów restauracyjnych.
Jeżeli uważacie,że jako klienci nie jesteśmy dymani to ja przedstawię ten problem na piwie przemysłowym ale z zagranicy.Otóż Krusovice w naszym Kauflandzie kosztują 4.99{jak dobrze pamiętam).Natomiast w Czechach i to w sklepie 1.8-2 pln.Uważacie,że to nie jest dymanie klienta? Podobnie jest z piwami w knajpach z takiej Pinty czy innej Widawy.

[emes]

To chyba jakaś zadziwiająca szczerość, pisać, że jest się dymanym przez Pintę i Widawę Biorąc pod uwagę emocje i niezadowolenie, można powiedzieć, że niektórzy są wręcz gwałceni przez te browary
Proponuję zgłaszać te gwałty na policję, gwałty są przestępstwem, wyrok na tych gwałcicieli powinien im dać do myślenia, że kogoś krzywdzą,
W przyszłości jak będą chcieli kogoś zgwałcić kilka razy się zastanowią, czy warto wracać za kratki jako gwałciciel recydywista

[jacer]

To ile wedle ciebie te Krusowice powinny kosztować w Polsce?

[cielak]

....Otóż Krusovice w naszym Kauflandzie kosztują 4.99{jak dobrze pamiętam).Natomiast w Czechach i to w sklepie 1.8-2 pln. ...

To chyba zły przykład. Do tego 1.8-2 pln należy doliczyc koszty transportu do
Polski, kurs euro w czasie gdy piwo przekroczyło granicę no i opłacić podatek. Moim zdaniem w cenie piwa sprowadzonego z zagranicy 50% stanowią "złodziejskie" opłaty.

[tomolek]

Cieszę się,że wreszcie ktoś raczył zauważyć to o czym pisałem już parę lat wcześniej tylko na bazie piw z browarów restauracyjnych.
Jeżeli uważacie,że jako klienci nie jesteśmy dymani to ja przedstawię ten problem na piwie przemysłowym ale z zagranicy.Otóż Krusovice w naszym Kauflandzie kosztują 4.99{jak dobrze pamiętam).Natomiast w Czechach i to w sklepie 1.8-2 pln.Uważacie,że to nie jest dymanie klienta? Podobnie jest z piwami w knajpach z takiej Pinty czy innej Widawy.

To po co kupujesz te Krusovice?

To ile takie piwo z Pinty powinno w knajpie kosztować?

[żąleną]

To ile wedle ciebie te Krusowice powinny kosztować w Polsce?

Dla porównania, w warszawskich "specjalach", a więc kurduplach w porównaniu z Kauflandem, Rohożec i Policzka (11, 12 i w przypadku Rohożca 13) chodzą po 3,60 - 4 zł plus butelka. Więc teoretycznie Kaufland powinien być w stanie ich zeżreć ceną, no ale nie wiem, jaka jest relacja cen tych piw do Kruszowic w Czechach.

[tomolek]

Pomijając fakt, że dyskutujemy o piwie, które nie jest warte nawet tych 2 zł to tego typu produkty w marketach często są w kosmicznych cenach. Tam tanie mają być produkty, na których ceny zwraca uwagę przeciętny konsument - masło, mleko, ćwiartka tylna z kurczaka. Kogo obchodzą jakieś fanaberie w pazłotkach...
To nie są miejsca na kupowanie ciekawego piwa.

Zresztą rozmawiamy o piwie importowanym, czyli już zupełnie odeszliśmy od tematu.

[e-prezes]

@grzeber: to jest lenistwo, bo gość woli kupić Ambera lub Obolona na promocji w markecie i wrzucic
Na półkę z kilkuzlotowa przebitka. A po Pinte czy Artezana trzeba jechać, daleko, załatwiać... Etc.
@kiszot: nie do końca masz rację. Browary restauracyjne jeszcze się nie zamortyzowaly, a na Jurze tak.

[Żywiec]

@grzeber: to jest lenistwo, bo gość woli kupić Ambera lub Obolona na promocji w markecie i wrzucic
Na półkę z kilkuzlotowa przebitka. A po Pinte czy Artezana trzeba jechać, daleko, załatwiać... Etc.
@kiszot: nie do końca masz rację. Browary restauracyjne jeszcze się nie zamortyzowaly, a na Jurze tak.

Tylko, że amortyzacja zwierciańskiego browaru nie ma dla nas żadnego znaczenia. Płacimy zryczatłowaną kwotę za każdy zakontraktowany litr piwa.

[chemmobile]

Skończmy już z tym ucinaniem co drugiego wątku stwierdzeniem, że dyskusja jest jałowa czy bezsensowna.

Masz rację, nazwę to inaczej. Dyskusja przypomina debatę o mechanice kwantowej prowadzoną przez ludzi, których wiedza o matematyce i fizyce zatrzymała się na poziomie 4. klasy szkoły podstawowej wg starego systemu edukacyjnego.

[VanPurRz]

W Lucyferze PINTA po 5 złotych

[Krzysiu]

Dyskusja przypomina debatę o mechanice kwantowej prowadzoną przez ludzi, których wiedza o matematyce i fizyce zatrzymała się na poziomie 4. klasy szkoły podstawowej wg starego systemu edukacyjnego.

Racja, prawdziwi eksperci rozmawiają na zamkniętych profilach na fejsbuku.

[tomolek]

W Lucyferze PINTA po 5 złotych

Na stałe? Większość knajp stosuje takie czasowe promocje, a może po prostu beczki im się juz kiszą. U nas też są akcje duże w cenie małego czy inne hepi ałers.

Wydaje mi się, że stałe ceny Pinty itp. w większości lokali w Polsce oscylują w granicach 10-12 zł.