Dlaczego piwo PINTY musi kosztować powyżej 10 zł w knajpie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    702 to netto czy brutto? Bo jeśli netto, to:

    Wtedy: 702/1 = 702 piwa
    Teraz 2800/2,50 = 1120 piw

    Czyli licząc siłą nabywczą pensji netto, wychodzi ok. 4 zł na dzisiejsze. Jeśli 702 jest brutto, to faktycznie 5-6 zł.

    Comment

    • VanPurRz
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2008.09
      • 4229

      Ale bzdury tu są. . Wtedy można było sie napić, pójść na koncert, kupić kasety i czasem jeszcze hot doga. Dzisiaj za te same pieniądze to sobie można co najzwyżej kilka piw z biedronki kupić (które nie nadają się do picia). I jeszcze na PS starczało.
      Relatywnie piwo w PRL i na początku lat 90 to były jakieś grosze. W szkole średniej każdy pijał tyle ile chciał, plus wino, plus miody plus wóda (to nie tak często ale to ze względu na to ,że woleliśmy te inne napitki).
      Dzisiaj na to stać tylko wąską elitę. Wyjdźcie trochę ze swoich kieszeni i pomyślcie na co stać ludzi zarabiających 1500 zł (czyli 70% Polaków)?

      ps. Kiedyś też utrzymanie czyli czynsz, opłaty kosztowały grosze. Dzisiaj to 80-90% kosztów zwykłego człowieka (nie wojmata bogacza liberała ani pompowanego emesa). Ten nawias to żart (wężykiem)
      "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

      Comment

      • VanPurRz
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2008.09
        • 4229

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kiszot Wyświetlenie odpowiedzi
        Nie wiem ile kosztuje piwo w czeskim hurcie ale ja już obstawiam maksymalną sumę 1,50.
        Chcesz mi powiedzieć,że reszta czyli 3.50 to koszta,zyski i podatki? To czemu angielskie piwa które kosztują po 2 funty u nas sa po 10-12 pln? Porównując cenę takich Krusovic to angielskie piwa powinny kosztować min 20 pln.
        Dokładnie. Jacer, wcześniej Kopyr bronią bzdur, bo mają w tym swój interes. A prawda jest taka, że gdyby nie chciwość to piwo mogłoby kosztować dużo taniej. Czechy i nawet Niemcy (znacznie bogatszy i o znacznie większych kosztach kraj) są tego przykładem
        "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

        Comment

        • VanPurRz
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2008.09
          • 4229

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron Wyświetlenie odpowiedzi
          Wtedy nie miało znaczenia jakie piwo - ważne, ze było

          Ciekawe jakie wtedy by ludzie robili oczy, jakby im powiedzieć o piwnej rewolucji - że piwo będzie powszechnie dostępne i do tego do wyboru, do koloru...
          Po co by mi była cała ta rewolucja gdybym miał starego króla, stara warkę, starego żywca, portera itp., W dupie miałbym całe to co teraz jest. To jest erstaz , wyrób zastępczy bo dobre piwa odeszły z latami 80/90.
          "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

          Comment

          • iron
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            🍼🍼
            • 2002.08
            • 6754

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
            Po co by mi była cała ta rewolucja gdybym miał starego króla, stara warkę, starego żywca, portera itp., W dupie miałbym całe to co teraz jest. To jest erstaz , wyrób zastępczy bo dobre piwa odeszły z latami 80/90.
            Chyba erzac

            To prawda, że niektóre piwa w tym czasie były o wiele lepsze niż dziś (zwłaszcza patrząc na poszczególne marki) ale nie zapominajmy, że były też takie, które ledwo dawało się dopić (albo nawet nie dawało) "przez szacunek dla alkoholu"

            W drugiej połowie lat 80-tych zeszłego wieku piwo miało główną zaletę - że było (o ile rzeczywiście było)
            Na początku lat 90-tych już faktycznie ze smakiem było o niebo lepiej i do tego te smaki były charakterystyczne dla danej marki - myślę, że wtedy nie byłoby problemu rozpoznać w ślepym teście jasne lagery takie jak Hevelius, Gdańskie, Krakusa, EB, Tatrę, Królewskie, Brackie...
            Każdy miał swój własny smaczek wyróżniający - to inna sprawa, ale z drugiej strony poza lagerami o różnym woltażu, koźlakami (szkoda), porterami (jeszcze większa szkoda), lekkimi ciemnymi (też szkoda) i grodziskim (którego nie spróbowałem, choć miałem szansę) nie było innych smaków - o pszenicy, ejlu szeroko pojętym i innych wynalazkach w ogóle nie było mowy...

            Każdy kij ma dwa końce.
            bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
            Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
            Rock, Honor, Ojczyzna

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
              Po co by mi była cała ta rewolucja gdybym miał starego króla, stara warkę, starego żywca, portera itp., W dupie miałbym całe to co teraz jest. To jest erstaz , wyrób zastępczy bo dobre piwa odeszły z latami 80/90.
              Sam jesteś erstzasc... esrtac... erzacz. Czasem mam wrażenie, że z latami 80/90 odszedł ci rozum. Przecież teraz jest naprawdę ciekawie, a że drogo, to inna para kaloszy. Czegoś nie ma, coś się pojawiło. Też bym chciał siąść sobie z piwem na zarośniętych torach przy moim osiedlu, którymi dwa razy dziennie żółwim tempem jechał pociąg towarowy, ale teraz jest tam fragment obwodnicy Warszawy. Tak, piwo wtedy smakowało wspaniale. Po prostu tęsknisz za młodością, ale nie mieszaj tego z piwem. Bo w ten sposób to może być tylko gorzej.

              Comment

              • pioterb4
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2006.05
                • 4322

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                Dokładnie. Jacer, wcześniej Kopyr bronią bzdur, bo mają w tym swój interes. A prawda jest taka, że gdyby nie chciwość to piwo mogłoby kosztować dużo taniej. Czechy i nawet Niemcy (znacznie bogatszy i o znacznie większych kosztach kraj) są tego przykładem
                Może pokusisz się o jakieś wyliczenie?

                Dzisiaj na to stać tylko wąską elitę. Wyjdźcie trochę ze swoich kieszeni i pomyślcie na co stać ludzi zarabiających 1500 zł (czyli 70% Polaków)?
                Fajki kosztują około 12 zł za paczkę i nie zauważyłem by były zarezerwowane dla wąskiej elity.

                Comment

                • tomolek
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2006.05
                  • 1752

                  I znowu wysyp tych co wiedzą najlepiej co ile powinno kosztować. Jeden kolega z rozbrajającą szczerością przyznaje się, ze nie wiem ile to piwo kosztuje w hurcie ale wie ile powinno kosztować w sklepie w innym kraju

                  Czy któryś z Was mógłby kiedyś przedstawić jakieś wyliczenie na poparcie swoich teorii?

                  Ja mam dokładnie policzone koszty lokalu typu multitap i dlatego się wypowiadam w kwestii cen takiej na przykład Pinty "z kija".

                  Zresztą na przykład wyciąganie ceny tego piwa z Kauflandu to jakiś absurd, to jest supermarket, który jak każdy inny ma specyficzną politykę cenową. Niektóre rzeczy są kosmicznie drogie po to żeby inne były bardzo tanie. Takie Krusovice to produkt, na którego cenę nikt w Kauflandzie uwagi nie zwraca, pilnuje się ceny masła, mleka i chleba. Z tego co kojarzę czeskie piwa np: we Wrocławiu są w naprawdę sensownych cenach i to jakieś sensowne a nie popłuczyny jak Krusovice.

                  Ostanio w jednym z lubelskich supermarketów widziałem Spatena za prawie 8 zł, wzbudziło to u mnie raczej uśmiech niż oburzenie. Ja tam kupuję bułki (mają bardzo dobre precle) i mleko, po piwo chodzę gdzie indziej...
                  www.ohbeautifulbeer.com

                  www.mateuszdrozdowski.pl

                  „Kwaśny Edi herbu Koreb

                  Comment

                  • kibi
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2004.07
                    • 1875

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                    dobre piwa odeszły z latami 80/90.
                    Nie dobre piwa odeszły, tylko beztroskie lata.

                    Co jakiś czas, w rożnych wątkach powraca temat jakie dobre było piwo x lat temu, co nieodmiennie mnie bawi.
                    Piwo piję od końca lat siedemdziesiątych i mógłbym się do tego chóru przyłączyć, ale mam trochę dystansu do własnych wspomnień.
                    Nie zdajecie sobie sprawy, że nie wspominacie żadnych smaków, tylko swoją młodość, a czas w naturalny sposób odsiewa wspomnienia przykre, pozostawiając te lepsze.
                    Pewne sprawy, szczególnie oddalone od siebie w czasie są w sposób oczywisty nieporównywalne. Możecie porównać, czy lepszym piłkarzem był Pele, Maradona czy Messi nie stawiając ich obok siebie?
                    W siedemdziesiątych latach godzinami dyskutowaliśmy z chłopakami, czy Lubański okiwałby Pelego , ale mieliśmy 8-12 lat.

                    Jesteście pewni, że w piwach z lat osiemdziesiątych XX wieku nie było diacetylu? A DMS?
                    Bo ja pamiętam, że z pewnością zdarzały się w nim owady, niedopałki, czasem mała myszka.
                    A już z całą pewnością każde piwo, z natury swojej niepasteryzowane, trzeba było obejrzeć po światło obracając do góry dnem i wybrać to, w którym pływa najmniej farfocli.

                    Comment

                    • jacer
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2006.03
                      • 9875

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                      Wtedy można było sie napić, pójść na koncert, kupić kasety i czasem jeszcze hot doga.
                      Jakie koncerty, jakie kasety jakie hotdogi?

                      Kasety, te przegrywane w kompaktów nielegalnie? Oryginały kosztowały ogromne pieniądze, podobnie z płytami CD. Gdzie na przełomie lat 80-90 były hot dogi? Kilka lat później były ale zapiekanki sprzedawane z przyczepy kempingowej. No rzeczywiście jest co żałować.

                      Poza tym po co komu kasety gdy magnetofon od wieży kosztował ogromne pieniądze? Na wieże Diory to mogłem iść do sklepu popatrzeć, poślinić się 5 minut i wyjść. Cudowne lata.

                      Cała wieża? Zapomnij, trzech pensji mamy by nie starczyło. No ale dla socjalistów był raj, pewnie kradli na potęgę. Teraz się urwało stąd ten jęk.

                      Pierwszy magnetofon od wieży kupiłem za zarobione pieniądze na truskawkach w Holandii, reszta wieży w kolejnych latach.

                      O koncertach nie ma co wspominać, bo to było wtedy nie osiągalne. Na koncert to teraz mnie stać aby pojechać do Berlina w środku tygodnia samochodem i wrócić w nocy.

                      Wszystko ci się kiełbasi.
                      Milicki Browar Rynkowy
                      Grupa STYRIAN

                      (1+sqrt5)/2
                      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                      No Hops, no Glory :)

                      Comment

                      • emes
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.08
                        • 4275

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                        ... W szkole średniej każdy pijał tyle ile chciał, plus wino, plus miody plus wóda (to nie tak często ale to ze względu na to ,że woleliśmy te inne napitki)....
                        Taki każdy uczeń miał też więcej wolności, mógł wracać narąbany do rodziców, a ci rozumiejąc, że edukacja wymaga ofiar, dają następne kieszonkowe: "Oby ci synku nigdy nie zabrakło na alkohol i Trybunę Ludu"

                        Comment

                        • Prusak
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2005.07
                          • 4483

                          Teraz nagonka w drugą stronę.... Nie podzielam opinii, że piwa były wtedy znacznie lepsze w całej masie, ale generalnie, przy całym peerelowskim syfie i postpeerelowskim zamieszaniu ostawały się w wielu miejscach stare metody warzenia. Coś za coś, myszka czy czasem farfocle, a czasem rewelacja. To trochę jak w domowej kuchni.
                          Oczywiście, wiele osób myli tęsknotę do młodości z jakością piwa. Ale apelowałbym o więcej finezji, a nie proste czarno-białe rozróżnienia. Ja np doskonale pamiętam smak Leżajska z okolic połowy lat dziewięćdziesiątych i zaręczam, że i teraz, po "rewolucjach piwnych" chciałbym się takiego piwa napić. To jeden z wielu przykładów. I nie szukam w tym żadnej młodości, bo piwo zacząłem pić trochę ponad dekadę wcześniej.
                          Chciałbym też zwrócić uwagę, że piwa w większości miały wtedy odpowiednią goryczkę. W drobnomieszczańskich kręgach peerelowskich wiadomo było przecież, że te gorzkie siki pije tylko żulia pod budkami, więc potrzeby dzieci i kobiet załatwiały karmelowe ciemne sprzedawane np w bufetach stacyjnych. Było to przed inwazją malinowych, wiśniowych i jabłkowych piw.
                          Doceniam to, co jest teraz, zarazem widzę w tym śmieszność i chęć orżnięcia frajerów, doceniam to, co było, zarazem widzę w tym tez dużo syfu i tandety. Trzeba na konkretne sytuacje, zarówno sprzed wielu lat jak i współczesne zawsze patrzeć indywidualnie. Są to rzeczywistości raczej nieporównywalne i to samo odnosi się do cen.

                          Comment

                          • domaluj
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2012.04
                            • 303

                            Wydaje mi się, że problem poruszony w wątku należałoby odwrócić, tzn. nie dlaczego piwo Pinty kosztuje 10 zł, tylko dlaczego to 10 zł to dużo za piwo, dla zwykłego śmiertelnika.

                            Warto się zastanowić ile np. przeciętny Anglik, Niemiec czy nawet Amerykanin pracują na powiedzmy T-shirt, kanapkę w McDonalds, czy właśnie piwo.

                            Można się załamać...

                            Comment

                            • fidoangel
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🥛🥛🥛
                              • 2005.07
                              • 3489

                              No i oczywiście warto by poruszyć problem głodu na ziemi .

                              Ludziska, offtop też powinien mieć jakieś granice!
                              "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                              Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                              Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                              Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                              Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                              Comment

                              • domaluj
                                Porucznik Browarny Tester
                                • 2012.04
                                • 303

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                                No i oczywiście warto by poruszyć problem głodu na ziemi .

                                Ludziska, offtop też powinien mieć jakieś granice!

                                Bardzo dowcipne.
                                Albo się dyskutuje konkretnie - wtedy ten temat możnaby skończyć na 3 postach, lub wcale go nie zaczynać - albo chce się problem rozwinąć.

                                Sprowadzanie dyskusji ad absurdum pisząc jakąś mądrość typu "a dzieci w Afryce nie mają wody" świadczy tylko o tym, że się nie ma nic do powiedzenia, po co więc mówić cokolwiek.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X