picie "pod chmurką"

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zbysia
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2004.09
    • 907

    #46
    Często piję piwo (nie jedyny zresztą) na peronie w Poraju, czekając na pociąg. Zwykle jest to puszka: Fox czerwony - najmniej koncernowy z dostępnych w tej pięknej miejscowości. I jeszcze odpukać nikt, ani do mnie, ani do innych spożywających się nie przyczepił.
    fANIAtic www.faktoria-ukraina.pl

    Comment

    • Seler_32
      Porucznik Browarny Tester
      • 2003.04
      • 444

      #47
      Dwie zasady spożywania pod chmurką:
      1. Oczy dookoła głowy.
      2. Częsta dyslokacji sił.

      Ale niestety stówę już wyłożyłem... Niestety Panowie policjanci nie byli wyrozumiali.
      Ogólnie słońce świeci... i ten dreszczyk emocji.
      Nie należy odkładać na jutro, tego co można wypić dzisiaj.

      Nie wierzę abstynentom.

      Comment

      • bayern71
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2006.06
        • 1004

        #48
        Picie piwa pod chmurką bywa dość niebezpieczne.
        Od jakiegoś czasu staram się dojeżdżać do pracy rowerem (23 km w jedną stronę). wczoraj, na ostatni odcinek przez las kupiłem sobie piwo. otworzyłem, smakowało świetnie bo z lodówki. Nagle łup. I dobrze że zębów nie straciłem. bo już wolałbym stówę dać. albo trzy nawet.

        Comment

        • tfur
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2006.05
          • 1311

          #49
          bayern, to ty, widzę, marynarz jesteś! bezpieczniej byłoby z puszki, zębów nie wybije chyba. już wyjaśniam, czemu marynarz, choć anegdota nie jest piwna, a tylko alkoholowa. mój kolega, szkoląc się na prawo jazdy dobre naście lat temu, podczas kursu robił za szofera, ponieważ instruktor kazał mu wozić rodzinkę i znajomków. jeden taki pasażer tuż po zajęciu miejsca w małym fiacie z tyłu wydobył tanie wino i sprawnie je odkapslował, po czym oznajmił: te, kursant, zatrzymaj się gdzieś, ja nie jestem taki marynarz! cóż, życzę równych ścieżek rowerowych!
          veni, emi, bibi

          Comment

          • Seler_32
            Porucznik Browarny Tester
            • 2003.04
            • 444

            #50
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71 Wyświetlenie odpowiedzi
            otworzyłem, smakowało świetnie bo z lodówki. Nagle łup. I dobrze że zębów nie straciłem. bo już wolałbym stówę dać. albo trzy nawet.
            Jeżeli dobrze zrozumiałem, to konsumpcja była połączona z poruszaniem się w przestrzeni za pomocą roweru. Kiedyś widziałem delikwenta, który osiągnął maestrię w tej dziedzinie - jechał na rowerze, pił (chyba) wino, palił papierosa i trzymał do tego w ręku parasolkę!
            Nie należy odkładać na jutro, tego co można wypić dzisiaj.

            Nie wierzę abstynentom.

            Comment

            • pix
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2005.12
              • 37

              #51
              W Opolu mamy wspaniałą wyspę Bolko ...jak również wspaniałych panów policjantów ze specjalnego oddziału rowerowego nawet się nie zorientujesz kiedy usłyszysz charakterystyczny dzwonek i uprzejme słowa: "Dzień dobry"

              Dla mieszkających w okolicach ZWM'u natomiast polecę błonia Politechniki Opolskiej, miejsce wielokrotnie sprawdzone pomiędzy lub w trakcie nudnych wykładów

              Comment

              Przetwarzanie...
              X