Dylemat piwosza

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • beergeek
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2014.04
    • 17

    Dylemat piwosza

    Pytanie z dziedziny epickich: degustujecie w samotności jakiegoś wykwintnego RISa albo barley wine, czy robicie z serdecznym przyjacielem po czteropaku puszkowego harnasia w krzokach?
  • solfernus
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.08
    • 1025

    #2
    Dobre pytanie. Z racji osiągniętego wieku nie kryję się już po krzorach. Raczej grill pod domem lub ogródek piwny. I tutaj większość znajomych już wie, że mam swoje zboczenie dot.piwa które piję. Jeśli mam wybór to wolę wypić jakiegoś ciemniaczka. Chociaż harnasiem nie wzgardzę zwłaszcza za free.
    Nie uważam się za jakiegoś wielkiego znawcę ale wszelkie ciekawostki piwne wolę jednak pić w samotności. Nie każdemu smakują piwa, które piję. Wszyscy raczej preferują koncerniaczki. Ale edukuję odpowiednio swojego brata oraz chrześniaka. I widać coraz wyraźniej światełko w tunelu
    Zbieram podstawki piwne po 1 szt z każdego browaru powiązanego z Polską, oraz po 1 szt z każdego państwa świata.

    Comment

    • tristan_tzara
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2007.12
      • 1038

      #3
      Sam, bo lubię się wyciszyć. Do książki, filmu, sącze sobie powoli. Na grillach i innych spędach przynosze swoje piwa, najczęściej PA, IPA i swoje szkło. Nawet jak idę na spacer do lasu to ze szklanką, takie zboczenie juz Naprawdę ciekawe piwa w rodzaju RISy, wszelkie barrel aged, soury trzymam na jakieś okazję w stylu spotkanie z fajną dziewczyną i wtedy się dziele. Z kumplami nie bo już próbowałem i nie doceniają.

      Comment

      • Glingorth
        Porucznik Browarny Tester
        • 2014.04
        • 283

        #4
        A może ktoś degustuje z kolegami risy w krzakach? :P Ja kupuje sobie kilka ciekawych piw, najczęściej na amerykańskich chmielach, bądź też stouty czy pszeniczniaki i większość degustuje sam. Czasami jak przyjdzie dziewczyna to dam jej stouta lub pszeniczne, bo ipy jej nie podchodzą za bardzo... na całe szczęście A kolegom też nie smakują dobre piwa bo albo za gorzkie, albo za bardzo intensywne albo za ciemne. Przyzwyczaili się do lagerów i nie ma już dla nich ratunku.
        Last edited by Glingorth; 2014-06-06, 20:43.

        Comment

        • WojciechT
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2012.09
          • 2546

          #5
          Lubię piwo w plenerze, na murku, w bramie, ot - takie przyzwyczajenie chłopaka z blokowiska. I w tym plenerze, na murku czy w bramie popijam AIPA'y, RISy i wity-srity

          Niemniej jeśli piwo piję w celu innym, niż ogólnotowarzyski, albo inaczej - jeśli chcę to piwo opisać na blogasku albo bbizie, to degustuję je zawsze sam, wyciszony, w domu.
          Last edited by WojciechT; 2014-06-07, 09:34.

          Comment

          • beergeek
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2014.04
            • 17

            #6
            To fajnie chłopaki, że niesiecie kaganek oświaty i próbujecie edukować społeczeństwo Sam zresztą robię to samo, a moi przyjaciele i znajomi to w przeważającej mierze eurolagerowcy. W wielu przypadkach niereformowalni Degustacja risa w krzakach to też mega interesujący pomysł... Jednak mamy tutaj wybór albo-albo. Ris w samotności vs czteropak puszkowego harnasia z najlepsiejszym kumplem. Ja powiem, że kocham dobre piwo, ale dobre towarzystwo jest tym, co kocham jeszcze bardziej. Zdrowie

            Comment

            • Glingorth
              Porucznik Browarny Tester
              • 2014.04
              • 283

              #7
              Wczoraj udało mi się przekonać jednego kumpla, nalałem mu pól butelki AIPy i zachwycał się aromatem i goryczką, może będą z niego ludzie

              Comment

              • franekf
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2004.06
                • 944

                #8
                A skąd takie popadanie ze skrajności w skrajność? Albo coś dobrego samemu, albo z kumplem byle co w krzakach? A nie można coś dobrego z kumplem?
                Jak tak właśnie ostatnio ze szwagrem zacząłem robić. Zrzutka pół na pół, kilka "grubych" butelek, jakaś przekąska dla oczyszczenia języka, plus dobra muzyka w tle, i wieczór mija znakomicie. I zawsze mniej szkoda kasy wydanej na jakąś słabszą butlę, bo w końcu płaci się za połowę
                Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
                http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
                Piwny Janusz bez Teku

                Comment

                • becik
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🍼🍼
                  • 2002.07
                  • 14999

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika franekf Wyświetlenie odpowiedzi
                  A skąd takie popadanie ze skrajności w skrajność? Albo coś dobrego samemu, albo z kumplem byle co w krzakach? A nie można coś dobrego z kumplem?
                  Z kumplem w krzakach...no to teraz modne. Kiedyś to z kumpelą było ciekawiej
                  Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                  Comment

                  • sibarh
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🥛🥛🥛
                    • 2005.01
                    • 10387

                    #10
                    A ja wszystkie swoje piwa zaliczam właśnie w krzakach... ale sam.
                    A tak na poważnie to w zaciszu domowym i sam, ale kiedy mam do wypicia piwo słodkie, owocowe, rowerowe itp. wtedy jak degustuję to oddaję cześć piwa małżonce.
                    Ostatnio zrobiła się bardzo wybredna i nie pije piwa poniżej 7 %. Chyba że upał ....
                    Ale i tak spróbowała spokojnie ponad 2 tys piw, a może i więcej.
                    2800 nowe piwa opisałem na forum
                    Moja "kolekcja" wypitych piw zagranicznych na koniec maja 2023 r. liczy 12 810 piw z 180 krajów
                    Kolekcja jest na stronie https://sites.google.com/view/sibarh-galeria/galeria

                    Comment

                    • wpadzio
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍼🍼
                      • 2011.06
                      • 2654

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sibarh Wyświetlenie odpowiedzi
                      A ja wszystkie swoje piwa zaliczam właśnie w krzakach... ale sam.
                      A tak na poważnie to w zaciszu domowym i sam, ale kiedy mam do wypicia piwo słodkie, owocowe, rowerowe itp. wtedy jak degustuję to oddaję cześć piwa małżonce.
                      Ostatnio zrobiła się bardzo wybredna i nie pije piwa poniżej 7 %. Chyba że upał ....
                      Ale i tak spróbowała spokojnie ponad 2 tys piw, a może i więcej.
                      No i teraz bardziej rozumiem jak można dodawać taką ilość piw do bazy Zresztą czegoś takiego się domyślałem. Choć oczywiście mimo wszystko ogromny szacun
                      Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
                      Serviatus status brevis est
                      3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020

                      Comment

                      • Pancernik
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2005.09
                        • 9788

                        #12
                        No to się w nurt wpiszę...
                        Piwa "niebanalne" najczęściej degustuję sam, zwłaszcza pierwszy raz. Czasem dam żonie do spróbowania, ona kwituje najczęściej dziwny i tajemniczy smak i zapach jakimś "grubym" słowem i oddaje mi naczynie .
                        W okolicznościach "bardziej towarzyskich" preferuję piwa mniej zobowiązujące, nie zmuszające mnie do dzielenia uwagi między biesiadników a piwo.
                        Jeśli idę "gdzieś", gdzie wiem, że szczytem ą-ę będzie puszkowy Carlsberg, to biorę własne piwo, najczęściej takie, żeby opakowanie było jak najbardziej "śmietnikowe" (w mniemaniu pozostałych): PET albo bączek. Albo piję wodę, bo prowadzę.
                        A jak ekipa ląduje na moim grylu/tarasie, to staram się mieć przygotowane piwa ciekawe, ale nieco wypośrodkowane tak, żeby nikt po wypiciu jakiejś ajpy-srajpy nie leciał szorować zębów i języka pumeksem...
                        Czasem znajomym coś się wydaje i starają się zaskoczyć mnie jakimś oryginalnym piwem, taszcząc je w siatce. Najczęściej mają rację - wydaje im się .

                        Comment

                        • beergeek
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2014.04
                          • 17

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                          Z kumplem w krzakach...no to teraz modne. Kiedyś to z kumpelą było ciekawiej
                          Becik, zgadzam się że z kumpelą w krzakach fajniej! Nawet Harnaś nie jest wtedy aż tak bardzo potrzebny A co do mody, to ja jej się opieram w takim razie

                          Comment

                          Przetwarzanie...
                          X