Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks
Wyświetlenie odpowiedzi
Jakość piwa w knajpach i działanie na pijących
Collapse
X
-
P.S. Słyszałem też miejską legendę, że kegi pod koniec terminu ważności są przez handlowców sprzedawane taniej i w przypadku jakichś koncertów, festiwali itp. chętnie brane przez organizatorów, bo wiadomo że i tak zdążą zejść przed terminem.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Petitpierre Wyświetlenie odpowiedziRoyal American, który nie był ani Royal, ani tym bardziej American (choć z kukurydzy) chodził za litr po 8zł. Uważano, że to właśnie on jest dodawany do piwa i wina (ze szczególnym uwzględnieniem wiśniówki i cytrynówki sandomierskiej oraz warka wine).
Ale to były już późniejsze czasy jak rojalek był w "plastykowych bączkach" a nie w szlachetnym szkle.
Ależ to była nafta :]
Chociaż jak dało mu się czas na przeżarcie i nei użył owody z kranu to szło to wtedy pić, Teraz byłby pewnie od razu "porzyg'
Co do autora postu nr 1
Mam kilku znajomych którzy wypijaj ą pół lytry i można nadal z nimi rozmawiać.Ale ci sami ludzie po 5-5piwach łapią już dekoder w mowie i chwiejność w nogach.
Każdy inaczej trawi różne typy alkoholu. Szczególnie, że ten gazowany szybciej wchodzi w łeb
Po tanim piwie można mieć potężnego kaca a po lepszej wódce można nie mieć go prawie wcale.
Kwestia ilości, kondycji dnia, osobniczej wrażliwości na dany trunek itp, itd.
Pij to co Ci nieszkodzi
za bardzo
pozdrawiam
Comment
-
-
I tu kłania się kultura picia. Jeśli ideą spotkania się dwu lub więcej osób jest chęć nabomblenia się to chyba walnięcie kilku mocnych kielonków, czy z ginta załatwia sprawę. Wyjście do knajpy w zaplanowanym celu spotkania się ze znajomymi jakoś kojarzy mi się nieco inaczej. BTW, też kojarzę czasy Sangrii na przerwie i Royala jak nie było rodziców w domu, ale jesteśmy chyba dorosłymi ludźmi... nieprawdaż?!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedziale jesteśmy chyba dorosłymi ludźmi... nieprawdaż?!
BTW> ja nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatnio wypiłem 5-6 piw jednego wieczoru
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dlugas Wyświetlenie odpowiedziBTW> ja nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatnio wypiłem 5-6 piw jednego wieczoru
Comment
-
-
W Polsce kultura picia zakończyła się w 1939 roku. Do łask nadal nie wrócił miód i mamy do czynienia z postępującym jego zanikiem, ludzie już parę długich lat nie potrafią przekonać się na powrót do wina, mało jest wódek do picia, smakowania, większość jest albo do upijania się albo tak ohydna, że tylko do drinków, więc również do upijania się (mieszanka upija szybciej niż czysty alkohol). Nie ma kultury, bo nie ma reklamy, nie ma przyzwolenia, więc są zakazy, klimat tabu itd, a to tylko prowadzi do takich właśnie zachowań.Last edited by Petitpierre; 2015-10-27, 08:37.Mały porterek-przyjaciel nerek
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ramidus Wyświetlenie odpowiedziale w sensie ze tyle nie pijasz czy tez ze tak latwo tracisz film i niepamietasz?
Łeb mam dość twardy, "parametry życiowe" także słuszne (prawie 2m oraz 110kg), przemianę alkoholową sprawną
Zazwyczaj pijam 1 dziennie i góra po 3-4 piwa na tzw. weekendzie
5-6 piw się zdarza, jak gdzieś raz na pół roku wyjdę "do ludzi"
Już nie lubię się upijać. A po drugie brak u mnie opcji żeby po takim mocniejszym spożyciu spokojnie się wyspać i sobie odpocząć przez resztę kolejnego dnia.
Jak piję piwo to zazwyczaj każde po sobie jest inne od poprzedniego
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Petitpierre Wyświetlenie odpowiedziW Polsce kultura picia zakończyła się w 1939 roku. Do łask nadal nie wrócił miód i mamy do czynienia z postępującym jego zanikiem, .
Polska ziemie od lat jabłkami i miodem płynące a cydr pokazał się w sprzedaży i reklamie raptem kilka lat temu.
"Miód pitny" obecny i zazwyczaj kupowany w dyskontach
Może, jak wreszcie "ktoś większy" się nim zainteresuje, to wtedy zaskoczy jak z cydrem czy tymi tępawymi radleramiLast edited by dlugas; 2015-10-27, 10:29.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Petitpierre Wyświetlenie odpowiedziW Polsce kultura picia zakończyła się w 1939 roku. Do łask nadal nie wrócił miód i mamy do czynienia z postępującym jego zanikiem, ludzie już parę długich lat nie potrafią przekonać się na powrót do wina, mało jest wódek do picia, smakowania, większość jest albo do upijania się albo tak ohydna, że tylko do drinków, więc również do upijania się (mieszanka upija szybciej niż czysty alkohol). Nie ma kultury, bo nie ma reklamy, nie ma przyzwolenia, więc są zakazy, klimat tabu itd, a to tylko prowadzi do takich właśnie zachowań.
Posługujesz się kliszami które są kompletnie fałszywe.Last edited by VanPurRz; 2015-10-27, 12:09."Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dlugas Wyświetlenie odpowiedziodważna teza :]
BTW> ja nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatnio wypiłem 5-6 piw jednego wieczoru
Dlaczego nie pijesz/pijecie piwa bezalkoholowego? W mojej opinii bo nie ma po nim "szumu" alkoholowego, a nie ze względu na smak."Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment
-
-
W okresie II Rzeczypospolitej stawiano na jakość, a nie na ilość, przejrzyj cenniki, obejrzyj zdjęcia, zobacz jak się ludzie bawili i co pili-bo wybór był przeogromny, porównywalny z tym co było w Londynie, Wiedniu, Paryżu czy nawet Stanach Zjednoczonych. Również dbano o jakość piwa, bo większość była naprawdę na wysokim poziomie, stąd też znano je i eksportowano zagranicę.
Miody były bardzo popularne, na równi z winami, w Lwowie na przykład w tym okresie "mniód si leji, świat si śmieji" to była codzienność, w okresie PRL to dopiero były na marginesie, co więcej częstokroć fałszowane. Teraz sklepowe są produkowane tak samo, jest ich mało, a na te prawdziwe (vide Piasecki) przeciętnego zjadacza chleba nie stać, bo taniej mu wyjdzie kupić krowę czy litrę.
Dzisiaj wino nadal jest w odwrocie, wcale nie pije się go tak dużo, zwłaszcza że nie jest poznane i choć oferta jest niezła, ale nie taka jak nie przymierzając u Fukiera, to ludzie i tak mają zaimpregnowane w głowie "czerwone i słodkie" i takich wyborów dokonują. Polak wypija przeciętnie 2,7 litra wina rocznie, to jak się to ma nawet do pierwszej dwudziestki? Wolnymi kroczkami, owszem, ale jak na razie to nie zbliżamy się nawet do jakiejś średniej.
Luxembourg, 50.7 litres wine per capita per year
France, 47.7 l/c
Portugal, 42.5 l/c
Italy, 37.1 l/c
Croatia, 34.4 l/c
Slovenia, 33.1 l/c
Denmark, 32.6 l/c
Austria, 29.7 l/c
Belgium, 27.8 l/c
Greece, 25.6 l/c
Argentina, 24.4 l/c
Germany,24.4 l/c
Australia, 23.5 l/c
Netherlands, 22.8 l/c
Hungary, 21.1 l/c
Sweden, 21.1 l/c
Spain, 19.9 l/c
UK, 19.9 l/c
Ireland, 17.5 l/c
Czech Republic,17.4 l/c
USA jest na miejscu 23 i wypija się tam raptem 10 litrów.Mały porterek-przyjaciel nerek
Comment
-
-
Dodam jeszcze, że wg raportu badającego rynek wina w Polsce z prognozą na rok 2016 wyszły następujące fakty:
Najpopularniejszym winem jest Carlo Rossi, poza tym Fresco, Sophia, Kadarka, Imiglykos, to co się zaczęło w PRL trwa do dzisiaj. W roku 2016 szacuje się, że Polacy wypiją 107 mln litrów
wina. Spożycie wina w przeciągu 10 lat wynosi 6%. Do roku 2010 liderem wśród sprzedawanych win była Bułgaria, teraz są Stany Zjednoczone. 3/4 win kupowanych przez Polaków to przedział cenowy 15-20zł, czyli nazywając rzeczy po imieniu naprawdę dolna półka. Poniżej lista, tego co najczęściej wypija przeciętny Polak, zaznaczyłem trunki pijalne, jak się porówna ten zestaw z tym, co wypijano w II RP, to wychodzi raczej bieda.
USA
Carlo Rossi
Sutter Home
Oak View
Bułgaria
Sophia Sakar
Old Kadarka
Kadarka
Chlie
Concha y Toro
Chillan
San Pedro Gato
Włochy
Trentacinquesimo
Villa Julia
Sole d'Italia
Hiszpania
Marques De La Mancha
Don Simon
Fuego
Francja
Baron de Lestac
Bongeronde
Castel Freres
Mołdawia
Moldawska Dolina
Stary Mnich
Black Doctor
Portugalia
Portada
Mateus
Jose Ramos
Węgry
Egri Bikaver
Egri Bor
Tokaj Furmint
Mieszane
Fresco
Romantico
ChateroMały porterek-przyjaciel nerek
Comment
-
-
Oj, to muszę powiedzieć mojej lepszej połówce, że lubi niepijalne wino To dobrze, bo będzie mi ją łatwiej przestawić na pijalne piwoZbieram wszystko związane z browarem Stella Artois.
Bractwo Piwne
Czasami najlepszym wyjściem jest wyjście na piwo...
Wolę być znanym piwoszem niż anonimowym alkoholikiem...
Comment
-
-
Petitpierre - ale na jakiej zasadzie zaznaczasz te "pijalne" wina? Że Tobie smakowały?
Poza tym - jeśli na tej liście pojawia się na liście najpopularniejszych choćby egri bikaver czy tokaj furmint, to ja się pytam, czy chodzi o wszystkie wina tego typu? Bo takie szeregowanie dowodzi ignorancji układającego listę, i powiela stereotyp tych win jako tanich sikaczy.
Albo coś róbcie dobrze, albo wcale, bo więcej szkody niż pożytku z tego.Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
Piwny Janusz bez Teku
Comment
-
Comment