Przy piwie o dzieciach

[becik]

Bo jeśli siedziała przy swoim stole to mimo, iż sam uważam, że powinna się okryć lub zasłonić, zakładam, że musiałeś się po prostu gapić.

Kiedy siedzi półtora metra od Ciebie to ciężko się nie gapić, mimo, że starałem się nie gapić, zona również to samo świadomość zniechęca do jedzenia, wręcz je obrzydza.
To nie są rzeczy, które można robić przy wszystkich i wszędzie.
Nie jesteśmy z plemienia Mandingo i pewne normy muszą zostać zachowane. Całe szczęście, ze takie osoby jak karmiąca matka w restauracji przy stoliku z jedzeniem i Ty są w mniejszości.

[becik]

Nie rozumiem również jak działa to, że gdy usiądziesz w restauracji i kobieta przy sąsiednim stoliku karmi piersią to jest to dla ciebie niekomfortowe a gdy karmi w parku na ławce obok to już ci to nie przeszkadza. Przecież to ta sama sytuacja. "Okoliczności przyrody" zmieniają odbiór ?

Ludzie, zacznijcie myśleć, co Ty porównujesz, park z restauracją? Jak widzę w parku to odwracam głowę i dziękuję idę dalej, tematu nie ma. Do parku nie chodzę jeść, nie siadam obok na ławce i nie gapię się, nie jestem do niczego przymuszony. W restauracji kiedy siedzę przy stoliku nie zostawię jedzenia, nie przesiądę się do innego stolika, jestem wbrew sobie przymuszony do towarzystwa...czy tak ciężko tę różnicę wychwycić?

[Rzeszowiak]

Kiedy siedzi półtora metra od Ciebie to ciężko się nie gapić, mimo, że starałem się nie gapić, zona również to samo świadomość zniechęca do jedzenia, wręcz je obrzydza.
To nie są rzeczy, które można robić przy wszystkich i wszędzie.
Nie jesteśmy z plemienia Mandingo i pewne normy muszą zostać zachowane. Całe szczęście, ze takie osoby jak karmiąca matka w restauracji przy stoliku z jedzeniem i Ty są w mniejszości.

Zrobiłeś szybkie badania socjologiczne aby dojść do takiego wniosku? Nie masz wyjścia zarządź teraz koniec z restauracjami z matkami karmiącymi i załóż o tym nowy wątek.

[Prusak]

A może gdyby karmiła zamiast mlekiem porterem bałtyckim, byłoby to do zaakceptowania przez obie strony sporu?

[noodles]

Kiedy siedzi półtora metra od Ciebie to ciężko się nie gapić, mimo, że starałem się nie gapić, zona również to samo świadomość zniechęca do jedzenia, wręcz je obrzydza.

I to chyba jest sedno problemu. Nie potrafisz przestać się gapić. Większość ludzi potrafi. Z korzyścią dla siebie i karmiących.

[noodles]

Całe szczęście, ze takie osoby jak karmiąca matka w restauracji przy stoliku z jedzeniem i Ty są w mniejszości.

I jeszcze linki do danych które świadczą że raczej jednak Ty jesteś w mniejszości.

http://www.rmf24.pl/wyniki-ankiety-co-myslisz-o-karmieniu-piersia-w-miejscu-publicznym,qId,63670

http://www.trojmiasto.pl/ankiety/Czy-razi-cie-karmienie-piersia-w-miejscu-publicznym-ank21686.html

[becik]

I jeszcze linki do danych które świadczą że raczej jednak Ty jesteś w mniejszości.

Jak widać, nieomylny nie jestem, w przeciwieństwie do innych.
Nie ukrywam, zaskoczyły mnie wyniki tej ankiety ale i tak zdania nie zmienię - karmienie dyskretne i tyle w temacie

[noodles]

Ja również jestem zdania, że najlepiej robić to dyskretnie. Dam głowę że matki też będą wolały zrobić to na osobności zamiast robić z tego show. Chodzi o sytuacje gdy nie ma takiej możliwości. Wtedy nie należy ich wypraszać ani piętnować w jakikolwiek sposób.

[Rzeszowiak]

Dokładnie. Bez przegięć w którąkolwiek stronę.