Kiepscy z Was futurolodzy, w jednym opowiadaniu Lema - pijany w sztok (piwem?) wynalazca tworzył wynalazki, o których przydatności nie miał pojęcia gdy był trzeźwy, tak powstał robot do otwierania chyba butelek i puszek.
Co mnie zastanowiło to Lem wymyślił też Bomby Miłości Bliźniego, które nie zabijają ale "mącą w głowie", otóż ostatnio czytałem o tym w Rzepie, że nad czymś takim pracują i za wschodnią granicą i w USA
Co mnie zastanowiło to Lem wymyślił też Bomby Miłości Bliźniego, które nie zabijają ale "mącą w głowie", otóż ostatnio czytałem o tym w Rzepie, że nad czymś takim pracują i za wschodnią granicą i w USA
Comment