Jak było najdziwniej?

[slavoy]

1. W piętrowym pociągu relacji Nasielsk-Sierpc w przedziale służbowym z kierownikiem pociągu, który kilka minut wcześniej zhaltował mnie za brak biletu. On stawiał.
2. Wewnątrz kotła zdezelowanego parowozu na bocznicy w Sierpcu.
3. Na skalnym falochronie we Włoszech. Jakieś 50-70 m. od brzegu.

Więcej grzechów nie pamiętam.

[adam16]

Może nie tak bardzo dziwnie, ale fajnie. Słowacja, szczyt Wielkiego Krywania i Smadny Mnich.

[zora]

dziwne miejsce

a ja w areszcie w Międzyzdrojach razem z kumplami.
Dziwnym trafem zostawili nam plecaki w celi a w tych plecakach mieliśmy trochę piwka.

[Marusia]

No ładnie, a za co w areszcie?

[Cezar]

Najdziwniej było, gdy dawno temu, w czasach studenckich, w roku 1978 zakupiłem w wiejskim sklepiku w Niegocinie na Mazurach butelkę z zamknięciem oranżadowym (patrz temat o krachelkach), na której nalepiona była etykietka z wyraźnym napisem "PIWO". Jakież było moje zdziwienie, gdy w trakcie konsumpcji okazało się, że jej zawartość stanowiła właśnie oranżada. Pani sklepowa nie chciała przyjąć reklamacji, dopóki sama nie spróbowała.

A w następnej flaszce było już piwko!

[jerzy]

W pomniku.
Ten pomnik to wielka bryła skały z dziurą na przestrzał. Stoi toto przy Odrze pomiędzy mostem Grunwaldzkim a Pokoju, tylko nie mam pojęcia, co upamiętnia...

[Piecia]

hmmmmmmm trzeba długo się zastanawiać ale najciekawsze doświadcznia to: (kolejność przypadkowa)
1. podczas lekcji (plastyka naleweczka wiśniowa i wódka, matematyka kilka piwek-dawne czasy..........)
2. wagonik kolejki górskiej na Słowacji
3. poczekalnia Przychodni Rejonowej
4. stanowisko komentatorskie w hali sportowej

[nawyk]

Koniec października, środek nocy, ok. 10 stopni C, na golasa w takim plastikowym okrągłym baseniku ogrodowym. Wypełnionym wodą.

P.S. To był Głubczycki Hammer

[żąleną]

Przeczytałem wszystkie wypowiedzi od deski do deski i aż mi się wierzyć nie chce - nikt z was nie pił nigdy piwa w KIBLU?
Mnie się to darzyło już ze trzy razy, choć zawsze w sytuacji awaryjnej.

Oj, chyba się krygujecie...

[nawyk]

Nigdy. Kibelek kojarzy mi sie nie z konsumpcją tylko wręcz przeciwnie

[Piecia]

no to ja jeszcze dodam do tego w łazience pod prysznicem i wpodczas kąpieli w wannie.......

[Piecia]

to była oczywiście też sytuacja baaardzo wyjątkowa

[djot]

Piecia napisal/a
(...) i wpodczas kąpieli w wannie.......

Chyba to było Badebier z Browaru Klasztornego Neuzelle

[żąleną]

nawyk napisal/a
Nigdy. Kibelek kojarzy mi sie nie z konsumpcją tylko wręcz przeciwnie

Czasem nie ma czasu na skojarzenia.

[ale napisałem - czasem nie ma czasu...]

[And69]

W kibelku też się zdarzało np w wojsku , jedyne spokojne miejsce . Ogólnie służba wojskowa to niewyczerpana skarbnica dla tego tematu .

W moim przypadku np:
- w SKOCIE ( dla nie zmilitaryzowanych tł. taki wóz bojowy )na warcie
- na dachu WKU
- na wieży strzelniczej itd. itp.