z cyklu: podyskutujmy o...

[e-prezes]

... tym razem o wyższości piwa nad winem.

jak na razie to jedyna korzyść to taka, iż przez całe swoje życie nie mogłem przytyć, a teraz jak nic 5 kg w trzy miechy (śpieszę wyjaśnić, że od gdzieś trzech-czterech miesięcy piję więcej niż 2-3 piwa tygodniowo).

[Kudłaty]

A mi brzuchol strasznie powiększył swoje rozmiary (

[Viktor]

Piwo a waga

Nie tyje się od piwa , ale od zakąsek i "przegryzek" (od paluszków i orzeszków do golonki ). Piwo znakomicie wzmaga apetyt. W okresie letnim można do piwa stosować niskokaloryczne rzodkiewki.

[ART]

jak nie będziecie tak zagryzali tego piwka różnym jedzonkiem, to Wam nie urośnie brzuchol.

na pewno piwo ma średnio mniej kalorii niż wino, jednakże bardziej pobudza łaknienie.

[behemoth]

Re: z cyklu: podyskutujmy o...

e-prezes napisał(a)
... tym razem o wyższości piwa nad winem.

jak na razie to jedyna korzyść to taka, iż przez całe swoje życie nie mogłem przytyć, a teraz jak nic 5 kg w trzy miechy (śpieszę wyjaśnić, że od gdzieś trzech-czterech miesięcy piję więcej niż 2-3 piwa tygodniowo).

Czy mam rozumieć, że wcześniej wypijałeś 2-3 winka tygodniowo?

[e-prezes]

ART napisal/a
jak nie będziecie tak zagryzali tego piwka różnym jedzonkiem, to Wam nie urośnie brzuchol.

na pewno piwo ma średnio mniej kalorii niż wino, jednakże bardziej pobudza łaknienie.

i tu się mylisz! piwo jest bardziej kaloryczne a składniki zwłaszcza czerwonego wina (polifenole, garbniki) zmniejszają ilość pochłoniętych nienasyconych kwasów tłuszczowych odpowiedzialnych za nadmierny rozrost tkanki tłuszczowej.

co do ciekawości behemotha: od 15 lat produkujemy w domu wino (od 10 już tylko ja sam) i trunku tego nigdy nam nie brakowało, zresztą w sklepie jest tez ich sporo
2-3 lampki dziennie to byłaby przesada, ale 2-3 na tydzień to myślę, że schodziło.

[żąleną]

Ja też przytyłem. Kto mnie widział, to się będzie z tego śmiał, ale to prawda - spodnie, które wziąłem na zlot, muszę regulować w trakcie spożycia, czyli rozpiąć guzik.

Te spodnie to mój barometr (czy raczej brzuchometr). Nie mogę ich wyrzucić, bo przestanę kontrolować sprawę.

Jeśli chodzi o popijanie do obiadu, to wino jednak jest lepsze. Piwo za bardzo napełnia i czasem ciężko jest dojeść posiłek do końca.

[pjenknik]

Jaką wagę reprezentujesz? Piwo za bardzo napełnia?
Coś przesadzasz mój drogi........

[żąleną]

Wagę lekką, rzecz jasna.

Piwo napełnia bardziej, przynajmniej mnie - jak do spaghetti wypiję pół litra wina, to nie ma problemu, a jak butelkę piwa, to ledwo wstaję od stołu.

[pjenknik]

Ja spokojnie biorę do posiłku 4-5 piw.
Ale przy 100 kg mam w co wlać...

[Kudłaty]

Hehehe, ja też ważę 100 kilo, a 3 lata temu zaledwie 70.

[ART]

e-prezes napisał(a)


i tu się mylisz! piwo jest bardziej kaloryczne a składniki zwłaszcza czerwonego wina (polifenole, garbniki) zmniejszają ilość pochłoniętych nienasyconych kwasów tłuszczowych odpowiedzialnych za nadmierny rozrost tkanki tłuszczowej.

ad. 1

pół litra piwa ~ 219 kcal
pół litra wina ~ 360 kcal

co prawda woltaż jest inny ale to już jest inna para kaloszy.

ad. 2
nienasycone kwasy tłuszczowe nie są składnikami wina tylko spożywanego do niego jedzenia

[żąleną]

ART napisal/a

pół litra piwa ~ 219 kcal
pół litra wina ~ 360 kcal

Z matmy zawsze byłem kiepski to i nie dziwota, że dla mnie piwo jest bardziej kaloryczne.

A nie ma różnicy kaloryczności w obrębie samego wina? Zawsze słyszałem, że czerwone jest cięższe - chodzi tylko o smak, czy coś więcej?

[Kudłaty]

Chodzi o ciężką butelkę

[ART]

żąleną napisał(a)
A nie ma różnicy kaloryczności w obrębie samego wina? Zawsze słyszałem, że czerwone jest cięższe - chodzi tylko o smak, czy coś więcej?

to co podałem to są tylko średnie. w przypadku piwa jak i wina są wahania w jedną jak i w drugą stronę w zależności od rodzaju.