Dzwoniłem do Browarów Łódzkich. I jak zwykle mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Zła: nie mają firmowych lokali Dobra: pani z działu handlowego stwierdziła, że na każdej praktycznie ulicy można spotkać knajpę z łódzkim z beczki. Tak, że przynajmniej Marusia będzie miała okazję pić lokalne z beki.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment