Nie tylko nieboszczykowi marszalkowi Pilsudskiemu zdarzalo sie niekiedy cos dosadnego
powiedziec.Zwykli obywatele tez to czynia,a raczej mowia.Nie mam tu na mysli rzeczownika na “k” naduzywanego nagminnie przez pospolstwo.Nie czuje wielkiego respektu dla osob poslugujacych sie nim bez ladu i bez skladu.Czasem i piec razy w jednym zdaniu.Pewnie
w celu ukrycia swego zbyt ubogiego slownictwa...
Mocne slowa brzmia niekiedy pieknie.
Czyz nie uroczy jest dialog,toczony gdzies na Podhalu ?
Baca: - Panie,jak jest rzyc po polsku ?
Ceper: - Dupa.
Baca: - Tyz piknie.
Pewne przerywniki sa zwiazane scisle z regionem.Czysto lacinski NASER MATER na przyklad.
Pewien moj warszawski znajomy,czlowiek swiatly i wyksztalcony,tez razu pewnego sie sypnal.
- Ty,Rysiu,chyba z rzeszowszczyzny ?
- A skad wiesz ?
- Bo ja,NASER MATER,w Bieszczadach bywam.
Inna moj znajoma,pani H.,osoba starsza,utytulowana nie tylko uniwersytecko,powiedziala na bardzo wytwornym party:
- Ten Cz. To taka STARA PIERDOLA.
Zapadla chwila milczenia.Nikt jdnak nie znalazl bardziej rzeczowego epitetu.
Pani H. Po prostu doskonale wiedziala,co mowi.
Niekiedy nie ma rady,jak siegnac do podrecznika anatomii.Jak okreslic pana X ?
To przeciez kawal ... tego,czy owego.Matolem go ni nazwe.Zbyt lubie bohatera ksiazki
Kornela Makuszynskiego.
Warszawiacy (ci prawdziwi) czuja wielkie przywiazanie do miejscowych obelg.
Dzialo sie to jeszcze za komuny - dwie panie o wygladzie rasowo przedmiejskim,
maja wlasnie watpliwosci,kto byl wlasciwie pierwszy w kolejce.
- Ty SIANTARPO,ja tu stalam !
- SZANTRAPO sie mowi,brzmi lagodna replika drugiej z pan.
Niezupelnie pojmuje intencje obu dyskutantek.Jak dobrze pamietam,SATRAPA
byl w starozytnej Persji osoba powazana.
Zastanawiam sie,czy NYGUS nie pochodzi od Negusa.Ale co ma wspolnego nicpon
z Krolem Krolow ?
W stanie wojennym moj piecioletni siostrzeniec na widok przechadzajacych sie ZOMO-wcow:
- Mamo,czy moge im powidziec,ze sa GOWNIARZE ?
Zywot czlowieka nieokrzesanego rozpoczelem chyba w tym samym wieku.
Sasiadka do mej rodzicielki :
- Pani syn mowi brzydkie slowa.
- A co powiedzial ?
- Wstydze sie powtorzyc.
- A moze jednak ?
- Powiedzial HOLENDRER-OLEJANDER.
Powialo groza.
powiedziec.Zwykli obywatele tez to czynia,a raczej mowia.Nie mam tu na mysli rzeczownika na “k” naduzywanego nagminnie przez pospolstwo.Nie czuje wielkiego respektu dla osob poslugujacych sie nim bez ladu i bez skladu.Czasem i piec razy w jednym zdaniu.Pewnie
w celu ukrycia swego zbyt ubogiego slownictwa...
Mocne slowa brzmia niekiedy pieknie.
Czyz nie uroczy jest dialog,toczony gdzies na Podhalu ?
Baca: - Panie,jak jest rzyc po polsku ?
Ceper: - Dupa.
Baca: - Tyz piknie.
Pewne przerywniki sa zwiazane scisle z regionem.Czysto lacinski NASER MATER na przyklad.
Pewien moj warszawski znajomy,czlowiek swiatly i wyksztalcony,tez razu pewnego sie sypnal.
- Ty,Rysiu,chyba z rzeszowszczyzny ?
- A skad wiesz ?
- Bo ja,NASER MATER,w Bieszczadach bywam.
Inna moj znajoma,pani H.,osoba starsza,utytulowana nie tylko uniwersytecko,powiedziala na bardzo wytwornym party:
- Ten Cz. To taka STARA PIERDOLA.
Zapadla chwila milczenia.Nikt jdnak nie znalazl bardziej rzeczowego epitetu.
Pani H. Po prostu doskonale wiedziala,co mowi.
Niekiedy nie ma rady,jak siegnac do podrecznika anatomii.Jak okreslic pana X ?
To przeciez kawal ... tego,czy owego.Matolem go ni nazwe.Zbyt lubie bohatera ksiazki
Kornela Makuszynskiego.
Warszawiacy (ci prawdziwi) czuja wielkie przywiazanie do miejscowych obelg.
Dzialo sie to jeszcze za komuny - dwie panie o wygladzie rasowo przedmiejskim,
maja wlasnie watpliwosci,kto byl wlasciwie pierwszy w kolejce.
- Ty SIANTARPO,ja tu stalam !
- SZANTRAPO sie mowi,brzmi lagodna replika drugiej z pan.
Niezupelnie pojmuje intencje obu dyskutantek.Jak dobrze pamietam,SATRAPA
byl w starozytnej Persji osoba powazana.
Zastanawiam sie,czy NYGUS nie pochodzi od Negusa.Ale co ma wspolnego nicpon
z Krolem Krolow ?
W stanie wojennym moj piecioletni siostrzeniec na widok przechadzajacych sie ZOMO-wcow:
- Mamo,czy moge im powidziec,ze sa GOWNIARZE ?
Zywot czlowieka nieokrzesanego rozpoczelem chyba w tym samym wieku.
Sasiadka do mej rodzicielki :
- Pani syn mowi brzydkie slowa.
- A co powiedzial ?
- Wstydze sie powtorzyc.
- A moze jednak ?
- Powiedzial HOLENDRER-OLEJANDER.
Powialo groza.
Comment