Wczoraj miałem ciężki dzień (drugi z kolei, dziś zanosi się na trzeci). Dzwonienie po całym województwie, zbieranie wyników wyborów, komentarzy przegranych i wygranych kandydatów. Najgorsze było namierzanie tych ludzi. Potem musiałem wszystko spisać i ustawić. Dopiero o godz 18 dostałem zdjęcia radnych. Podwładny (prywatnie kumpel), który je przez cały dzie zdobywał, był tak padnięty, że od razu poszedł na piwo. A ja mu zazdrościłem, bo teraz mnie czekała najgorsza robota. Zdjęcia były w trzech różnych postaciach: na karcie z aparatu cyfrowego, na płycie i na ulotkach do zeskanowania. Najgorsza była płyta. Z ok. stu nie nazwanych zdjęć miałem wynaleźć siedem podobizn osób, których nie znałem, a jako pomoc służyły mi tylko kiepskiej jakości plakaty. Do tego zdjęcia były wykonane w jakimś dziwnym programie i nie dawały się podgladać, tylko trzeba je było otwierać. Wyszukiwanie zajęło mi prawie dwie godziny. Potem jeszcze parę telefonów i pilnowanie łamaczy, by zdjęcia wstawili w odpowiednie miejsca. Z roboty wyszedłem przed północą, piekielnie zmęczony psychicznie i intelektualnie. Dotąd na zmęczenie psychiczne najlepiej działało na mnie jak najszybsze zaśnięcie, a na intelektualne powolny, bezmyślny spacer. Tym razem musiałem wypić piwo, dotąd zarezerwowane na zmęczenie fizyczne. A potem drugie.
Zmęczenie a piwo
Collapse
X
-
No tak, wybory. Rozumiem z tego tekstu, że jesteś dziennikarzem.
U mnie to wyglądało tak: pobudka w niedzielę o 5.30 (dobrze, że nastąpiło wydłużenie nocy o godzinę, bo poprzedni dzień też nie był lekki - giełda w Tychach). Jako pełnomocnik wyborczy musiałem pilnować prawidłowości przeprowadzania wyborów. Oczywiście kilka interwencji w ciągu dnia. Od 20.00 posiedzenie w sztabie - zbieranie wyników, i łaczące się z tym całonocne czuwanie, liczenie głosów, sprawdzanie poprawności protokołów komisji (po kilka razy, bo było mnóstwo poprawek), odbieranie telefonów od kandydatów i dziennikarzy (średnio co piętnaście minut, bo mieliśmy szybciej wyniki niż Miejska Komisja Wyborcza). Koniec posiedzenia w poniedziałek około 14.00, szybko do domu zrobić obiad, potem na 15.30 zebranie pełnomocników finansowych, 17.00 - zebranie sztabu w sprawie drugiej tury wyborów, o 19.00 zebranie ogólne komitetu wyborczego i wysłuchiwanie biadolenia, czmu taki słaby wynik, a o 21.30 byłem w domu. Nie zdążyłem wypić piwa, w przerwie między zdjęciem butów a zjedzeniem kolacji zasnąłem w fotelu.
-
-
czasem człowiek jest tak zmęczony że nawet sen nie chce przyjść (z tego zmęczenia właśnie)- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
Comment
-
-
Ja całymi dniami przesiaduję w pracy. Czasem wieczorem wychodzę kompletnie zdruzgotana psychicznie. Obciążenie terminami, ilością zajęć, czasem strawionym na pracy, która nigdy nie ma końca. Problemy przechodzące z dnia na dzień - bo wszystkich naraz nie da się rozwiązać, a te rozwiązane zastępowane są nowymi. W czasie dnia nie ma czasu na porządny posiłek. Wieczorem staram się o wszystkim zapomnieć choc na pare godzin. Na lepszy sen - zawsze piwo. Ale jedno - dwa. Niestety wysokość stresu wpływa mi na ilosć spożycia - tzn. im większe obciążenie - tym mniejsza chęć na piwko. To w sumie chyba dobrze, nie mam zadatków na alkoholika "zapijającego" stres
Comment
-
-
Zmęczenie a piwo?
Piwo potrafi zmęczyć
A tak serio, to niewiele jest przyjemniejszych rzeczy, niż piwo po pracy. I to bez względu czy dzień był nudny i nic się nie działo, czy też było wielkie urwanie głowy.Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
-
Ja także po ciężkim dniu lubię czasem zrelaksować się przy piwku, wtedy czuje że to już koniec udręki, przyszedł czas na chwilę radości, których nie ma znów tak wiele!
Piwo też świetnie działa po ciężkim wysiłku fizycznym, odczułem to zwłaszcza w wakacje, gdy po wyczerpujących meczach w piłkę orzeźwiałem się zimnym piwkiem!
A kolegom zaangażowanym w wybory mogę tylko współczuć ciężkiej pracy i pocieszyć, że druga tura będzie sporo prostsza!www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD
Comment
-
Comment