Łódź a Warszawa

[Marusia]

Drodzy koledzy z Warszawy!
Wpadłam na GENIALNY pomysł (jak to ja).
Skoro będę kwitła tyle w tej Łodzi, to możemy się umówić, że na któryś weekend przyjadę do Warszawy. Rozumiem z tematu Arta ("tani nocleg") że z "tanim noclegiem" problemu nie będzie
Może na ten przykład - sobota za tydzień?

[grzech]

Murphy

Ja się nie będę wypowiadał. Wprawdzie do W-wy mam blisko, ale jeśli tylko pomyślę o jakimś spotkaniu, to szefuńcio coś mi na ten dzień szykuje.

[Marusia]

Dobra, nie będę o tym z Tobą gadać, to może wtedy się uda

[pieczarek]

Re: Łódź a Warszawa

Marusia napisal/a
Drodzy koledzy z Warszawy!
Wpadłam na GENIALNY pomysł (jak to ja).
Skoro będę kwitła tyle w tej Łodzi,

Marusiu ależ Ty cały czas kwitniesz. Wyjazd do Łodzi nie wydaje się koniecznością.

[zythum]

za tydzień w moim przypadku nic z tego ale w ogóle i w szczególe to bardzo dobry pomysł.

[zythum]

a może się zgrasz z ART-em i ten wykend??? zapraszam

[Marusia]

W ten weekend szczęśliwie Łódź mi nie grozi - zaczynam zsyłkę od przyszłego tygodnia.

Zythum, a kiedy możesz? Specjalnie rzucam temat wcześniej, żeby się dogadać:

[zythum]

u mnie to teraz trochę cieżko przewidzieć ale myślę, że za dwa tygodnie może być.

[Marusia]

Zobaczymy, jak innym pasuje. Pewnie i tak nie uda się spotkać ze wszystkimi, ale jeśli chodzi o Ciebie, to bezczelnie liczyłam na nocleg

[Cezar]

Mnie przyszła sobota również nie odpowiada. Wrócę dopiero bardzo poźnym wieczorem z wyjazdowej narady, nomen omen, na Dolnym Śląsku (Jelenia Góra).

Ale sam pomysł godny uwagi. Chętnie węzmę udział w takim spotkaniu w innym terminie.

[Marusia]

Dobra, w ciągu miesiąca jest parę weekendów, jakoś się dogadamy

[zythum]

i będziemy tańczyć, śpiewać i nad ranem ziewać (ziewanie jest zdrowe)

[grzech]

Ja oczywiście nie przyjadę i nie przywiozę zythumowi wafli.

[Marusia]

Grzech, Murphy dodatkowo ma sprawę utrudnioną, bo póki co termin nieustalony

[zythum]

godz. 19.00 Soma, potem decyzja czy do mnie czy knajpa.