Olin i jego przyjaciele, bohaterowie powieści "...będzie gorzej" Jana Pelca, to czechosłowaccy hippisi, kryminaliści - różnego autoramentu świry nie przystające do normalizacji drugiej połowy lat 70-tych. Jak można się domyślać wciągną wszystko i w każdej ilości. W przeważającej większości są jednak Czechami, a to implikuje fakt, że jeśli idzie o alkohol, to najwięcej leje się piwa (często w parze z rumem oczywiście). Akcja rozgrywa się w fikcyjnym miasteczku w północnych Czechach. Ale tylko to jedno miasteczko jest fikcyjne. Piwo jest tam głównie żateckie, a zdarza się też rakovnickie. W pobliskich Karlovych Varach jest Karol (z nieistniejącego obecnie browaru), a w lepszych lokalach Budvar.
Olin ucieka wreszcie z socjalistycznego raju via Jugosławia. Jugosłowiańskie piwo (nie nazwane) nie znajduje uznania w oczach (ustach raczej) Olina.
Olin ucieka wreszcie z socjalistycznego raju via Jugosławia. Jugosłowiańskie piwo (nie nazwane) nie znajduje uznania w oczach (ustach raczej) Olina.
Comment