Wino jest zdrowsze niż piwo

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pulas
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2001.08
    • 965

    #31
    szostak napisał(a)
    To bardzo poważna sprawa. Mam nadzieję, że znasz się dobrze z nefrologami.
    aż za dobrze...
    pułaś
    ---------------------------------
    "(...)W kącikach flechtów wieczór już
    Lśni jak porzeczka krwawa
    Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
    I między bajki wkładam"

    Comment

    • szostak
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.02
      • 1176

      #32
      I nic nie mogą poradzić?

      Comment

      • pulas
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2001.08
        • 965

        #33
        szostak napisał(a)
        I nic nie mogą poradzić?
        Pracują nad tym!
        Ale przynajmniej mam wymówkę jak po piwku wracam do domu, że przecież to tylko w celach leczniczych
        pułaś
        ---------------------------------
        "(...)W kącikach flechtów wieczór już
        Lśni jak porzeczka krwawa
        Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
        I między bajki wkładam"

        Comment

        • szostak
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.02
          • 1176

          #34
          To nie jest wymówka. To część kuracji.
          Ja w czasie, gdy mnie nerki doparły, miałem za dziewczynę zaprzysięgłą abstynentkę. I mnie chciała przerobić na abstynenta. warunkowo zezwoliła na piwo na czas kuracji, by potem systematycznie zmniejszać ilość piwa, by skończyć na zerze. Jak się domyślacie krótko byliśmy razem

          Comment

          • Krzysiu
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.02
            • 14936

            #35
            Mój sąsiad na początku lat siedemdziesiątych na schorzałe nerki otrzymał od lekarza coś w rodzaju recepty na zakup "Grodzisza" !!!

            Comment

            • szostak
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.02
              • 1176

              #36
              Ja recepty co prawda nie otrzymałem, ale wyraźne zalecenie, by pić piwo to i owszem.

              Comment

              • pulas
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2001.08
                • 965

                #37
                Krzysiu napisał(a)
                Mój sąsiad na początku lat siedemdziesiątych na schorzałe nerki otrzymał od lekarza coś w rodzaju recepty na zakup "Grodzisza" !!!
                gdzie ci lekarze z tamtych lat
                ps. czy była to recepta bezpłatna?
                pułaś
                ---------------------------------
                "(...)W kącikach flechtów wieczór już
                Lśni jak porzeczka krwawa
                Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
                I między bajki wkładam"

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #38
                  Szczegółów nie pamiętam, ale wiem, że gość szedł z tym kwitem do sklepu i za parę dni ściągali dla niego kilka butelek.
                  Last edited by Krzysiu; 2002-11-14, 11:40.

                  Comment

                  • szostak
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.02
                    • 1176

                    #39
                    W tych czasach wielu zapłaciłoby za taką receptę. Piwo było może nie na kartki, ale spod lady. Sam pamietam, jaki bój musiałem stoczyć w 1988 roku, kiedy to, jako młody działacz Związku Młodzieży Wiejskiej dostałem polecenie szefowej, by zdobyć jak najwięcej piwa. Dwóch nas było od tego poszukiwania, zjechaliśmy cały Lublin, aż dopadliśmy. Ja pakowałem piwo do plecaka, a kolega, jako że roślejszy, chronił mnie przed rozjuszonymi amatorami złotego trunku. Udało się. Przytaszczyliśmy kilkadziesiat flaszek do akademika. I ja, młody naiwny, poszedłem sobie, uważając, że piwo beda pić ci ważniejsi. Jakoż myliłem się, zebrałem potem joby od szefowej za absencję. I odtąd nie przepuszczam żadnej okazji.

                    Comment

                    • pama
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.08
                      • 205

                      #40
                      szostak napisał(a)
                      I odtąd nie przepuszczam żadnej okazji.
                      A jak sobie teraz radzisz? Czy ZMW jeszcze istnieje?

                      Comment

                      • szostak
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.02
                        • 1176

                        #41
                        Istnieje i ma się bardzo dobrze. Ja już jestem tylko honorowym członkiem, wszak 35 lat skończone, a do tego jestem ostatnim prezesem (czytaj-likwidatorem) ZMW przy Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej (był rok 1990 i wszyscy zapisywali się do NZS). Ale z aktualnymi działaczami mam dobry kontakt (szczególnie z jedną taką bardzo apetyczną - niestety, jeszcze lepszy z nią kontakt ma żona ). Byli działacze tez nie próżnują, najrzadziej raz na rok organizujemy spotkania przy piwku i innym trunku, a gdy sobie popijemy, to jako starzy wyjadacze, uczymy młodych działalności, starając się przy tym podskubać co ładniesze działaczki

                        Comment

                        • adam16
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2001.02
                          • 9865

                          #42
                          Krzysiu napisał(a)
                          Mój sąsiad na początku lat siedemdziesiątych na schorzałe nerki otrzymał od lekarza coś w rodzaju recepty na zakup "Grodzisza" !!!
                          I ja cielęciem będąc jeszcze, otrzymałem zalecenie lekarskie: Do kolacji jedno piwo. Codziennie. I tak już to trwa 16 lat.
                          Browar Hajduki.
                          adam16@browar.biz
                          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                          Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                          Comment

                          • Hannibal
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.03
                            • 1426

                            #43
                            Ja jakieś rok temu czytałem w Rzeczpospolitej naukowy artykuł mówiący o zdrowotnych skutkach picia piwa i wina. Jednak to piwo znacznie bardziej obniża np. ryzyko zachorowań na choroby układu krążenia - o ok. 50%, natomiast wino o ok. 5%.
                            Poza tym w winie nie ma tylu substancji odżywczych co w piwie, w szczególności w piwie niefiltrowanym. Jakieś dwa tygodnie napisano artykuł o zbawiennym wpływie kwasu foliowego. I drożdże piwne zostały wymienione jako produkt, w którym jest bardzo dużo tej witaminy, a zarazem jest ona bardzo łatwo wchłanialna.
                            "All the good things for those who wait"

                            Comment

                            • zgrredek
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2002.10
                              • 315

                              #44
                              Ja czytałem niedawno, że "dla zdrowotności" codziennie powinno się wypijać butelkę piwa, lampkę wina lub kieliszek wódki. Picie większych ilości niestety szkodzi zdrowiu.
                              www.collections.pl
                              Forum Kolekcjonerów Rzeczy Najróżniejszych

                              Comment

                              • Hannibal
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2004.03
                                • 1426

                                #45
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika P-Oset
                                Ja czytałem niedawno, że "dla zdrowotności" codziennie powinno się wypijać butelkę piwa, lampkę wina lub kieliszek wódki. Picie większych ilości niestety szkodzi zdrowiu.
                                Ja czytałem, że "dla zdrowotności" przeciętnego mężczyzny powinno się wypijać 1 litr piwa. Jednak wszystko zależy od organizmu. Dla tych, którzy gorzej absorbują alkohol będzie to za dużo, natomiast dla tych, którzy lepiej go absorbują będzie to za mało.
                                Jeśli ktoś pije zawsze na pusty żołądek, to nawet niewielka ilość alhoholu nie będzie służyła jego zdrowiu. Jeśli ktoś jednak przed piciem dobrze sobie zje, to może więcej sobie wypić bez uszczerbku na zdrowiu.
                                "All the good things for those who wait"

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X