Wino jest zdrowsze niż piwo

[szostak]

Duńscy naukowcy - jak donosi pewne radio - udowodnili ponoć, że wino jest zdrowsze niż piwo. Szczegółów nie znam, ale można się domyslić, że chodzi tu głównie o hamowanie rozwoju nowotworów, Alzheimera, zbijanie poziomu cholesterolu i cukru. Zgadzacie się z tym? Bo mnie to pachnie dywersją francuskich czy hiszpańskich winiarzy, którzy sfinansowali badania wykonane w jaskinii lwa, a raczej lwów w postaci Carlsberga i Tuborga.
Jeszcze niedawno badania udowadniające wyższość herbaty nad kawą zlecali procudenci herbaty i odwrotnie. czyżby teraz kolej na wino i piwo?

[e-prezes]

jeszcze raz o winie

słyszałem o tych badaniach... kryptonim akcji ma postać żeńskiego imienia
coś w tym musi być skoro czas życia ludzi z kręgu kultury śródziemnomoskiej jest zdecydowanie dłuższy niż u nas. ewenementem są francuzi, którzy raczej "zdrowo" się nie odżywiają - kaloryczne sery, duże ilości masła... ale za to dużo warzyw i wino, bez umiaru

[szostak]

Zgoda, ale my nie jesteśmy postrzegani jako kraj winny czy piwny, lecz wódczany. Owszem, leje się coraz więcej piwa i prawdziwego wina, ale wódy i jabola (zwanego eufemistycznie tanim winem) i tak pijemy najwięcej.

[szostak]

Uprzedzając ewentualny atak niektórych forumowiczów uzupełniam: więcej wódy chlejemy statystycznie. Bo ja na przykład prawie jej nie uzywam, a tanich win w ogóle.

[siwek]

Według mnie piwo jest zdrowsze niż wino. Lubie sobie czasami wypić winko ale jednakk wole piwo.Wypilem dużo piwa i jakoś nic mi nie jest.

[e-prezes]

nie ma to jak odmienne zdania formowiczów

[szostak]

No pewnie, gdyby nie odmienne zdania, to forum nie miałoby racji bytu. Od tego wszak jesteśmy, by się spierać na różne tematy, gdy jesteśmy innego zdania.

[godzilla]

no wlasnie jak to kurde jest tak naprawde???

wczoraj wieczorem kupilem do testowania trzy flaszki piwa z müller bräu w baden zamykane na drucik jak dawno temu oranzada w prl-u...

do testowania w pelnym tego slowa znaczeniu nie doszlo bo nalalem jeszcze cieple do szklanki i poooooszlo...

i poczulem sie dobrze... potem byla kolacja a do kolacji tanie wino... cabernet sauvignon z chile... potem sie poczulem zmeczony i polozylem sie spac....

znaczy ze wino jest niezdrowe a piwo zrowe czy odwrotnie???

wstalem okolo 22.00 i rozpalilem sobie ognisko przed domem... i tak sobie postalem dorzucajac co jakis czas cos do ognia... popijalem piwo i bylo mi znowu dobrze...

ale za to dzisiaj mi jest niedobrze bo spac mi sie chce przez caly dzien... polozylem sie kolo drugiej...

[szostak]

[QUOTE]godzilla napisał(a)
[B]potem byla kolacja a do kolacji tanie wino... cabernet sauvignon z chile... potem sie poczulem zmeczony i polozylem sie spac....
Tanie wino po szwajcarsku znaczy więc zupełnie co innego niż po polsku. A tak a`propos: czy w Szwajcarii znane są "trunki" podobne do polskich jaboli?:

[godzilla]

[QUOTE]szostak napisał(a)
[B]

godzilla napisał(a)
potem byla kolacja a do kolacji tanie wino... cabernet sauvignon z chile... potem sie poczulem zmeczony i polozylem sie spac....
Tanie wino po szwajcarsku znaczy więc zupełnie co innego niż po polsku. A tak a`propos: czy w Szwajcarii znane są "trunki" podobne do polskich jaboli?:

raczej nie... niestety nie... robi sie coprawda 'wino' z jablek ale zeby tak sponiewieralo jak alpaga czy jabol to musialbys z 5 litrow wypic....

to sie nazywa tutaj suessmost i ma ok 5% alkoholu... smakuje paskudnie i nie wypilem tego wiecej niz 10 litrow przez 20 lat pobytu tutaj... pracowalem kiedys przy produkcji prawdziwego wina w klasztorze fahr w kantonie zürich i tam toto tez robilismy...

Kloster Fahr

za to sok jablkowy konserwowany dwutlenkiem wegla lub pasteryzowany w gasiorach jest tutaj suuuper... tylko ze w sklepie sie tego nie kupi....

przepis na dobry sok jablkowy jest prosty.. bierze sie 80% dojrzalych jablek i 20& dojrzalych gruszek... oczywiscie zadnych zgnilkow jak przy produkcji jaboli... to sie myje w kadzi z biezaca woda, miele w takiej szatkownicy/mlynie, potem to spada na chuste polozona na kracie drewnianej, wyrownuje sie porcyjke tak z 10 kg masy owocowej na chuscie, sklada sie ja, potem nastepna kratka i nastepna chusta itd az tego bedzie dosyc i wtedy wlacza sie prase, ktora to wygniata... w miedzyczasie i tak z tego leci swiezy soczek, ktory wlasnie najlepiej smakuje z kubka podstawionego wprost pod prasa...

no tak... ale nie o tym mialo byc....

wracajac jeszcze do 'taniego wina' w szwajcarii... ja nie przesadzam i nie robie sie na snoba... jezeli jakies wino mi smakuje i leb nie peka na drugi dzien to je kupuje... w tej chwili smakuje mi cabernet sauvignon i rozne takie mieszanki z merlot itp.... 'tanie' bo kosztuje od 6 - 15 frankow szwajcarskich za flaszke 0.7 litra...

[godzilla]

ten roland steinmann co teraz jest majstrem w piwnicy wtedy gdzy przyjechalem do szwajcarii w 1982 uszyl sie wtedy wlasnie zawodu w klasztorze... potem przez pare lat pracowal gdzie indziej zeby jakies 5-7 lat temu wrocic na stanowisko majstra od win i ogrodnictwa...

ja tam przepracowalem 3.5 roku i wiecej tam nie wroce... wpadam tam tylko czasem jak mam gosci z polski zeby pokazac pieknie zorganizowane przedsiebiorstwo rolno-produkcyjne jakim jest rowniez ten klasztor...

obok klasztoru jest tez restauracja... mozna do niej trafic z tego adresu co podalem wyzej...

[godzilla]

jestem upierdliwy wiec jeszcze troche napisze... niedlugo jade do domu to wykorzystam ten czas produktywnie...

napisalem sprowokowany tym 'tanim winem'.... wlasnie niedawno byly w zurichu corocznie organizowane targi winne Expovina.... to sie odbywa na statkach przycumowanych do brzegu jeziora zurychskiego.... kupuje sie bilet i sie 'zwiedza'... mozna degustowac... najlepsze wina sa na ostatnim statku... jak ktos za dokladnie 'zwiedza' to juz nie ma smaku na te najdrozsze....


stronka sie cos ciezko otwiera... nie wiem czy to problem mojego serwera w pracy czy ich...

Expovina w Zurichu

[baklazanek]

godzilla napisał(a)



stronka sie cos ciezko otwiera... nie wiem czy to problem mojego serwera w pracy czy ich...

[/URL]

Twojego.U mnie wszystko jest dobrze.

[pama]

Pewnie co badanie to inne zdanie - jak z margaryną i masłem. Na tej stronie piszą, że wg belgijskich naukowców picie umiarkowanych ilości wina i piwa ma równie dobre działanie na serce i układ krążenia, z tym że trudno to porównytwać, bo wśród piwoszy jest więcej palaczy. A z kolei jacyś niemieccy naukowcy uważają, że korzyści "krążeniowe" z picia piwa są większe.

[pama]

Korzyści z umiarkowanego picia alkoholu, wykazywane w różnych badaniach, to podobno m.in. :
1) zmniejszenie poziomu "złego" cholesterolu
2) poprawienie krążenia
3) mniejsze ryzyko cukrzycy (bo insulina jakoś lepiej pracuje)
4) zapobieganie osteoporozie
5) mniejsze ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów.

Tyle że korzyści daje tylko picie małych ilości alkoholu, czyli do dwóch piw (czy lampek wina) dziennie. Przy większym spożyciu korzyści dla zdrowia nie ma, wprost przeciwnie...